Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Łechtaczka, orgazm łechtaczkowy. Seks oralny z technicznego punktu widzenia.

Portret użytkownika GrzesznikJa

Czołem Panowie i Panie !

W sumie to spałem z dwiema kobietami/dziewczynami, jednak jeżeli chodzi o seks oralny było tego troszkę więcej, a więc mam tam jakiś punkty odniesienia do tego co zaraz napiszę. Jako przyszły ( mam nadzieję ) student medycyny uczęszczam na kółko chemiczne i biologiczne. Musiałem opracować temat damskiej łechtaczki i zaraz w języku dla was opisze to co przeczytałem i zauważyłem odnosząc się do tego co widziałem.

Zacznę może od tego, że nas facetów można podzielić na pewne grupy:

1. Grupa pierwsza doskonale zdaje sobie pojęcie z mocy i siły damskiej łechtaczki.

2. Grupa druga to ta, która ślepym trafem doprowadziła kobietę do orgazmu łechtaczkowego zakorzeniając sobie w głowie to, że jest to proste. Bo skoro doprowadziłem jedną to doprowadzę i drugą.

3. Trzecia i ostatnia grupa mężczyzn to ta, która łechtaczkę zna tylko z imienia lecz nie wiedzą po co i gdzie jej szukać, co więcej, istnieją nawet procenty świadczące o tym, że nie wiedzą oni o tym, iż kobietę można doprowadzić do dużego orgazmu bez penetracji. (Sapanie dzierłatek, to tylko nadal sapanie i z orgazmem ma ono niewiele wspólnego)

Trzecia grupa patrząc z perspektywy, którą zaraz przedstawię nie jest taka zła. Dlaczego? A no dlatego bo istnieje nawet grupa kobiet, które nie mają wgl pojęcia o tym, jaki mają skarb między nogami. Ciężko mi sobie wyobrazić fakt, że kobieta może przeżyć kilkanaście a i nawet czasem więcej lat, bez odkrycia tego skarbu. Przestaję się jednak dziwić gdyż kolejne kobiety swoją łechtaczkę biorą za ujście cewki moczowej.

Nie mam co do tego pewności, ale może problemy ze zlokalizowaniem łechtaczki wynikają z tego, że są one różne. Sam miałem do czynienia z bardzo malutką, niczym kulka nie zmielonego pieprzu, która wychodzi zobaczyć światło dzienne tylko przy rozsunięciu się zagięcia skóry. Są tez takie, które aż dumnie się prężą i wystają z kapturka, takie potrafią być długie na pół małego palca co dla mnie jest akurat odstraszające, miałem z taką do czynienia już raz i więcej podziękuję. ( Dlatego powinno wyznawać się zasadę: ŻADNEGO ŚLUBU PRZED SEKSEM ! )

Widzę, że troszkę odbiegam od tematu bo nie miałem skupiać się na jej anatomii, ale to, że jest ona odpowiednikiem męskiego członka powinien wiedzieć każdy facet ( który nie jest gejem ). Jest tylko jedna różnica. Nasze penisy, panowie, pełnią również funkcję rozrodczą i wydalniczą. Łechtaczka jest stworzona tylko w jednym celu - ODCZUWANIA ROZKOSZY co wiąże się z tym, że jest ona też po to aby - DOZNAWAĆ ORGAZMU ! Tak wiele, a tak niewiele.

Wiem, że wielu z was powie , że oprócz łechtaczki powinienem napisać choć zdanie o fantazjach, o procesie podniecenia, że mechanika to nie wszystko, i jasne wszystko to jest prawdą, ale mimo to dziś skupiam się na jednym.

Kobiety, nawet w filmach i serialach wymigują się od sexu w ten sam sposób. A to boli ją głowa, a to jest zmęczona pracą/ szkołą/treningami, a bo dzieci śpią za ścianą itd itd... Lista chyba nie ma końca. Nawet jebana skarpetka na podłodze może być przyczyną - "a chuj, za karę". I nie poruchacie Smile

Było już o tym pisane, ale jako że podjąłem się tematu takiego a nie innego to pozwolę sobie wam o tym przypomnieć.
Dlaczego kobiety często unikają seksu w związkach z dłuższym stażem? Nie dlatego, bo nagle już nie jest on podniecający. Dlatego, że daje on przyjemność tylko nam, facetom, takie coś nie jest warte zachodu dla naszych kobiet. Jest za to czymś w rodzaju obowiązku, wykonaniem służby a czasem nawet bo trzeba żeby był spokój. Jesteśmy egoistyczni, nie wspomnę o braku biegłości.

Włożyć, popchnąć, wyjąć, włożyć, popchnąć i się spuścić to każdy potrafi.

Statystyki na temat orgazmów się bardzo wahają, ale pewne jest to, że suma rzeczywistych orgazmów nie pokrywa się z tymi rzekomo dostarczonymi przez mężczyzn. A różnica pomiędzy tymi dwoma sumami jest duża.

Moja ekipa znajomych facetów składa się z różnych przedziałów wiekowych, ja jestem najmłodszy. Gdy spotykamy się tylko i wyłącznie w męskim gronie to zdarza się nam rozmawiać o seksie normalnie a nie w żartobliwy sposób. Wszyscy są pewni tego, że mają stu procentową skuteczność zaspokajania swoich kobiet, bądź tych, które mają tylko przelotnie. A ja dał bym sobie chuja odciąć za to, że choć jeden z nich ani razu nie doprowadził kobiety do orgazmu, ale bądź co bądź uważają się za panów od jebania z pierwszej kategorii. Jednak po części też w tym wina kobiet, bo wiemy, że są one świetnymi aktorkami i nie dopuszczają do poprawienia naszej skuteczności no bo jak mamy to zrobić skoro dają nam podstawy do uważania siebie za jebake pierwszej kategorii?

Dlatego ja zawsze polecałem rozmowy o sexie z partnerką od samego początku w związku. Ja swój pierwszy raz miałem z moją ostatnią dziewczyną i od tamtego momentu otworzyłem się przed nią na te tematy beż żadnego skrępowania. Rozmowy o sexie są normalne, i zdrowe, gdyby ktoś przypadkiem z podrywających kolegów rówieśników tego nie wiedział. Co więcej, po minięciu jakiegoś okresu czasu, gdy minęło w niej początkowe skrępowanie i wstydliwość zapytałem wprost:

- Masturbujesz się czasem?
- No chyba Cie pogrzało.
- To zacznij, ładnie proszę Smile

Oczywiście musiałem się nasłuchać tego, że jestem głupi i takie tam, lecz wszystko odbywało się z dawką humoru więc bez spiny. Po jakimś okresie czasu droczenia się z nią na ten temat w końcu się zgodziła. Pewnie dlatego, bo sama nie wiedziała czy ja żartuję czy mówię zupełnie poważnie.

Zaczęła się od czasu do czasu masturbować i od tamtej pory seks był jeszcze lepszy niż przed. Uczyliśmy się seksu razem, i naprawdę nam to wychodziło, było lepiej. Stała się lepszą kochanką, i otwarcie wiedziała czego SAMA POTRZEBUJE, nagle potrafiła mi w trakcie o tym mówić bez skrępowania z tego powodu, że pomyślę sobie iż jestem chujowy w te klocki. Naprowadzała mnie a ja robiłem z jej łechtaczką rozpierdol porównywalny do jebnięcia bomby atomowej. A jak wspomniałem wyżej, nie każdy potrafi to zrobić nawet i przez całe swoje życie.

Ja swoją erotyczną drogę zacząłem jak miałem 16 lat z jeszcze wcześniejszą dziewczyną, tą pierwszą "miłością". Jednak wtedy byłem zbyt głupi i zbyt młody, aby brać się za te tematy. Jednak było wszystko poza penetracją. Jako, że tamten związek trwał prawie dwa lata to wystarczyło to, aby wypracować sobie coś co na nią działało, jednak nie w takim stopniu jak rzeczy, które robiłem swojej ostatniej dziewczynie. Wtedy zrozumiałem, że potrzeby łechtaczki różnią się od siebie w bardzo dużej mierze, oczywiście, że tak jest z seksem wiadomo nie od dziś, ale że z łechtaczką jest tak samo nie wiedziałem kompletnie.

Trudno napisać instrukcję obsługi łechtaczki, gdyż zbyt bardzo różnią się one nie tylko w sposobie ich zaspokojenia, ale też w tym jak odmienne rzeczy sprawiają im przyjemność. Czasami droga jest łatwa i oczywista, wystarczy w nią lekko zastukać, zabębnić obuszkiem palca, rytmicznie zakręcić kilka kółek, poklepać i tyle zrobione, cel osiągnięty. Taka wrażliwość zdarza się to jednak bardzo rzadko i w zasadzie tylko wówczas, gdy kobieta jest już bardzo pobudzona w inny sposób.

Jeśli łechtaczka nie należy do prominentnych i mocno wystających z napletka, pierwszym zadaniem jest rozsunięcie napletka palcami i odsłonięcie żołędzi, dotykanie łechtaczki gdy jest ukryta w plisach skóry może być nadal przyjemne, ale jest to raczej frustracyjna przyjemność, bo kobieta wie jak dużo lepiej może być, jak mocniej może doznawać. Zdarza się że łechtaczka jest tak mała, że nawet po rozsunięciu kapturka niemal jej nie widać, jednak wierz mi nie znaczy to że jej nie ma.

Jak powiedziałem zachcianki łechtaczek są różne, różna jest też ich wrażliwość. Czasami łechtaczka lubi gdy się masuje ją samą, czasami dookoła niej, innym razem należy masować ją w stronę ruchu wskazówek zegara, czasami w przeciwnym do niego kierunku. Niektóre przepadają za lekkim, delikatnym szczypaniem, uciskaniem, nadgryzaniem, kąsaniem, zasysaniem, drapaniem. Inne za subtelnym ssaniem, lizaniem, inne za dynamicznym okrążaniem. Czasami warto spróbować wypuścić na nią powietrze z ust jednocześnie nimi lekko ją dotykając i robić brrrrr. Pocieranie o łechtaczkę główką penisa też zdaje się mieć bardzo pozytywne efekty w wielu przypadkach. Jednak należy pamiętać, że przeciętna łechtaczka jest wrażliwa na tyle, że zdecydowanie nie sprawia jej przyjemności duszenie i nacisk tak silny, że wpycha ją do do kości łonowej. Dotyk powinien być raczej lekki, choć jednocześnie pewny i rytmiczny.

Jedne lubią ciepły, inne zimny dotyk, dla jeszcze innych temperatura nie ma najmniejszego znaczenia. Niemal wszystkie łechtaczki doprowadza do szału drganie i wibracje. Większość łechtaczek jest bardziej wrażliwa po ich lewej stronie.

Są łechtaczki łatwe w zaspokojeniu, którym wystarcza najmniejszy dotyk powtarzany przez minutę czy dwie, jednak większość potrzebuje kilkunastu minutowej stymulacji zanim osiągną orgazm.

Rzucę wam jeszcze jeden z wykonanych moich eksperymentów. Kupcie sobie najbardziej ostre Hollsy, te, które aż palą w ryju. Włóżcie jednego czy dwa do swoich ust zaraz przed tym jak zaczniecie zaspokajać swoją kobietę językiem, zobaczycie efekt, który na mnie wywołał aż ekscytację. Oczywiście działa to też w druga stronę, niech ona zacznie je ssać przed rozpoczęciem ssania waszego najlepszego przyjaciela. Napiszcie jak było !

Buźka Sexy

Odpowiedzi

Portret użytkownika brudneskarpety

Super wpis. Spróbuję z tymi

Super wpis. Spróbuję z tymi hallsami jak będę miał okazję Wink Dzięki stary.

hej dobrze napisane, chociaz

hej dobrze napisane, chociaz uzywasz czasami takich slow jak bys mial doswiadczenie z tysiacami lechtaczek. Z tym hallsem tez sprubuje. Jestem osobnikiem z grupy 1. ale spotkalem sie z laska, ktora nie chciala minety ;] noga jej drgala, i mowila, ze jest to dziwne laskotanie, i nie chciala minety, za to chetnie robila loda, i dochodzila podczas penetracji.

Portret użytkownika brudneskarpety

Bo laski często nie chcą

Bo laski często nie chcą minety bo mało facetów umie to robić Tongue ja też nie umiem, ostatnio pierwszy raz w życiu udało mi się zadowolić tak dziewczynę, ale zmachałem się niemiłosiernie xd

Portret użytkownika Housenberg

Niekoniecznie. Miałem laskę,

Niekoniecznie. Miałem laskę, której zrobiłem minetę i był to jej pierwszy orgazm w życiu. Zaraz po tym, wymęczona tym spektaklem słodko zasnęła. Oczywiście mogło być to spowodowane podwójnym seksem przedtem, ale ową niewiastę tak zamroczyło dojście, że ledwo mamrotała pod nosem.

@ brudneskarpety - ale to

@ brudneskarpety - ale to tylko jej nie pasowalo, w innych przypadkach nie spotkalem sie z takim problemem, tez sie czasami macham niemilosiernie - ale zauwazylem ze tylko jak ona nie jest dobrze nakrecona, pozwol jej najpierw zrobic sobie loda, to ja podnieci, i wtedy twoja kolej.. jak jest nakrecona to w dwie piosenki sie powinienes wyrobic Laughing out loud

Portret użytkownika brudneskarpety

Hahaha jakoś nie widzę siebie

Hahaha jakoś nie widzę siebie robiącego minety po lodziku Laughing out loud Zero ochoty, zero emocji i zaangażowania Smile

Portret użytkownika GrzesznikJa

No u mnie to wygląda tak, że

No u mnie to wygląda tak, że nie ma nawet takiej opcji Laughing out loud

Nie mowilem oczywiscie o

Nie mowilem oczywiscie o lodzie z finishem, jak juz czujesz ze jestes niedaleko, przerywasz, robisz minete raz dwa bo ona jest podniecona, a potem masz drugiego loda juz z finishem. Zawsze dobrze sie na tym wychodzi, bo one po orgazmie sa jeszcze bardziej ozywione, a ty masz podwojnego loda!

Portret użytkownika brudneskarpety

W sumie to nie głupie!!! Tak

W sumie to nie głupie!!! Tak zrobię, dzięki stary.

Portret użytkownika Ulrich II

orgazm u kobiety jest głównie

orgazm u kobiety jest głównie w głowie, wyruchać każdy umie ale wzbudzić namiętność pożądanie, pasję słowami, dotykiem, na pozór niewinnymi gestami to juz sztuka która zgłębiasz latami Wink

Portret użytkownika Charmeur

I to jest fragment, który

I to jest fragment, który powinien być dołączony do tego bloga Smile

Portret użytkownika Housenberg

A ja byłem z laską, której

A ja byłem z laską, której tak dobrze to robiłem, że zmuszała mnie do minety przed każdym seksem i nie robiliśmy tego dopóki nie doszła. Było to męczące. Inna z kolei nie mogła wytrzymać i ją to strasznie łaskotało, co sprawiało, że nie mogę w ogóle działać. Co laska to inna parafia.

Portret użytkownika Stary Cap

Ładnie napisane i w sumie nie

Ładnie napisane i w sumie nie ma do czego się przyczepić.
Masz zadatki na artystę, a nie tylko rzemieślnika.

Pozwolę sobie odejść od

Pozwolę sobie odejść od "pułasowej" części tematu.

Panie Grzeszniku proponuję się skupić na przygotowaniu do matury.
Dawno temu na forum pisałem ,że jak ktoś już musi odwoływać się do nauki na tym forum w jakiejkolwiek kwestii to niech robi to po solidnym,merytorycznym zgłębieniu tematu ,a najlepiej wcale.
Mógłbym się czepiać i wytykać błędy ,ale to nie czas i miejsce.

Jako student twojego wymarzonego kierunku dam Ci dobrą radę-mniej gadania ,więcej działania i pokory.

Jeszcze się nie dostałeś ,więc lepiej swoje plany i marzenia zachowaj póki co dla siebie. Znane są przypadki typu głośne i donośne"idę na mede ,a nie na jakieś gówno" ,następnie 60/70% z matury i szydercze uśmieszki.

W każdym troszkę bardziej "elitarnym" liceum jest masa ludzi ,którzy wszem i wobec obwieszczają ,że idą na medycynę(tudzież prawo) po czym 80% z nich kończy na fizjoterapiach,pielęgniarstwach itp.. I następuje rozczarowanie.

Zachowanie studentów 1 roku to już historia na osobną epopeję. "Przypadkowe" zaznaczanie w rozmowie ,że się studiuje ELITARNY KIERUNEK LEKARSKI itp..
Tak jak Ty musiałeś zaznaczyć ,że wybierasz się na lek ,choć nic to do tematu nie wnosi Wink

Sam święty nie byłem a Tobie życzę jak najlepiej.
Nie odbieraj tego jako atak ,tylko dobrą radę.

Ps. Dla ludzi nie związanych z tematem ,może się wydawać ,że wyskoczyłem jak Filip z konopii z tym wywodem ,ale każdy ,kto miał do czynienia z ludzmi pt."idę/jestem na medycynie" wie o czym mówię Wink

Portret użytkownika GrzesznikJa

Nie potraktowałem tego jako

Nie potraktowałem tego jako wyskok bo wiem o czym mówisz. Wspomniałem o tym, aby uniknąć komentarzy w stylu "a skąd Ty o tym możesz wiedzieć skoro miałeś dopiero/aż kilka cipek między swoją głową?" Uczę się do matury od 1,5 roku, zdaję sobie sprawę, że dostanie się to hardcore, ale jest zaparcie Smile

Portret użytkownika Stary Cap

Niedawno trzymałem w ręku

Niedawno trzymałem w ręku rachunek od ginekologa mojej żony:
wizyta 90 zł
USG 90 zł
cytologia 30 zł
Także również sądzę, iż warto przyłożyć się do nauki.

Portret użytkownika GrzesznikJa

To jeszcze nic. Mam wujka

To jeszcze nic. Mam wujka pediatrę, co prawda jeżeli dzwoni rodzic to często sam musi się pofatygować, ale bierze 200 zł za wizytę, a kończy się ona przeważnie na diagnozie zwykłej gorączki lub przeziębienia.

W USA 15 min wizyta u

W USA 15 min wizyta u pulmonologa 700-900$. Zdasz USMLE i będzie miło.
Robisz BSc z biochemistry, MCAT na jakieś 28 and "Welcome to America".

Edit.Choć mam bliżej niż dalej do zostania lekarzem to się nie pokuszę o opisanie łechtaczki. Doskonale wiem ,że nikt na świecie jej dokładnie nie zna i jeszcze długo nie pozna.
W świetle najnowszych odkryć i badań stwierdzenie ,że rolą łechtaczki jest tylko sprawianie przyjemności jest tak samo prawdziwe jak to ,że wykorzystujemy 5/10/15/20 % mózgu..

A argument kółka bio/chem jako potwierdzenia wiedzy...

Portret użytkownika GrzesznikJa

Ale przecież ja kolego nie

Ale przecież ja kolego nie napisałem, że kółko biol/chem jest potwierdzeniem tej wiedzy. Pokusiłem się tylko o to, że na to kółko robiłem wypracowanie.

Portret użytkownika Stary Cap

Dalsze zgłębianie tajemnic

Dalsze zgłębianie tajemnic łechtaczki zostawmy profesorom medycyny. Moim zdaniem, taka podstawowa wiedza, oraz podejście do tematu, iż jest to organ ważny, magiczny i delikatny, co napisał w swym blogu GrzesznikJa wystarczy normalnemu człowiekowi.

Portret użytkownika Guest

hahahaha... wiem, o czym

hahahaha... wiem, o czym mowisz....
jednak kiedys tak nie było... przynajmniej nie az tak

Guest Nie jest pewien ,czy

Guest
Nie jest pewien ,czy ten post tyczy się mojej wypowiedzi ,ale jeżeli tak to pokuszę się o krótki wyjaśnienie tego stanu rzeczy Wink

Otóż w przeciągu ostatnich 10-15 lat zarobki lekarzy w PL rosły w bardzo dużym tempie ,a co za tym idzie ilość kandydatów na studia jest z roku na rok coraz większa. Jako mogę podać moje dawne liceum tzw. "elitarne",top10 w kraju i takie tam ładnie brzmiące bajery.. Na 180 pierwszoroczniaków ponad 140 jest na specjalizacji medycznej. Wszyscy w swoim mniemaniu oczywiście w wieku 30 lat będą dr.n.med spec..kardiochirurgi i kardiologii.
Przy rekrutacji na lek w PL jest około 180-200 miejsc na roku i 3000+ kandydatów.
W USA gdzie również miałem i po pewnej przerwie mam okazję studiować oprócz iście kosmicznej ilości kandydatów , wymaganiu minimum tytułu BSc (odpowiednik inżyniera w tym przypadku) jest czesne 30-60 tysięcy $ za rok.
Tam to dopiero woda sodowa uderza do głowy..

I rzecz charakterystyczna-- po zdaniu USMLE i rozpoczęciu rezydentury w USA, masz nagle branie u płci przeciwnej x10.

Myślę ,że mniej więcej(mniej niż więcej) nakreśliłem przyczynę tego bądz co bądz żałosnego zachowania ,przy okazji plując w gniazdo własnej profesji.

Portret użytkownika Guest

hahahaha... branie x10 Chodzi

hahahaha... branie x10
Chodzi mi tylko o to, ze gdy ja studiowałem moi kumple z roku wydawali mi sie normalni, oczywiscie na tle studentów innych uczelni, bo w swoim środowisku nie miałbym punktu odniesienia. Nie obserwowałem jakiegos wywyzszania... chlalismy wode z polibudą, ekonomią, humanistami i bylo ok...

Ale cos w tym jest, bo gdy ja studiowalem i asystent sie spoznial na zajecia, to po 15 min. spieprzalismy z kliniki i kazdy siedzial cicho. Teraz, gdy takie cos ma miejsce, to łebki lecą na skargę do dziekana...
Wiem, niby prawidłowa postawa, ale... Wink

Portret użytkownika baudelaire

Ja zawsze myslalem ze

Ja zawsze myslalem ze lechtaczka to jednak troche wiekszy organ nizeli to co wystaje czasem z kobiety:). Szkoda ze o tym nie wspomniales.

Portret użytkownika Szelka

Dobry wpis. Właściwości

Dobry wpis. Właściwości łechtaczki poznałem już jakiś czas temu z moją poprzednią partnerka. Na moją ex stymulacja łechtaczki działała nad wyraz mocno. Praktycznie za każdym razem dochodziła. Z moją teraźniejszą partnerką jest troche inaczej. Kiedy stymuluje jej łechtaczkę palcem lub przy minecie odczuwa dużą przyjemność ale mówi, że na pewno w taki sposób nie dojdzie. Ale, że lubimy eksperymenty jakoś trafiliśmy właśnie na to, że kiedy 'jeżdżę' penisem po jej cipce a dokładniej po łechtacze dochodzi i przeżywa naprawde dłuuugi i mocny orgazm. Czasem taki, który powoduje iż moje plecy są podrapane Wink spróbujcie, polecam. Oczywiście przed tym podniećcie dobrze swą kobiete żeby jej cipka była wystarczająco mokra Smile