Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Kluczowa opozycja

Portret użytkownika Maleone

Ten wpis nie będzie o podrywie, będzie o tym co następuje level wyżej i jest ważniejsze. Bo uwodzenie to droga do celu, czasem łatwa, czasem pasjonująca, ale nie cel sam w sobie.

Ponad dwa tysiące lat temu w jednej z książek napisano:

"A jeśli kiedy taki czy jakikolwiek inny człowiek przypadkiem znajdzie swą drugą połowę, wtedy nagle dziwny na nich czar jakiś pada, dziwne jedno drugiemu zaczyna być miłe, bliskie, kochane, tak że nawet na krótki czas nie chcą się rozdzielać od siebie. I niektórzy życie całe pędzą tak przy sobie, a nie umieli by nawet powiedzieć, czego jedno chce od drugiego. Bo chyba nikt nie przypuści, żeby to tylko rozkosze wspólne sprawiały, że im tak dziwnie dobrze być, za wszystko w świecie, razem. Nie. Ich obojga dusze, widocznie, czegoś innego pragną, czego nie umieją w słowa ubrać, i dusza swe pragnienia przeczuwa tylko i odgaduje (...).

Ja was spoję i zlutuję w jedno, tak, że dwojgiem będąc, jedną staniecie się istotą. I aż do zgonu razem będziecie żyli, niby jeden człowiek, a potem po wspólnej smierci, będziecie w Hadesie nie dwojgiem istot, lecz znowu jednym ciałem (...)

A stąd to wszystko pochodzi, że dawna natura wasza była własnie taka, że były z nas kiedyś skończone całości. Miłość jest na imię temu popędowi i dążeniu do uzupełnienia siebie, do całości."

Przejrzyste? na tyle by miliardy kobiet i mężczyzn uwierzyło, że szczęście to odnalezienie "drugiej połówki". Udane życie, zgrana rodzina, dopasowanie seksualne. Czy jest większe szczęście niż porywający Was w inny świat jednoczesny z kobietą orgazm? większe szczęście niż pełen dialog i konspiracyjne porozumienie któremu wystarczą same spojrzenia? Tak powyższą definicje miłości skomentował pewien współczesny pisarz:

"To ta książka zatruła ludzi Zachodu, a potem ludzi w ogólności, napełniła ich obrzydzeniem do własnej kondycji racjonalnych zwierząt, obudziła w nich marzenia, z których usiłowali się wyzwolić przez ponad dwa tysiące lat, co nigdy się całkowicie nie udało".

Według tej krytyki "miłość" to iluzja, emanacja zwierzęcych instynktów, trwa tyle co miraż. Zatruciem siebie jest myśl, że drugą połówkę możesz gdziekolwiek znaleźć poza sobą. Sam jesteś całością, ale niedopełnioną. Prawda jest raną, która próbuje się zasklepić - tak to ujął inny typ. Są też wytłumaczenia zdroworozsądkowe, polegające na psychologii: musisz być niezależnym i pełnym. Wtedy nie musisz wierzyć w brednie o drugiej połówce. Sprowadzając to do uwodzenia - możesz mieć każdą, bo do żadnej nie musisz się przywiązać.

Czy Wy tak potraficie? czy niezależność jest atutem, bo pomoże Ci przejść przez życie twardo, a draśnięcia na powierzchni nie przebiją pancerza?

Dochodzimy tu do opozycji: albo-albo. Albo szukasz drugiej połówki, albo jesteś całością i na określony czas możesz do siebie dołączyć inną całość. To nie jest "prawda" wygodna dla kobiet: one pragną się zatracić, poświęcić. Kobieta żyje po to aby być uwiedziona i nigdy nie uwierzę żadnej feministce, że jest inaczej. Bo bycie skazanym na uwiedzenie nikomu nie urąga - przeciwnie, jest wyjściem ponad egoizm.

Ale to ma konsekwencje - jeśli wierzysz, że jesteś całością to tak naprawdę z niemal każdą kobietą może Ci być dobrze. Wystarczy aby Ci się podobała. Gdybyście byli właścicielami wielu spółek, jachtów i apartamentów moglibyście mieć kobietę która jest najlepsza we wszystkim: w łóżku, urodzie, gotowaniu, relacjach towarzyskich, rozsiewaniu aury, wywieraniu wpływu, wychowaniu dzieci. Nadziewając się na twojego penisa wykonałaby 2 telefony i zanim byś doszedł Twoja firma miałaby już wygrany kontrakt a na konto płynęła sowita zaliczka. Czy tego potrzebujesz? jeśli jesteś niezależnym facetem to pieniądze zdobędziesz samemu.

Jeśli więc jesteś tak niezależny i samodzielny to oznacza, że symboliczne 80 % samopoczucia i szczęścia w życiu zależy wyłącznie od Ciebie. To co dodatkowe możesz wydobyć z którejkolwiek kobiety, którą uznasz akurat za odpowiednią. Potem ją poderwiesz, bo zakładam, że jesteś w tym dobry. Będziecie razem i będzie świetnie.

A jednak - masz swój ster, swoją niezależność. To ona daje Ci siłę i wiedzę. Wiedzę o tym, że nie jesteś na tę kobietę skazany. Wtedy może pojawić się inna. Możesz chęć zdrady wyjaśnić sobie myślą, że ta inna jest lepsza - musisz się tylko dowiedzieć w jaki sposób. Wystarczy, że jesteś na tym etapie a Twój dotychczasowy związek już nim nie jest. Co jeśli to iluzja? jeśli w innej znajdziesz dokładnie to co miałeś u poprzedniej? to ryzyko.

Nie wiem na ile mój wpis jest czytelny, na ile enigmatyczny - jasność nie była celem tego wywodu. Myślę, że miłość jest mrokiem, gorącym i przytulnym, ale nie oświetlisz go bez wiary, że tylko z jedną będziesz w życiu szczęśliwy.

Jeśli uwierzysz w to, że z całej masy kobiet w Twoim otoczeniu tylko ta jedna ma to czego potrzebujesz - wtedy przestaniesz być "podrywaczem", jak ja. Będziesz musiał zdobyć i zatrzymać przy sobie jedną. Jeśli trzeba będzie dotrzeć do celu po trupach i ryzykując konflikty to to zrobisz.

To jest opozycja.

Odpowiedzi

Portret użytkownika l.tomq

Kapitalny blog! Być może

Kapitalny blog!

Być może zrozumiałem go na swój sposób, być może to starość, ale podoba mi się!

Portret użytkownika Rise

Świetne i trafia prosto do

Świetne i trafia prosto do głowy. 2 Dni temu zakończył mi się krótki, ale bogaty w uczucie i emocje związek - chyba jednak bardziej bogaty z mojej strony..

Zastanawiałem się co było nie tak, co robiłem źle - i ten blog idealnie mi otworzył oczy. Ona faktycznie była drugą połówką a kto wie czy czasami nie jej większą częścią - zamiast skupić się na sobie bardziej, ja duużo rozmyślałem o niej, niepotrzebnie angażując się, idealizując, wspominając .. i wpadłem jak śliwka Wink ale na szczęscie już mój pancerz jest grubszy więc aż tak nie rozpaczam, a jedynie refleksje łapię i jadę dalej. Zawracać na pewno nie będę Wink.

Ląduje w ulubionych, żeby nie raz powrócić do niego!

Brawo.

Portret użytkownika Ulrich II

Już żeś zakończył ? niby taki

Już żeś zakończył ? niby taki zakochany byłeś, za tą młodzieżą to teraz nie nadążysz Wink

Portret użytkownika Rise

No widzisz takie życie.

No widzisz Wink takie życie. Człowiek cały czas się uczy, niby już miałem wiedzę co i jak, własny rozum - a mimo to nie do końca chyba. Ale przynajmniej mnie to coraz mniej rusza Wink

Może mam jeszcz egdzieś głęboko zakorzenione iluzje w głowie że jednak warto okazywać co się czuje, angażować, że na tym etapie życia można poznać kogoś i coś większego stworzyć, ale jednak chyba lepiej na razie zająć się sobą, a na to być może przyjdzie czas Wink.

I to nie ja zakończyłem, ja zostałem postawiony przed faktem, wg. mnie mogło się to fajnie rozwinąć ale no przecież nie może tylko jedna strona chcieć Wink).

Portret użytkownika Ulrich II

Moim zdaniem dobrze myślisz,

Moim zdaniem dobrze myślisz, trzeba sie angażować i okazywać, może po prostu nie od razu, ja uważam że to dobrze, to oznacza że żyjemy a nie egzystujemy, inaczej to by się sprowadzało do zwykłego włóż-wyciągnij.
Wiesz żeby trafić na tę fajna jednak trochę trzeba sie namęczyć, żeby to takie proste było heh każdy by chciał.
Nie poddawaj się i nie zmieniaj idziesz dobrą drogą, a że niektóre tego nie widzą, walić to, sam musisz wiedzieć że postepujesz słusznie i zgodnie ze sobą, pozdro

Portret użytkownika Rise

Ok masz rację. Tylko po

Ok Smile masz rację. Tylko po prostu poczekać z tym zaangażowaniem trochę - bardziej poznać i dawkować.
Smile
bo pamiętam na początku - sama mi pisała po spotkaniach czy też czuję niedosyt..
a ostatnio? Odmawiała spotkań, spontanicznych wyjść. Gdzieś chyba zatraciłem po drodzę tą nutkę tajemniczości, niedostępności. No ale nic, nast. razem będę starał się o tym pamiętać że bardziej smakuje polizany 2 razy lizak i zabrany niż otrzymanie odrazu 2 takich lizaków.

Portret użytkownika shaker

Gościu, dobrze prawisz.

Gościu, dobrze prawisz.

Portret użytkownika baudelaire

Ja mysle ze ogromna czesc

Ja mysle ze ogromna czesc naduzywa slowa zwiazek. Dwoje siusiumajtkow ustali sobie ze sa w zwiazku i wydaje im sie ze to "cos" co koncza czesto po kilku tygodniach nazywa sie zwiazkiem.
Dowodow na moja teze sa tu setki. Jedne zenujace bardziej od drugich.