Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

"Kiedyś było inaczej". Warto przeczytać. Przykłady z życia wzięte. CIEKAWA DYSKUSJA POD BLOGIEM.

Portret użytkownika Pierrot

Było i nie było. Jeśli chodzi o technologie. Świat się zmienił diametralnie. Sto lat temu - większość z naszych przodków "srać chodziła za chałupę". Większość nie potrafiła czytać i pisać, a jedną z niewielu dróg awansu dla chłopskiego syna było zostać księdzem, ewentualnie żołnierzem, choć też wiadomo, że w strukturach zajmowali oni zazwyczaj najniższe pozycje, a droga awansu zależała bezpośrednio od przełożonych (tak jest zresztą w strukturach kościelnych do dziś. Do dziś trzeba biskupowi całować pierścień. Może to w dzisiejszych czasach wydawać się w sumie zabawnym happeningiem, ale scena ta doskonale opisuje stosunki między Panem, a chamem - resztę pozostawiam Waszej wyobraźni). Te lepsze bardziej lukratywne stanowiska zarezerwowane były dla szlachetnie urodzonych. Trafnie rzeczywistość wsi opisał Kasprowicz w swoich sonetach. To co wylewa się z wersów tych sonetów to bieda. Taka bieda totalna, obezwładniająca i nie do przełamania. Dziś świat poszedł do przodu. Jeśli chodzi o logistykę, jeśli chodzi o przepływ gotówki, o przepływ informacji, o zautomatyzowanie niektórych procesów. Dziś nie musicie biec nad rzekę rano, szorować na tarce ubrania. Odpalacie praleczkę, ustawiacie temperaturkę i gitara.

Co do relacji, materializmu, cwaniactwa życiowego. Nasze czasy nie różnią się niczym, od wieków i tysiącleci poprzednich. Polecam literaturę. Cervantesa, Balzaca, Dostojewskiego. A w Polsce, weźmy sobie "Chłopów" Reymonta w końcu z coś Nobla dostał. Reymont pięknie opisał stosunki, także stosunki matrymonialne. Polecam scenę, gdy Matka Jagny przychodzi się targować z Boryną. Nie pamiętam szczegółów, ale rozmowa tyczyła się tego ile ziemi Jagna ma dostać po ślubie. Zobaczcie też, jak reagowała na Jagnę reszta rodziny Boryny. Wypisz wymaluj przypomina to współczesne akcje, gdy pięćdziesięcioletni przedsiębiorca bierze ślub z dwudziestoletnią sekretarką. Popatrzcie na reakcje eks - żony i dzieci. O co chodzi ? Miłość ? Nie ! Chodzi o spadek, o to kto w przyszłości przejmie zasoby ojca i dzięki tym zasobom i dobrze rozkręconemu biznesowi będzie żył na dobrym poziomie, ciesząc się uznaniem w "środowisku", jako osoba posiadająca kapitał.
I takich analogii między niby "fikcją" literacką, a rzeczywistością naszych, niby tak odmiennych czasów jest multum.
Na końcu polecam postudiować zachowanie kobiet, co zrobiły kobiety z Jagną, która dawała dupy na lewo i prawo.

Do rzeczy. Panowie niewiele się w tym aspekcie zmieniło. Świat był już na swój sposób poukładany przed nami. Rzeczywistość funkcjonuje według pewnych reguł i naprawdę można się buntować, próbować zakrzyczeć, że nie że jest inaczej, że Ty sam dasz radę i wszystkim pokarzesz. Z kim się zadajesz takim się stajesz, a Twoje poglądy to nie tylko efekt Twoich doświadczeń, ale też suma poglądów i doświadczeń tych, którzy chcieli się z Tobą nimi podzielić.

I co robić w takiej poukładanej rzeczywistości ? Trzeba robić swoje. Wychodzić do ludzi. Poznawać nowych ludzi. Ja teraz rozpocząłem trzeci kierunek studiów. Nie musiałem. Mam pracę. Stabilizację. Ale chciałem wyjść do ludzi, poobracać się w nowym środowisku. Tam skąd pochodzę, rzeczywistość jest poukładana. Ludzie dziedziczą gospodarstwa rolne, przedsiębiorstwa, posady. Tak jest w wielu miejscach w Polsce. Są partie polityczne o których wszyscy wiemy, że cała idea polega na dziedziczeniu posad w państwowych firmach. Jestem z małej miejscowości. Ale myślę, że w dużych miastach też tak jest. Spotykają się notable. A tu jest pan K. Pan K pochodzi ze znanej rodziny z tradycjami prawniczymi. A tam państwo S. Pan S jest onkologiem, a jego żona wykładowcą w Akademii Medycznej. Dalej Pan W. pan W. jest właścicielem kamienic i dwóch restauracji. Kamienice wynajmuje Bankom, Aptece i panu K. który jest właścicielem Antykwariatu i rektorem Uniwersytetu. Pan K. z czasów studenckich bardzo dobrze zna się z Panem S. i Panem Z. Ci Panowie działali w organizacjach studenckich, dziś kandydują jeden do Sejmu, drugi do Senatu. I tak wygląda rzeczywistość. Jest sieć różnorakich powiązań i układów mających swoje korzenie jeszcze w poprzednim systemie, albo jeszcze wcześniej.

Do czego zmierzam. Przychodzi taki "Karolek" i stwierdza, że sam wszystko osiągnie ciężką pracą. To jest śmieszne. Samemu to można pójść ewentualnie tam, gdzie król chodzi piechotą.
Czy status pomaga. Jeżeli ktoś mówi, że nie. To nie doświadczył nigdy zmiany statusu. Ja doświadczyłem. Podam parę przykładów. W czasach gimnazjalnych i licealnych, miałem talent. Wygrywałem sobie konkursy recytatorskie i aktorskie ot tak. Byłem dobry. Kiedyś był konkurs. Wygrałem go. Ubieram kurtkę w szatni, wkładam rękę do kieszeni. A w kieszeni cukierek i liścik. Na nim numer, imię i pytanie, czy nie chciałbym się skontaktować. Inny przykład. Miałem różnych "trenerów" od gry aktorskiej i wyobraźcie sobie, że raz pod pretekstem zostaje zaproszony do mieszkania jednej Pani, która mnie uczyła, otworzyła mi drzwi w samym szlafroku, świeża, po kąpieli. Potem się czasy młodości skończyły. Nie miałem kasty, zapieprzałem, jak robol i byłem traktowany - właściwie teraz jestem, jak robol, nigdy później nie miałem takiego brania, jak wtedy, kiedy ludzie postrzegali mnie, jako osobę utalentowaną, sławną (chociaż ta sława była o taka malutka).

Więc naprawdę nie pieprzc*e, że status się nie liczy. Sława to żart, błazen księcia wart, ale ludzie w to wierzą, idealizują tych wszystkich sławnych, przypisują im cechy których nie mają, a potem znajdują wyłom i starają się zniszczyć idola - ale to inny temat.

W swoim życiu byłem w różnych miejscach. Nigdy nie widziałem, żeby atrakcyjna panna dostawiała się do faceta, który w firmie, czy instytucji zajmował się wymianą spłuczek w sedesach, za to widziałem panny tańczące na stołach wokół, których siedzieli Panowie Szlachta - że tak to ujmę. I to nie było tak, że ktokolwiek te kobiety zmuszał do tego. Same chciały i bawiły się przy tym znakomicie. Inny przykład. Kiedyś w jednym ośrodku, gdzie pracowałem, jako chłopak od wszystkiego, pojawili się Anglicy, był to w czasach, gdy weszliśmy do UE. To w jaki sposób te dziewczyny nadskakiwały do tych przygrubych, lekko rudawych Angoli, było dla mnie obrzydliwe. Ale rozumiem zasady doboru naturalnego i rozumiem fakt, że jeśli się pracuje za 4 PLN na godzinę (takie wtedy były stawki) to związek z Anglikiem, to awans społeczny w drabince nie o jeden szczebelek. Obecnie znam laskę, która związała się 50 - letnim Niemcem, mówi, że go kocha, a ja myślę, że wiele się nie zmieniło i się nigdy nie zmieni w tych kwestiach. A podważanie tych faktów to infantylność, próba wyparcia niewygodnych (dla niektórych) faktów. Co jest sztuką ? Sztuką jest wiedzieć o tym, spotkać się na wódeczkę z kumplami, pogadać jak mężczyzna z mężczyzną o tym, bez załamania, dołowania i kombinować, żeby samemu być Sprite. Ale być tą nagrodą nie dla kobiet, bo naprawdę, jak wiele kobiet poznałem to dla niewielu warto się starać, ale być wygranym dla siebie, w swojej kategorii, przy swoich zasobach i możliwościach. I nieustannie szukać nowych szans.

Co do przykładów, to mógłbym podawać i podawać:

- a to u dziewczynie jednego kumpla, co jak do niego przyjechała i zobaczyła, że mieszka w baraku to już nigdy się z nim nie spotkała;
- a to o dziewczynach ze wsi, ale bez hektarów, co szybko zaszły w ciążę z pracownikami służb mundurowych, a właściwie dopóki Ci chłopacy nie mieli posad, do tego momentu byli kawalerami;
- o kobietach, które mówią, że kiedyś były z biednym i im to nie przeszkadzało, a na pytanie: to dlaczego z nim nie jesteś - przewracają oczami i mówią, że nie czuły potem już "tego czegoś";
- o laskach, co związały się z lokalnymi gangsterami i nosiły głowę wysoko dopóki nie zaczęły chodzić w ciemnych okularach;
- o chłopakach, co pracują na czarno, mieszkają z rodzicami i choć bardzo się starają konsekwentnie olewają ich kolejne panny.
- o dziewczynie, co ją z kumplami podkręciliśmy, że syn szefa firmy o niej się ciepło wypowiadał - ta laska dosłownie skakała pod sam sufit,

Na koniec taka wisienka. Żarcik. Kiedyś jadę autobusem i dosiada się kumpela. Kumpela dała pół roku temu kosza mojemu koledze.
I gadam, ni stąd, tak. Te słyszałaś co u Krystiana ? Ona: nie.
Ja: założył firmę i jebany dostaje teraz grube kontrakty z firmy X (jedna z największych w moim regionie), ludzi zatrudnia, ostatnio BMW 5 kupił i pojechał sobie nim do Włoch na wakacje.
Panowie jakie ta laska oczy zrobiła. To jest nie do opisania. Na 100 % jestem pewien, że w domku sprawdzała te informacje.

Nie mówię, że wszystkie i tak dalej. Ale w te bajki o technikach, o samorozwoju i inne kity. Czasami zastanawiam się, czy niektórzy tutaj w ogóle wychodzą poza swoje wąskie środowiska i pozycje, jakie im te środowiska dają.

Odpowiedzi

Portret użytkownika Maszyb

Świetne podsumowanie sprawy.

Świetne podsumowanie sprawy. Ludzie nie zmienili się tak bardzo w przeciągu wieków.
Śmieszą mnie ludzie którzy mówią jacy to teraz ludzie są źli albo jakie teraz są teraz ciężkie czasy. Jeśli tak jest to niech podają czas kiedy było inaczej?

Jednak ten stan nigdy nie jest dany na zawsze. Zmieni się ekipa, jakiś błąd tam na górze i rozkład siły się zmienia. Np. 89' wtedy postało wiele fortun od zera. Czas potrzebne jest szczęście oraz wykorzystanie okazji we zmianie.

Portret użytkownika Pierrot

Dokładnie Maszyb. Super, że

Dokładnie Maszyb. Super, że podjąłeś ten wątek.

'89 rok to był czas wielkiego jeb*ięcia. Mnóstwo osób wyleciało na bruk i pojawiło się strukturalne bezrobocie, problem który trwał całe lata '90, właściwie rok 2004 i wejście do UE i otwarcie granic pozwoliło wypuścić trochę tej pary. Jak duże to było ciśnienie, to pokazuje ilość "wyjechanych" liczona w milionach (i ja uważam, że tu trzeba liczyć tych, którzy wyjechali na stałe i tych którzy jadą na jakiś okres, wracają, znów jadą). Wcześniej ludzie pracowali za śmieszne stawki, typu 2, 50 na godzinę, czy 3 na godzinę. Ja sam na początku kariery zawodowej załapałem się na 3 PLN na godzinę. Ludzie w moim regionie pchali się, żeby truskawki zbierać za grosze w skwarze, byle by coś zarobić, byle by przeżyć. A z drugiej strony było właśnie to o czym mówisz. Padały wielkie kombinaty, majątek państwowy przejmowano za grosze. Ziemia ? Ziemia nic nie jest warta, po co komu piach. A parę lat później nastąpił bum budowlany, gdy wielu mieszkańców bloków postanowiło spełnić marzenie życia - wynieść się z mrówkowca i zamieszkać w domku z ogródkiem i ta ziemia poszła w górę niemiłosiernie. Kto miał 5 ha przy większym mieście, to po sprzedaży na działki budowlane, dorobił siebie, wybudował sobie dom i dom swoim dzieciom. To tylko jeden przykład. Nie mówiąc już o przekrętach w wielkich kombinatach, przejmowaniu zleceń, kupowaniu sprzętu firmowego za grosze, odkupowaniu mieszkań zakładowych za grosze (w stosunku do obecnej wartości rynkowej) i mnóstwa przekrętów, typu Art - B. Ja urodzony w latach 80' wspominam z nostalgią te czasy, wszyscy mówią, że było tak fajnie w latach '90. Fajnie to dla dzieciaka, dla dorosłych to strach o pracę, ideały "Solidarności" spotkały się z twardą rzeczywistością, no, a na dodatek to były czasy, że pod dyskotekami naprawdę były strzelaniny i naprawdę wybuchały bomby, a drobni przedsiębiorcy płacili haracze, bo policja sobie nie radziła z niespotykaną wcześniej skalą przestępczości. Podbijanie do najlepszych typiar ? W latach '90 płaciło się za to, nie zlewką i złym samopoczuciem, ale często obitym ryjem, bądź skopaniem pod dyskoteką - jak na loży siedzieli Ci na których się mówiło "kozacy".
Trudne czasy te lata '90. Ale dla młodych MTV i też był lans na gadżety i ciuchy.

Co prawda, to prawda, każde czasy generują swoje zagrożenia i swoje szanse. Furtka jest na jakiś czas otwarta, potem się zamyka.

To nic tylko zapierdalać hehe

To nic tylko zapierdalać hehe ;p

Portret użytkownika Pierrot

Tak jest zapierdalać z głową,

Tak jest zapierdalać z głową, aż Ci będą jaja klaskały - przepraszam Panie za to słownictwo, ale kiedyś z Ś.p. kumplem za granicą mieliśmy takie hasło. Taśma kręciła się na najwyższych obrotach. My, jak robociki, ja wyczerpany, a on do mnie z uśmiechem wtedy i hasłem, które mnie rozbawiło i postawiło do pionu:

On: I co czujesz ?
Ja: Co czuje ?
On: Jak Ci jaja klekoczą Laughing out loud.

Umiar jest ważny masz rację

Umiar jest ważny masz rację Wink

Portret użytkownika Pierrot

Dokładnie. Ja jestem prosty

Dokładnie.

Ja jestem prosty chłopak, ale czasami sobie sam do siebie mówię, trochę kultury skurw*synu i wtedy się bujam i jak sobie posłucham to lżej na sercu, bo przecież "wielka sława to żart, książę błazna jest wart, złoto toczy się w krąg, z rąk do rąk, z rąk do rąk ...
.

https://www.youtube.com/watch?v=...

Co do zagranicy, bez języka to ja mogę kible sprzątać, szparagi zbierać, okna myć, wódeczkę donosić, zrobiliby ze mnie chama. A u siebie ... szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie. Na zachód trzeba jechać z konkretnymi umiejętnościami, żeby w funtach i euro zarabiać, a po pracy, wino pić z tubylcami, żeby takie gały robili patrząc, jak Polak, syn zacnego narodu Mustangiem z czarną kur*ą pod najdroższą restaurację podjeżdża. Życzę Wam tego Panowie.

"a co do lasek: nie wyrywa się na kasę dając ją lasce do ręki. wyrywa się na tzw backup. tak właśnie"

Wiadomo, to dla niekumatych. Dom mieć - trzeba utrzymać. Samochód - też trzeba utrzymać. Młodzi jeszcze nie wiedzą. Myślą, że 1000 PLN to dużo, że 10 000 PLN to dużo. Moi Kochani, te tysiące to każdy z nas widłami musi przerzucać, żeby swoje życie pchać do przodu.

"Dziś sługa, jutro jaśnie Pan, lecz duch przekory wciąż ten sam"

i co tak wiele się zmieniło. W teatrze życia role wciąż te same, a losy ludzi podobnie się zapętlają.

Portret użytkownika Pierrot

Nie wiem. Trzeba by było do

Nie wiem. Trzeba by było do Łodzi, albo Warszawy wyjechać. Moich rodziców nie stać by było na utrzymanie mnie w Warszawie, ale nie zwalam na rodziców - bo to szczyt ciotowatości. Po prostu myślę, że na tamten czas, to Warszawa by mnie przerosła, zjadła i wypluła. A mając 18 - lat i decydując się na jakąś drogę, to człowiek, gówno wie o życiu. Zresztą teraz sobie myślę, że przeróżni studenci: Politologii, Historii, Administracji, Prawa, Pedagogiki, Kulturoznastwa, Przysposobienia Obronnego, Marketingu, Psychologi, Geografii, Biologii, Transportu, Rolnictwa - wszystko jeden kit. Musisz mieć, gdzieś miejsce, gdzie w praktyce odniesiesz to, co uczą na studiach do rzeczywistości, to znaczy warto iść na Rolnictwo, jeżeli masz gospodarstwo i chcesz poszerzyć wiedzę z tego zakresu, to super, natomiast jeżeli, jedyna ziemia, jaką posiadasz, to ta w Pelargoniach na balkonie, to rolnictwo bym odradzał.

Szeroki temat, nie każdy nadaje się, żeby być programistą z perfekcyjnym językiem angielskim, nie każdy może być lekarzem, a odśnieżać dachy Hipermarketów ktoś musi, tak skonstruowany jest świat.

Portret użytkownika Pierrot

Na wierszach karierę zrobić ?

Na wierszach karierę zrobić ? Laughing out loud
Powiedz mi teraz szybko, bez korzystania z internetu, ilu współczesnych, młodych, majętnych, poetów celebrytów znasz ?
O naszych poetach, to się mówi, jak któryś Nobla zdobędzie, wtedy tak, przez jakiś czas, to się każdy zaczytywał Szymborską.

W tym okresie mojej "kariery" dachów nie zamiatam i akurat nigdy nie zamiatałem, chodziło mi tylko o fakt, śnieg napada, są nakazy i ktoś to musi robić.

Zresztą w zeszłym roku, to raczej w tej branży za dużo pracy nie mieli.

Portret użytkownika Pierrot

Co do zmian poglądów elit i

Co do zmian poglądów elit i gumowego kręgosłupa, ja mam takie stwierdzenie.

Kiedyś byli czerwoni (PZPR), potem na gwałt większość robiła się solidarnościowa, potem przez chwilę była sraczka (rządy Olszewskiego - lustracja, bo wyjdzie na jaw, jak koledzy w różnych resortach pięknie na siebie donosili), potem Ci niektórzy z solidarnościowych zrobili się kapitalistami - liberałami, a potem Ci kapitaliści - liberałowie stali się niebiescy pro - unijni, a teraz nastaje epoka, gdy starzy odchodzą na emeryturę, albo "schodzą" w sposób naturalny, a na ich miejsce namaszczani są nowi. Często rodzinka.

Ostatni przykład to Cimoszewicz, jak w telewizji ogłosił, że w sumie odradza synowi karierę w polityce, ale jak ten tak bardzo chce pracować dla dobra Polski, no to nie może mu tego zabronić" - jak ja "kocham" te okrągłe gatki, a najbardziej "kocham" ludzi, którzy wierzą w to co mówią politycy słowo w słowo. Potem jest zawsze tekst "czuje się oszukany", to nie widziałeś, że to lis farbowany ?

A z ostatnich przeobrażeń politycznych to u mnie mistrza ma Pan mecenas Roman Giertych. Niegdyś pro - państwowiec, narodowiec, katolik, euro - sceptyk (delikatnie mówiąc), w sojuszu z PISem i Samoobroną dzierżyli władzę, a teraz przykleił się do liberałów z P.O. i jedzie na P.I.S ile wlezie. I tak nas na dole dzielą.
Łapiąc na emocjonalne frazesy. Chociaż i tak Giertych nie pobije Palikota, który w poszukiwaniu elektoratu przebył drogę od konserwatywnego katolika do antyklerykalnego lewicowego obrońcy praw mniejszości seksualnych.

Ale wiadomo strona nie o tym.

Portret użytkownika Ulrich II

ja uważam że pieniądz się

ja uważam że pieniądz się liczy bardziej niż kiedyś, żyjemy w społeczeństwie nastawionym na łatwą konsumpcję
żyj szybko i wygodnie, gadżety, auto, dom, wakacje, zdjęcia na FB
pokaż sie, chwal sie
zapchaj pustkę, dziurę, intelektualną przepaść w której nic nie ma
jeszcze faceci mają zainteresowania, hobby, które wprawdzie inwestują pieniądze ale i potrafią się tym cieszyć

kobiety niestety bardzo często tylko konsumują, niczego nie tworząc (prócz macierzyństwa)

kto sam kiedyś naprawił coś w aucie, rowerze, złożył jakiś sprzęt wie o czym piszę

moim zdaniem kobiety często wypełniają swoją pustkę życiem i pieniędzmi faceta nie wnosząc nic od siebie, wystarczy spojrzeć czym chwalą sie na portalach, cyckami czy paznokciami Wink

Portret użytkownika Pierrot

Co do szybkości. To fakt.

Co do szybkości. To fakt. Ludzie oduczyli się być cierpliwymi. Kiedyś zasadziłeś drzewo, chroniłeś je przed przymrozkami, na wiosnę przed szkodnikami i tak po dwóch latach zaowocowało, ale był przymrozek i nici, dopiero na trzeci rok pojawiły się dwa jabłka. I tak to dzieje się w naturze, wszystko ma swój czas, miejsce. A człowiek chce szybciej. Wszystko jest tuczone, na antybiotykach. Świnie kiedyś ziemniaki jadły z parownika, teraz tylko pasza na zimno i strzykawa w dupę i następny miot i następny miot.

Co do konsumpcji kobiet, to fakt. Niektóre narzekają na mężczyzn, a to mężczyźni wymyślili pralki, zmywarki, kobieta często ma mniej obowiązków, niż jej babcia miała w jej wieku. Po za tym jeszcze jest mit, o tym, jakie to kariery Panie robią, wiele kobiet już się przejechało wolą w domu siedzieć na macierzyńskim i mieć zarobionego mężczyznę, niż "karierę" robić. Tak jest zwyczajnie wygodniej.

Portret użytkownika Pierrot

Left, czy right. Potrzebują

Left, czy right. Potrzebują nas, gdy potrzebują głosów. A potem i tak nie ma pieniędzy w budżecie. Mi osobiście trudno powiedzieć, czy jestem left, czy right. Jakby jedna i druga strona wtłacza mnie w ciasne ramy w których czuję się ograniczony.

Dziś marzenia pucybuta na

Dziś marzenia pucybuta na milionera są miej możliwe niż w latach 90tych teraz liczą się układy.Szkoda bo wiele zdolnych osób mogło by ten świat popchnąć do przodu, czuje że taki układ długo nie pociągnie.A kobiety i kasa to w każdej regule są wyjątki są różne dziewczyny dlatego trzeba ich sporo przelecieć żeby wybrać tą właściwą co by na matkę twoich dzieci się nadawała.

Portret użytkownika Neal Caffrey

Pierrot, bardzo lubię czytać

Pierrot, bardzo lubię czytać Twoje blogi. Świetny poziom zarówno merytoryczny jak i stylistyczny Wink

Czytając te twoje blogi czuję

Czytając te twoje blogi czuję się jak jakiś czerwonoarmista pod Stalingradem. Propaganda wzywa wszystkich na bohaterski bój z wrogiem, ratowanie ojczyzny i jedynego słusznego ustroju. Dopiero na miejscu okazuje się jakie to wszystko jest przejebane, generał się upił i posłał batalion z saperkami na czołgi, wszyscy mają cie w dupie i jak sobie szczura nie złapiesz to nie zjesz nic dzisiaj, a na dodatek jest minus czterdzieści a szeregowym dali tylko stare onuce do trzewików i łyk wódki na rozgrzanie. No i ty, stary kapral co mówi:,,Siury jest chujowo, ale lepiej nie będzie, trzeba iść na przód. Bo przecież się nie poddamy. A Bóg da to może dojdziemy do Berlina". Twoje blogi są takie rzeczowe, choć smutne jak cholera. Chciałoby się napisać depresyjne gdyby nie to, że gdzieś w nich zawsze jest coś w stylu ,,róbcie swoje a coś osiągniecie, może nie wszystko ale żyć się da".

Oczywiście główna i ulubione.

Portret użytkownika Ulrich II

bo pieniądze nie są celem

bo pieniądze nie są celem tylko narzędziem

ponadto gdybyś dał jej satysfakcjonującą odpowiedź odnośnie zarobków to byś pobzykał
czy to coś złego ?
myślę że nie
po prostu kasa przyciąga takie kobiety
na jedną noc, więc możesz jej mówić co chcesz
głupota byłoby myśleć w innych standardach

Portret użytkownika Pierrot

Do lucke_luke22. Kasę masz,

Do lucke_luke22.
Kasę masz, ale tak, jakbyś jej nie miał. Weź pod wynajem ładne mieszkanie, zaproś znajomych, wolne dziewczyny, kup sobie porządny samochód. Zacznij żyć, jak człowiek, a nie jak dziad.

A ta przygoda z tą laską, właściwie pokazuje Twój błąd (to moje zdanie) zamiast podłapać temat z pracą, faktycznie może relacji nie zdawać, to pogadać o swoim zajęciu, o perspektywach, nawet o tym, jak Ci się pozmieniało w swoim życiu, a nie obrażać się, że laska pyta Cię o zarobki, to nie zawsze musi oznaczać, jakieś złe intencje, ty ją potraktowałeś, jak materialną ździrę, to wymyśliła temat z chłopakiem, bo niby kasę masz, ale klasy chłopie to jeszcze Ci brakuje. A panny sobie gadają między sobą i ta z imprezy wśród znajomych się rozgada. Jaki on jest ? A kasa mu odbiła do głowy, nie potrafi sobie z nią poradzić, najpierw stawia drinki ubrany elegancko, a potem potraktował mnie z góry, jak zapytałam ile ma.

Jednym słowem, po co zarabiasz te pieniądze, skoro się wstydzisz z nich korzystać ?

Sokrates też narzekał na

Sokrates też narzekał na nadchodzące młode pokolenie. Pewne rzeczy się nie zmieniają.

Plus za blog

Każdy myśli przyszłościowo i

Każdy myśli przyszłościowo i chce dla siebie jak najlepiej. Teraz ludzie są leniwi, a tym bardziej kobiety.
Jak ma wybrać pomiędzy przystojniakiem który zarobi ledwo 2 tysiące na miesiąc, a średnio ogarniętym typem który ma w chuj kasy. To wiadome, że wybierze bogatego.

1. Nie będzie się bała o głupią zdradę, o to, że inne na niego lecą. Bogaty średniak jak będzie miał ładną laskę, a tym bardziej będzie mało pewny siebie, to będzie się jej trzymał i dawał jej wszystko. W tej relacji to ona sobie będzie rządzić i ustalać zasady swoją cipką. Będzie mieć luz.
(I fakt to jest trochę dawanie dupy za kasę i one to doskonale wiedzą, ale się oszukują, bo i tak je ciągnie do tych ładnych)

2. Co dostanie od przystojniaka?
Grube życie - na pewno nie
Miłość - od średniaka też dostanie

Laska po prostu będzie miała spokój i do takiego gościa zawsze będzie wracać, on jej kupi, posłodzi i mu to będzie zwisać czy 100zł czy 200, a ona mu zrobi loda i będą happy. Będzie u niego ustawiona
I wiadome, że będzie latać za przystojniakami bo każdy lubi posiadać coś na co jest popyt.

To, że ma się ładną buźkę to gówno daje, jedynie na początku bo się spodobasz, a co dalej jej zaoferujesz? Życie w pokoju za 500 na miesiąc i tyranie do upadłego?

Portret użytkownika Pierrot

... dodaj do wszystkiego loty

... dodaj do wszystkiego loty za plecami bogatego, tak czy inaczej ona jest na wierzchu, związana z człowiekiem poczciwym, pracowitym, ale z mentalnością niewolnika i ofiary. Ofiara w tym wypadku nie ma wyjścia, bo wystarczy, że uderzy pięścią w stół, a księżniczka odleci w siną dal, ze "swoją" częścią majątku.

https://www.youtube.com/watch?v=...

Wniosek jest taki, kasa, wygląd, pozycja ułatwiają, ale jeśli myślicie, że to jest jakieś zabezpieczenie przed krzywymi ruchami partnera, to się mylicie Smile. To już zależy od drugiej strony, a czasami taka ekstra laska potrafi pójść z brzydalem bez, bez kasy i bez ogłady - taka babska przekora Laughing out loud.

"1. Nie będzie się bała o

"1. Nie będzie się bała o głupią zdradę, o to, że inne na niego lecą. Bogaty średniak jak będzie miał ładną laskę, a tym bardziej będzie mało pewny siebie, to będzie się jej trzymał i dawał jej wszystko. W tej relacji to ona sobie będzie rządzić i ustalać zasady swoją cipką. Będzie mieć luz.
(I fakt to jest trochę dawanie dupy za kasę i one to doskonale wiedzą, ale się oszukują, bo i tak je ciągnie do tych ładnych)"

optymista z Ciebie, takie z lekka kobiece rozumowanie - bo po pewnym czasie, po roku, dwóch lub pięciu latach ten średniak na tyle podbuduje swoją samoocenę, że zacznie spoglądać tu i ówdzie, niekoniecznie na własną żonę - bo niestety przez ten czas ona nie będzie już wymarzoną księżniczką a zmieni się w jego oczach w marudzącą, wkurwiającą Starą, której się we łbie od kasy pojebało... a ta Halinka z pokrewnej firmy, to taka skromna, nieśmiała, ładna i młodsza niż ten upiór w domu... Pewnie, nie zawsze tak jest, ale wystarczająco często...

Portret użytkownika Pierrot

Żeby nie było czarno - biało.

Żeby nie było czarno - biało. To trzeba byłoby napisać książkę na 400 stron - ale kto to przeczyta ? Na pewno nie Janusze podrywu. Chyba jestem jednym z pierwszych na tej stronie, którzy wskazują, że forma bloga znacząco upraszcza i ogranicza. Każdy blog niesie za sobą masę uproszczeń. A co do Twojego życia. Pogratulować, pogratulować. Smile

Portret użytkownika Pierrot

Oj Snoofie, Snoofie

Oj Snoofie, Snoofie ...

"Pogasną światła nim się czegoś dowiesz;
W trzech zwrotkach życia nigdy nie opowiesz;
Z tej, czy z tamtej strony sceny rezygnacji gest;
JEDNAKOWO MAŁO WIEMY, CZYM TA PODRÓŻ JEST;

https://www.youtube.com/watch?v=...

Jedno pewne. Za sto lat na sto procent nas już tutaj nie będzie. A ludzie, a ludzie, co przyjdą po nas i tak będą dyskutować próbując zgłębiać tajemnicę, czy to sposób na szczęśliwy związek, czy sposób na szybką gałę Wink.

Portret użytkownika Pierrot

Oj, Mikro chyba dotknąłem

Oj, Mikro chyba dotknąłem jakiejś czułej struny. Tak, jakbyś był bogaty i liczył na to, że przez to będziesz miał jeszcze więcej przywilejów, niż masz z tego tytułu.

Opowiem Ci historie. Był sobie syn bogatego gościa. Gość zajmował się pośrednictwem w pracy, więc trzepał dużą kasę.

Jego syn związał się panną ze zwykłego domu. Słyszałem te teksty, jak mówił do niej: "Zobacz mam to, mam tamto i jak z pogardą się odnosił do swoich pracowników i do swojej kobiety też, bo kim byś beze mnie była".

Wrócił on sobie do domu, gdzie mieszkaliśmy. My piwko piliśmy - niby nic. Wchodzi do pokoju, gdzie jego żona mieszkała, a tam jeden z kolegów właśnie, ją piłował.

Reakcja Panicza. Rozpłakał się Sad i pobiegł do taty na skargę, trzydziestoletni koń, zaryczany, posmarkany, roztrzęsiony, u tatusia płakał i krzyczał. Mercedes na parkingu nic nie pomógł. A piłowanie było dobre, z tego, co było słychać.
Miało się różnych kumpli w życiu. Ręki bym nie dał sobie uciąć, nawet palca, diabły. A do sytuacji mogło nie dojść, wystarczyło, żeby nasz Panicz mówił do nas trochę innym tonem. Tego związku już nie ma - ona go zostawiła. Alimenty jej płaci.

I co mi na to powiesz ?

Po prostu czasami trzeba zaakceptować, to co niesie życie, bo było w historii, że Dawid pokonał Goliata (czym zgrzeszył Goliat - pychą - nie miał respektu do przeciwnika). I takie rzeczy przechodzą do historii. Że ktoś ma sytuację idealną, jest piękny, bogaty, dobrze sytuowany, mądry, to że wyrwał pannę, co się sama nagrała, co to za sukces. Brzydalem biednym być, ogarnąć się, czarnym koniem być i wygrać wyścig, to jest osiągnięcie.

Także Panowie Szlachta, "dopóki piłka w grze", to Wam powiem.
Ja sobie czasem nucę pod nosem ... "ma rację, że tak powiem, to przysłowie (...) szła dziewczyna przez zielony las, popatrzyła na mnie tylko jeden raz, popatrzyła, minął jakiś czas, lecz widocznie jej uroda była jak ta cicha woda".

https://www.youtube.com/watch?v=...

"a przy brzegu leżał, stu kilowy głaz, płynął strumyk, minął jakiś czas, stu kilowy głaz gdzieś zginął, STRUMYK PŁYNIE TAK JAK PŁYNĄŁ" Smile Smile Smile

Portret użytkownika Pierrot

Po pierwsze. Nikt nikogo nie

Po pierwsze. Nikt nikogo nie udawał. Po drugie. Jaka latawica ? To jest dopiero hipokryzja ! No tak niektórym bogatym się wydaje, że każdy musi nadskakiwać niezależnie od tego, jak ten posiadający władzę, kasę się zachowuje. Czy Ty naprawdę nie widzisz związku pomiędzy tym, jak ten facet się wobec niej zachowywał, a tym, że został potraktowany tak jak sobie na to zasłużył ? Bo ja widzę. Widzę, że dostał, to na co sobie zapracował.

Portret użytkownika Pierrot

I ja tam byłem, miód i wino

I ja tam byłem, miód i wino piłem, choć osobiście nie byłem zaangażowany w ten młyn. Moim zdaniem dziewczyna postąpiła słusznie. Pokazała, że ma "jaja" i jest autonomiczną osobą, która zasługuje na szacunek, a jak nie, to też potrafi ukąsić mocno i ukąsiła - bardzo celnie, można powiedzieć strzał w dziesiątkę, jeszcze w taki sposób, że wszyscy wiedzieli. Ale uwierz jej mąż sobie na to zasłużył.

Znam wątek z każdej strony.

Ale racja nie ma co się rozwodzić. Szkoda czasu.

Portret użytkownika Pierrot

No i jest jeszcze pytanie,

No i jest jeszcze pytanie, kto czyje dziecko chowa. Nie zaczynajmy tematu zdrady, bo znowu temat "strumyk". Kto ma być rogaczem, ten będzie. Zresztą, co to za ujma, z rogami bywa co niektórym do twarzy.

no to jak Panowie, po maluchu ? Wasze zdrowie.

la lalallala lalal lalala ...

https://www.youtube.com/watch?v=...

"jeśli żonka mnie nie słyszy śpiewam sobie jak najciszej".

Portret użytkownika Pierrot

Mam podobnie. Ostatnio mnie

Mam podobnie. Ostatnio mnie dwaj koledzy z pracy odwiedzili, poszło 3/4, potem jeszcze pół litra, ogóreczki kiszone maminej roboty.

A koledzy po pięćdziesiątce, no i na Ty musiałem przejść. Teraz mnie jebią, jak się pomylę i z przyzwyczajenia powiem per Pan.
I takie chwile i takich ludzi lubię. Ja to szanuję ... .

A teraz jadę nad wodę. Narki.

https://www.youtube.com/watch?v=...

Portret użytkownika Pierrot

jednak delirka ...

jednak delirka ...

Portret użytkownika Pierrot

Chyba nie jesteś troszkę

Chyba nie jesteś troszkę chorym człowiekiem ... jednak ...

... dużo w tym, co napisałeś, to prawda. Tylko po prostu nas sklasyfikowałeś, do gruntu sprowadziłeś, porównując do skręcających długopisy, ruchających dziwki i roboli cwaniaczków, złodziejaszków.

Być może zarabiasz więcej ode mnie, masz lepszą pozycję i tak dalej - ja to szanuje, nie mam problemu, życzę powodzenia. Ale cała dyskusja zaczęła się od jednego zdania, gdzie powiedziałem, że ta kasa nie zagwarantuje Ci wierności żony, miłości (bo tak jest tego się nie da kupić).

To bardzo ważne, że jesteś obrotny, że zapewniasz byt i z tym nie dyskutuje, bo nie ma o czym, ale za samo podejście to typowe dla pewnego rodzaju nowobogackich, co się dorobili na przekrętach.

Podałem Ci przykład, gdzie kobieta była nieszanowana, gościowi się wydawało, że jest jego własnością i może mówić, co chce, robić, co chce - to jest pewien typ nowobogackich (choć znam paru milionerów i zachowują się normalnie), ale jest paru nowobogackich, co trafili w niszę, dorobili się, a szczególnie mówię o ich dzieciach, co się we łbach poprzewracało i im się wydaje, że mogą traktować drugiego człowieka, jak gówno.

Oczywiście są tacy, którzy nie wykształcą się, nie myślą samodzielnie i parobasem się stają, ale są też tacy, którzy szanują szefa, dopóki ten ich szanuje. Zdarzało mi się powiedzieć w pracy, że pierdolę Twoje pieniądze i tą robotę, bo murzyna nie dam z siebie zrobić i wyszło mi to na dobre. Tak samo jest z kobietami, są takie, które pozwolą się maltretować psychicznie (fizycznie) z takim podejściem jakie Ty obecnie pokazujesz , a są takie, że powiedzą, pierdolę Twoje pieniądze i Ciebie, upierdolę Cię na alimenty, jesteś frajerem, co od tatusia dostał wszystko, a sam nie potrafisz zadbać o kobietę i podnieś tylko na mnie rękę, a zaraz pójdę na obdukcję, wszystkie wyzwiska i krzywe akcje mam nagrane, na telefon czekają moja mama i koleżanki, jeśli nie zadzwonię, to za dwie minuty masz psiarnię, a poza tym wszystko idzie na żywo.

I tacy cwani gigusie już są ugotowani - widziałem takie akcje, jak kipiło od nich, jak pod aurą Wielkigo Pana, tkwił zwykły cham i kombinator niczym nie różniący się od "robola" z którego ma polewę - jedynie skalą przekrętów.