Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Jak się dałem uwieść w klubie

Z kumplem pojechaliśmy na długi weekend Zakopca na podryw niekontrolowany. Plan był prosty. W dzień łażenie po górach, w nocy imprezowanie. Pierwsze dwa dni to był niewypał totalny. Psia pogoda i pustki na ulicach. W klubach i pubach też szału nie było. Na trzeci dzień trochę wkurwieni uderzamy ponownie do klubu, w którym dzień wcześniej było 5 osób na krzyż. Tym razem szok już na wejściu. Prawie same kobiety i tylko kilku samców. Już na wejściu banan na twarzy.
Przy barze stoi mega seksowny rudzielec, który rzuca mi spojrzenie zarzucając włosy do tyłu. Aż mi się zagotowało w głowie (w spodniach też). Podchodzimy do baru zamówić setkę. Musiałem ochłonąć. Czuję na sobie jej spojrzenie. Aż mnie sparaliżowało. Kumpel bez ogródek mówi żebym do niej podbił, ale spina mnie dopadła i gapiłem się jak szpak w pizdę. Autentycznie spanikowałem. Po pewnym czasie dziewczyna wkłada fajkę do ust i pokazuje gestem że potrzebuje ognia. Akurat rzucałem palenie i nie miałem zapalniczki. Pokiwałem głową że nie. Wtedy kolega mało mnie nie pierdolnął z liścia na otrzeźwienie. Temat był już prawie spalony. Podszedłem do niej w końcu i poprosiłem do tańca. Odpowiedziała że szybkich nie tańczy. Niewiele myśląc walę do DJ i zamawiam wolną piosenkę z dedykacją dla pięknej nieznajomej. Czekałem aż zagra dobre pół godziny, aż w końcu... Podchodzę do niej i pytam; "A teraz zatańczysz?". Dziewczyna pod wrażeniem wychodzi na parkiet. W tańcu przytulanka, rączki zaczynają mi chodzić. Dziewczyna się uśmiecha i mówi że nie wyglądam na takiego szybkiego Billa. Potem zaczynają grać szybsze kawałki, ale widzę że tańczy dalej, mogę sobie pozwolić na odważny dotyk bez protestów z jej strony, ale cipki i cycuszków strzegła jak twierdzy. Podchodzimy do baru, zamawiam drinki. Strzelam komplement że fajnie się rusza i dobrze się z nią tańczy. Ona na to że nie lubi klubów, ale teraz jej się podoba. Wypiliśmy co nieco. Dziewczyny (ona była z koleżanką)mówią że zbierają się do domu. Bierzemy taxi, proponuję wzięcie butelki i wypicie u nich. Poszło dobrze. Lądujemy w łóżku, zaczynam ją rozbierać, ale stwierdza że nie chce seksu. Czego chcesz? Zapytałem wkurwiony nieziemsko. Czułości... No ręce mi opadły, ale trudno. Przytuliłem ją pogładziłem po włosach i zasnąłem. Rano chciałem zwijać się ale dziewczyna stwierdza że mnie nie puszcza i idzie ze mną. Poszliśmy do mojego pokoju. Kumpel z jej koleżanką i ja z Rudą siedzimy. Patrzę na nią już tylko ze złością i wkurwem. Zastanawiam się o co jej chodzi i myślę jak ją spławić. W pewnym momencie stwierdzami że mam ich gdzieś i kładę się na swoim łóżku, które jaśnie pani zajęła. Ona kładzie się koło mnie i w pewnym momencie szepcze do ucha; "Zrób to". Niewiele myśląc rozpinam rozporek, ściągam z niej to co trzeba...
Tak się zaczął zajebisty romans, który trwał kilka miesięcy. To była dla mnie przygoda życia Smile

Odpowiedzi

Portret użytkownika Hasano

Nieoczekiwane zakończenie,

Nieoczekiwane zakończenie, takie są najlepsze Wink

Hehe, ładnie, a Ronluis

Hehe, ładnie, a Ronluis obalał zdanie, co to kobieta wybiera faceta.

Może to herezja, ale ja

Może to herezja, ale ja uważam że to kobieta uwodzi i robi to taki sposób, abyśmy myśleli że to my Wink Praca nad sobą polega na tym żeby nauczyć się to dostrzegać i wykorzystywać.