Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

__GENTLE SEDUCTION__ Czy masz odwagę pójść własną drogą?

Portret użytkownika GDP

Witaj przyjacielu!

Zastanawiałeś się kiedyś, po co w ogóle stworzono te wszystkie techniki podrywu?
Jest ich cała masa: Mystery Method, szkoła BadBoya, Sharka, DavidaX, kończąc na Underze, czy Feniksie.

Po co tyle stylów, skoro do cholery jest mnóstwo facetów, którym "kino" kojarzy się tylko z popcornem, a mimo to mogą się pochwalić lepszymi efektami niż Ty czy ja?

Odpowiedź może być dla Ciebie szokująca!

Cała tajemnica szkół uwodzenia polega na tym, że ich założyciele odnaleźli własną drogę podrywu, osiągając w nich mistrzostwo. Każdy z nich ma własne podejście do życia, własne podejście do rzeczywistości, indywidualne podejście do kobiet.

Niestety Ty nigdy nie osiągniesz tego co oni...
Ale ale! Czy nikt Ci nigdy nie powiedział, że możesz osiągnąć o wiele więcej? Naprawdę sądzisz, że jesteś skazany na błądzenie przez resztę życia w labiryncie różnych książek, technik i rutyn?
Przyznasz, że to frustrujące patrzeć na kolesi, którzy po prostu podchodzą do kobiet bez żadnej teoretycznej wiedzy i one reagują na to lepiej niż gdybyś Ty podszedł z całą to swoją teorią?

Wniosek? Po chuja Ci ta teoria?!

Uwaga! Chcę abyś mnie dobrze zrozumiał!
Nie twierdzę, że znajomość wiedzy, która jest w tych wszystkich podręcznikach jest zupełnie nieprzydatna.
To jest po prostu zbiór doświadczeń i przemyśleń kilku osób, które miały odwagę pójść własną drogą. Zgodzę się, że te materiały poszerzają horyzonty, ale na Anubisa przestań ślepo podążać za poglądami, które tam są prezentowane!

Pamiętaj, że każda kobieta jest indywidualnością! Ma swój rozum, indywidualny charakter i zróżnicowany bagaż doświadczeń życiowych. Uwierz mi, że są kobiety których DavidX nie poderwie, Mystery też sobie nie poradzi i kolejny raz się załamie. Ale fascynujące jest to, że być może ta kobieta czeka właśnie na Ciebie! Czeka na to by Cię poznać! Nie zadziała na nią BadBoy lifestyle seduction, ale skąd wiesz, że nie zadziała na nią po prostu Twoja pozytywna energia? Naprawdę wierzysz w to, że guru uwodzenia i użytkownicy z grupy advanced mają monopol na zajebiste laski? Hahaha! I jeszcze raz ha!
Wiesz ile razy spotkałem cudownie piękną i inteligentną kobietę, która była u boku kolesia wyglądem przypominającego Misia Koralgola?

Zastanawiające prawda?

__GENTLE SEDUCTION__

Słyszałeś kiedyś o takiej technice?
Szczerze mówiąc to od jakiegoś czasu kroczyłem właśnie tą ścieżką, nie mając jednak pojęcia, że istnieje już od dawna technologia o takiej nazwie.

Opowiem Ci o swoich spostrzeżeniach wczorajszego wieczoru...

Wybrałem się z kumplem do jednego z tzw. klubów gay-friendly. Tak tak teraz jest odpowiedni moment na Twój śmiech Smile.

Byłem trochę przeziębiony, więc moja energia prezentowała co najwyżej średni poziom. Nie miałem też ochoty na picie, więc trzeźwość ciała i umysłu towarzyszyła mi przez cały wieczór. Na dziewczynki też ochoty nie miałem, bo wolę się po prostu dobrze bawić w klubach. Zaaklimatyzowaliśmy się w klubie i po krótkiej gadce przy barze ruszyliśmy na parkiet. Tańczyłeś kiedyś na parkiecie nie przejmując się, że inni się na Ciebie patrzą i myślą, że pewnie jakiś pedał skoro bez laski tańczy? Wypróbuj! Dobry sposób na przekraczanie strefy komfortu.
Już po chwili zaczęły kręcić się wokół nas różne dziewczyny, ładne i te mniej ładne. Dwie z nich zaczęły bawić się moim krawatem w tańcu(jedna naprawdę gorąca). Zlewałem to i dalej sam tańczyłem. Pewnie uznały, że jestem gejem skoro nie reagowałem na nie niczym poza uśmiechem Smile.
Po krótkiej barowej przerwie wróciliśmy z kumplem na parkiet.

Tym razem pojawiły się wokół nas 2 dziewczyny z jakimiś facetami. Jedna z nich świetnie się ruszała i cały czas kręciła się wokół mnie, nie patrząc jednak ani przez chwilę w moją stronę. Heh nawet nie wiem kiedy ta gierka się zaczęła. Ja dalej nie zwracałem większej uwagi na dziewczyny tańczące w pobliżu. Po prostu dobrze się bawiłem, bo muzyka była rewelacyjna do wyszalenia się.
Dziewczyna nie odpuszczała mi. Bardzo się starała zaimponować mi swoim tańcem i seksualnością. No dobra! Wytrwała jest więc jej dam jej czego chce! Zamiast podejść do niej, podbiłem do jej kumpli i zapytałem z uśmiechem na ustach czy mają coś przeciwko żebym porwał ich koleżankę do tańca. Zdziwieni tym faktem zgodzili się i pozdrowili mnie uśmiechem. Najlepsze jest to, że ona nie miała pojęcia po co do nich podszedłem. (potem mi powiedziała, że bała się że jednak jestem gejem i atakowałem do któregoś z jej kolegów haha Tongue) Następnie wyciągnąłem rękę w kierunku owej niewiasty i powiedziałem coś w stylu: madamme czy mogę prosić do tańca? Smile
Chwilę później oboje rozpierdalaliśmy parkiet tańcząc salsę do klubowych kawałków w stylu:

http://www.youtube.com/watch?v=Z...

Taniec odrobinę nas zmęczył, więc zabrałem niewiastę do baru na colę i chwilę rozmowy. Kina nie musiałem stosować jakoś mocno, bo sama o to zadbała. Chwila gadki, gdzie jedyne co stosowałem to energię szczerości. Wypiliśmy napój i wróciliśmy do jej znajomych na parkiet. Tam powiedziałem chłopakom, że zwracam im koleżankę. Usłyszałem od jednego pytanie „Czy nie naruszona?” Roześmiałem się i powiedziałem, że jestem gentlemanem…
Jeszcze chwila tańca z dziewczyną i widzę, że jej znajomi się zbierają, więc szybko wyizolowałem ją do baru na parę minut. Tam Domknęła mnie numerem i KC . Tak tak ona mnie domknęła! Sama zapytała gdzie można mnie spotkać, więc przekaz był dla mnie jasny, że chce się ze mną jeszcze zobaczyć. Nie było szans na ONS’a. Naucz się to oceniać żeby nie spalić sobie całego procesu na sam koniec. W tym wypadku była z grupą znajomych i nie widzę możliwości żeby wyszła z klubu z obcym kolesiem, który w dodatku rzekomo jest gentlemanem. Chyba nic trudnego żeby to ocenić prawda? Poza Tym dochodziła 5 rano i nie w głowie był mi seks tylko prysznic i ciepła kołdra.
Wiesz co jest najlepsze w tym wszystkim? W ogóle się nie wysiliłem żeby ją poderwać, dobrze się bawiłem i wytańczyłem na co najmniej tydzień.

Coraz częściej myślę o tym, że to nie my uwodzimy kobiety. Mam wrażenie, że to one wybierają komu dadzą się poderwać i często same nas zachęcają do tego, jak w powyższym przykładzie. Idąc dalej tym tropem, po jaką cholerę są Ci te wszystkie style podrywu skoro ona i tak już zdecydowała? Czy nie lepiej być sobą? Nie musisz wtedy robić absolutnie nic poza tym na co masz ochotę! To jest dopiero satysfakcja!

Ja obrałem swoją drogę. Pewnie jeszcze długo będę się kształtował odnośnie uwodzenia. Ale to dobrze! Czerpanie przyjemności z samego procesu, a nie z osiągnięcia celu to ważna umiejętność. Mam odwagę iść własną drogą podrywu, niezbyt łatwą drogą po tym jak naczytałem się tych wszystkich podręczników. Drogą naturalności i szczerości. Czy to dobra droga? Dla mnie zapewne tak, dla Ciebie niekoniecznie, ale kto wie… Nie będę już dłużej negował różnych technik. Dopowiem tylko:

Miej odwagę by pójść własną drogą, cokolwiek to oznacza!

Pozdrawiam,
GDP

Odpowiedzi

Portret użytkownika 1gdelgago2

Taka technika może sprawdzić

Taka technika może sprawdzić się w klubach i tam,gdzie dziewczyny wiedzą,że będą podrywane.Ale na DG raczej nie zadziała.Przecież laska nie podbije,bo np. chciałaby pomocy w doborze koszulki czy ;P. Stąd wniosek,że trzeba łączyć style Wink

Portret użytkownika GDP

Spróbuj pomieszać styl

Spróbuj pomieszać styl DavidaX z Mystery Method i opowiedz o efektach.

Naprawdę nie rozumiesz, ze tutaj chodzi o to by nie małpować te style tylko odnaleźć w tym wszystkim siebie?

Portret użytkownika panxyz

Zajebisty blog, ostatnio też

Zajebisty blog, ostatnio też nad tym myślałem czy aby na pewno to my podrywamy Laughing out loud Kobiety dają nam często niewerbalne sygnały które może odbieramy nawet podświadomie i stwierdzamy "oho, tą chce poznać" .

Portret użytkownika Italiano

I to jest wszystko prawda...

I to jest wszystko prawda... PIEPRZONA ODPOWIEDNIA PRAWDA, która zgadza się w 100% bo każdy jest odpowiedzialny za swoje życie. Tylko czasem brakuje nam takiej osoby, która nam to pokaże i oznajmi nam jasno: "Słuchaj, idź swoją drogą... Ucz się i napieprzaj do przodu, będzie ciężko ale właśnie te trudne sytuację będą cię uczyć" - szkoła nas na to nie przygotowywuje, rodzice rzadko pokazują dziecku taką drogę rozwoju... ale jeśli się już nią pójdzie to potrafi się znaleźć odpowiedzi na wiele nurtujących pytań i możliwości rozwoju. Ja muszę się pochwalić ostatnio na szczęście natrafiłem na taką osobę i otworzyła mi w pewnym sensie oczy jeszcze bardziej na trudności przeszkadzające nam w działaniu.

Podstawa to odpowiednia osobowość, która przyciąga ale nie zbudowana na podręcznikach tylko swoim doświadczeniu. Podoba mi się to!

Portret użytkownika niekumatytyp

Blog jest tak dobry że

Blog jest tak dobry że zgłaszam go na główną - a ostatni raz nie pamiętam już kiedy coś zgłaszałem

Żeby odnależć swoje

Żeby odnależć swoje prawdziwe ja trzeba najpierw wszystkiego spróbować.

Portret użytkownika GDP

To też jest cenna uwaga. Ja

To też jest cenna uwaga. Ja tak zrobiłem i wtedy zrozumiałem, że najlepiej jest być sobą.

Super tekst, choć mam

Super tekst, choć mam wrażenie, że część i tak ściągnie kolejnego e-booka...
Smile

Portret użytkownika GDP

W to akurat nie wątpię

W to akurat nie wątpię Smile

Portret użytkownika Guest

hahahahahahaha:)

hahahahahahaha:)

Portret użytkownika Kratos

Porządny wpis. Kiedyś również

Porządny wpis. Kiedyś również o tym pisałem w "Trendy gonią trendy, a ciebie nie ma wcale, dziecino" Dobrą formę przekazu obrałeś.

Rzeczywiście, można nazwać to techniką, choć dla mnie był to zawsze wrzucony luz. Po prostu puszczenie rączki, za którą człowiek jest prowadzony. Coś na wzór propagandowej "American Freedom"

Wielu trudno będzie przełknąć fakt, że bożkami nie są, którzy przebierać w majtkach i głowach lasek bez ich świadomości mogą (Swoją drogą przedstawianie kobiet jako ubezwłasnowolnionych, tępych i zaprogramowanych maszyn do pieprzenia strasznie mnie irytuje) Wszystko jest względne. I wszystko jest zależne.

W końcu wystarczy, że pannie kaczy puch pod nosem się nie spodoba, a resztę do kieszeni możesz schować.
Odwracając sytuację, na pewne niedociągnięcia oko przymknie. Wszystko jest względne. Ale odbiegam trochę od tematu.

Warto znaleźć siebie. Warto pogodzić się ze sobą. Warto zrozumieć siebie.

Ale mało samodzielnych ludzi w dobie ułomnego, polskiego kapitalizmu.

Pozdrawiam!

Portret użytkownika Arsz3nik

A JA JESTEM PEWIEN JEDNEGO ŻE

A JA JESTEM PEWIEN JEDNEGO ŻE NIEMA KOBIET NIE DO ZDOBYCIA I NIE OBCHODZI MNIE MYSTER JAKIŚ TAM MATRIX I INNI...
NIE MA KOBIET NIE DO ZDOBYCIA I JA DOBRZE O TYM WIEM ,NIE ZDOBYŁEŚ PANNY ŹLE JĄ ROZKRĘCIŁEŚ I CHUJ TAKA PRAWDA..
ALE podpiszę się pod GDP ze względu na to iż napisał że najlepiej jest byc sobą Smile..
ALe ja miał bym wyjebane pytac się o zgode porwania koleżanki ,

Portret użytkownika Kratos

"NIE MA KOBIET NIE DO

"NIE MA KOBIET NIE DO ZDOBYCIA I JA DOBRZE O TYM WIEM ,NIE ZDOBYŁEŚ PANNY ŹLE JĄ ROZKRĘCIŁEŚ I CHUJ TAKA PRAWDA.."

Wystarczy, że pannie odpowiada (obraca się jedynie w takim towarzystwie, imponuje, itp.) typ intelektualisty, osiłka, samotnika czy kogokolwiek innego i nie jesteś jednym z tych, a rozkręcać do woli możesz.

Kobieta obracająca się wyłącznie w towarzystwie, np. artystów nie zwróci uwagi na przysłowiowego dresa. I odwrotnie.

Wyjątki się zdarzają. Ale to wciąż wyjątki.

Moim zdaniem określenie "nie ma kobiety nie do zdobycia" jest motywatorem, który uświadomić w facetach ma przekonanie, że strach ma wielkie oczy i zniwelować wymówki typu "nie, jest za wysoka, wyśmieje mnie"

Wszystko jest względne. Panna nie jest pustym tworem o inteligencji spłuczki klozetowej, podatnym na banalne wpływy behawioralne.
Bo panna, która w twe gusta nie wpadła, a kokietować mistrzowsko cię będzie, jest w stanie cię uwieść?

Nie popadajmy w skrajności. Każdy radykalny pogląd jest na starcie spalony.

Pozdrawiam!

Portret użytkownika GDP

Też kiedyś miałem wyjebane na

Też kiedyś miałem wyjebane na to, ale potem poznałem znaczenie słowa cockblock Wink

Z tymi kręcącymi się podczas

Z tymi kręcącymi się podczas solowego tańca dziewczynami jest bardzo różnie. Często są to zwykłe walidatorki Wink Ale test z bananem powinien wystarczyć, żeby się bezinwazyjnie przekonać. Ty go GDP z tego co piszesz przeszedłeś i miałeś zielone światło Smile

Co do całości wpisu mam mieszane uczucia kiedy pojawia się magiczny zwrot "bycie sobą"

Portret użytkownika RastaMan89

Na pewno bycie sobą oraz

Na pewno bycie sobą oraz pozytywna energia i szczerość pomaga w relacjach z kobietami. Mi się wydaje że każdy facet po zapoznaniu się z materiałami o podrywaniu kreuje swój własny styl albo powinien kreować np: tworzyć własne otwarcia a nie posługiwać się przykładowymi tekstami napisanymi przez kogoś z nas. Każdy z nas jest jedyny w swoim rodzaju i każdy z nas powinien o tym wiedzieć. Artykuł bardzo ciekawy bless ya! Wink