Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Einmal ist keinmal

Portret użytkownika falklandy

Moja przygoda z podrywem zaczęła się… w przedszkolu. Testowałem wtedy techniki z grona tych romantycznych – m.in. szczypanie i ciągnięcie za włosy. Swoją drogą to ciekawe, że chłopcy znają potrzeby dziewczyn zanim one zdadzą sobie z nich sprawę Laughing out loud
O dziwo nie działały. Nie zrażałem się i testowałem te metody przez kilka pierwszych lat. Osiągnąłem pierwsze sukcesy (ślub w piwnicy w wieku 7 lat czy chodzenie przez gg w wieku lat Cool. Dla mnie to było za mało. W wieku 10 lat zaczęła się u mnie jedna pierdolona schizofrenia – seks z kobietą.
Ileż to czasu spędziłem na oglądaniu zdjęć nagich lasek, pornosów i na rozmowach z kumplami, którą koleżankę chcielibyśmy „wyruchać”. Tysiące razy wyobrażałem sobie ten pierwszy, idealny raz, kiedy całe moje życie się zmieni. Kiedy stanę się mężczyzną.

I tak przez 5 długich lat…

W wieku 15 lat wyjechałem z kumplami na kolonie do Włoch. Młode, zdrowe organizmy pragnące częstych ejakulacji (i nie mówię o nocnych polucjach czy masturbacji) zderzyły się z brutalną rzeczywistością. Otóż dziewczyny wcale się za nami nie uganiały, a propozycje seksu nie napływały. Nie wiedzieliśmy, co robiliśmy źle. Przecież gadaliśmy z dziewczynami, potrafiliśmy je rozśmieszyć, ale też zachować się „po męsku”. Czyli zajebać komuś, kto przekroczył granicę między heheszkami, a obniżaniem statusu społecznego.
Na koloniach wiadomo – pierwsze imprezy, pierwsze ćmiki, pierwsze podboje. Mój kumpel znalazł sobie wakacyjną dziewczynę. Była średnia, ale to nie miało większego znaczenia. Ważne było to, że chodził z nią za rękę, całowali się i miał szanse na seks. Wszyscy mu tego zazdrościli.
Pewnej nocy, zamiast zostać w ośrodku - ja, zakochani, 2 kumpli i 3 laski poszliśmy na plażę. Muzyka z telefonu, piwo, gwiazdy… Było naprawdę super. Wraz z mijającym czasem zaczęły tworzyć się pary. Na pewno pomogła w tym gra w „Flirt” i w butelkę. To była przełomowa noc. Najpierw pierwszy pocałunek z języczkiem, później seks.

Pamiętam, że ta dziewczyna nie robiła na mnie wrażenia. Wzdychałem do innej. Do Miss Kolonii, jak ją nazywałem. Jednak szybka analiza potencjalnych zysków i strat kazała mi zejść na ziemię. Nie byłem wystarczająco dobry dla tamtej. Nie miałem drogiego telefonu i ciuchów, byłem młodszy i nie jarałem zioła. Wtedy nie wiedziałem, że muszę STAĆ CIĘ kimś lepszym, a nie kupić droższe rzeczy…
Para szybko się zwinęła, więc zostały 3 nowe pary. Jedna para miała jakąś spinę, więc z 4 liczba zeszła do 2. Przytulaliśmy się z kumplem do swoich lasek i gadaliśmy o tym, że za kilka dni wracamy do miasta. Skończy się beztroska, picie na plaży i kąpiele w morzu. Wtedy moja miłość powiedziała, że chce zrobić coś, żeby poczuć, że żyje. Coś, co sprawi, że ten wyjazd będzie wyjątkowy…
Nie miałem pojęcia, że chodzi jej o seks! Rzuciłem „wejdźmy nago do morza!”, ale było jak z tym żartem chemicznym. Bez reakcji. „To może zajaramy zioło!”. Wspaniała idea, falklandy, ale nie znasz żadnego dilera we Włoszech, a o 3 w nocy na plaży byliśmy sami.
Ktoś rzucił, że pora się zwijać, bo musimy wstać na śniadanie, ale moja powiedziała, że chce jeszcze zostać. „Jasne, Kotku, Ty tu rządzisz” – powiedziałem, myśląc „zrobię wszystko, żebyś mnie lubiła, bo jak nie Ty to kto?”.

Zostaliśmy sami. Trochę rozmawialiśmy o naszym mieście, o tym, co będziemy robić po powrocie i nagle ją pocałowałem. Nie zrobiłem tego świadomie, jakoś tak wyszło. Wydaje mi się, że nie chciało mi się jej słuchać. Laughing out loud
Całowaliśmy się długo i namiętnie, a ona podgryzała moje wargi. Później przeszła do szyi i wiedziałem, że mój przyjaciel budzi się do życia. Nie wiedziałem, co mam robić, ale na szczęście ona znała się na rzeczy. Nie wiem skąd i właściwie chuj mnie to obchodziło. Miałem sztywnego kutasa, a ona trzymała na nim dłoń. Rozebrałem ją, a ona mnie i zaczęła robić mi loda. Na plaży we Włoszech o 4 nad ranem. Choć minęło od tej sytuacji 8 lat, nigdy nie czułem się tak zajebiście. W tamtej chwili byłem Panem Świata!
Pamiętam, że myślałem tylko o tym, żeby nie dojść za wcześnie. Na szczęście, za namową kolegów, na koloniach codziennie waliłem. Tak na wszelki wypadek, żeby nie chodzić napalonym.
W portfelu miałem gumkę, bo pani u której kupowaliśmy alko, dawała nam je do paragonów. Nie wiem, dlaczego i nie sądziłem, że z nich skorzystam.
Nie umiałem jej założyć, więc podałem ją dziewczynie. Mówiła później, że też nie umiała, ale głupio było jej to przyznać w takiej sytuacji. Czyli wybrnąłem zajebiście.
Sam seks nie był jakiś super. 3 klasyczne pozycje, czas operacyjny: jakieś 10 minut.

Ale to nie miało znaczenia. "Za-ru-cha-łem! Jestem mężczyzną, mam to za sobą, jestem kimś! Mój pierwszy raz odbył się na plaży we Włoszech z dziewczyną, którą znałem kilka dni" Dziś uważam, że to fajna historia i chętnie opowiadam ją nowopoznanych damom.

Czego się wtedy nauczyłem?

Kilku rzeczy. Na pewno tego, że jeśli podoba mi się dziewczyna, która nie jest mną zainteresowana, to lepiej ją olać i poszukać innej. Szkoda czasu na zmienianie „nie” w „tak”, kiedy gdzieś indziej mogę mieć „tak” od razu. Chyba że robię to z chęci rywalizacji, dla adrenaliny i satysfakcji. Wtedy ok., zagram w to.
Po drugie, działanie. Miałem dużo farta, że to dziewczyna doprowadziła do intymnej atmosfery. Od tamtej pory wiem jakie to ważne, żeby izolować dziewczynę od znajomych i być z nią 1 na 1. Oczywiście przytulać ją, głaskać, całować. Wyizolowanie, kiedy siedzicie na dwóch fotelach nie ma żadnego sensu. Zero seksualnej atmosfery. No chyba, że szukasz kumpla z cyckami…
Kolejną rzeczą jest przewidywanie. Co byłoby, gdybym nie miał tej gumki? Czy poleciałbym bez? Cóż, pewnie tak. W tamtej chwili zrobiłbym wszystko, żeby wsadzić kutasa w jakąkolwiek cipkę. Od tamtej pory zawsze mam przy sobie portfel (czyli hajs + dokumenty), a w portfelu 2 gumki.
Ostatnia rzecz – odwaga. Gdybym przejmował się tym, jak wypadnę, czy nie będzie rozczarowana, czy wyglądam dobrze bez koszulki, czy mam idealnie ogolone jaja, czy odświeżyłem teorię o grze wstępnej, czy mam idealnie świeży oddech itp. to bym tego nie zrobił. Poszlibyśmy do hotelu, rano wstałbym na śniadanie i jeszcze długo żałował, że nie wykorzystałem okazji. Także, jeśli masz szansę na seks – korzystaj. Nie myśl o tym, że nie masz na sobie tej 1 pary gaci Kleina „do ruchania”, że nie ogoliłeś jaj 2 h przed randką i że nie pamiętasz o wszystkich pozycjach w „Kamasutrze”.

Pierdol to, bo liczy się wynik.

Jeśli nie masz wyniku, reszta nie ma znaczenia.

falklandy

Odpowiedzi

Portret użytkownika Rot

Nah, nie ze wszystkim się tu

Nah, nie ze wszystkim się tu zgodzę.

Mam tak jakby dwie "koleżanki", które niemal zawsze jak je widzę, to wiem jak to się skończy. Jedna wyjechała już do Warszawy, ale z tą zawsze mogę pogadać o głupotach, z drugą... nie za bardzo.

Ogółem to za każdym razem jak ląduję z tą drugą w łóżku, to żałuję.
Z pierwszą było podobnie dopóki nie nabraliśmy jakiegoś wspólnego języka (a babka jest 5 lat starsza ode mnie).
I jak za każdym razem obiecuję sobie, żeby nigdy więcej tamtej nie brać do siebie, tak za każdym razem to robię - bo wygodne, łatwe, pewne. A potem sam na siebie się wkurzam, bo nie satysfakcjonuje mnie coś takiego.

Pointa - czasem lepiej odpuścić, kiedy wiesz, że nie jest to tego warte.

Portret użytkownika falklandy

w skrócie: nie ruchaj, jeśli

w skrócie: nie ruchaj, jeśli nie chcesz. brzmi logicznie Smile

Portret użytkownika Loollipop

Początek mnie nie przekonał,

Początek mnie nie przekonał, ale kto w wieku 15 lat był mistrzem podrywu? Smile

Końcówka bloga mi się podoba, nie warto się przejmować głupotami przed samym stosunkiem. Jeśli panna jest na nas nagrzana, jak słusznie zauważyłeś, raczej nie patrzy na firmę naszych bokserek czy też nie ocenie w skali 1-10 dokładności ogolenia naszych jaj.
To są drobnostki ale ludzie naprawdę potrafią się takimi rzeczami przejmować zamiast czerpać przyjemność ze zbliżenia.

Btw portfel nie jest najlepszym miejscem na noszenie gumek, a seks bez prezerwatywy z randomowa laska też jest słabym pomysłem ;p
Czasem lepiej ściągnąć wodzę jeśli nie mamy pod ręką prezerwatywy i dać się kobiecie wykazać w inny sposób Smile

Pisz dalej, jest już trochę lepiej niż w poprzednim ;d

Portret użytkownika Młody_zielony

A tak z ciekawości, to gdzie

A tak z ciekawości, to gdzie Ty trzymasz gumki?

Portret użytkownika falklandy

niby w portfelu się

niby w portfelu się przecierają, ale nie wydaje mi się, żeby to był realny problem. mam dość duży, skórzany portfel i miejsce, gdzie są gumki jest odizolowane. poza tym, nie noszę go w spodniach, niczym nie przygniatam itp., więc myślę, że jest spoko.
w mieszkaniu mam pojemnik Durex, bardzo fajna opcja Wink