Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

DLACZEGO ONE ZAWSZE WRACAJĄ CZYLI SIŁA KONTRASTU

Portret użytkownika BANE

Porzuć wszelką nadzieję, Ty, który tu wchodzisz...
Dlaczego akurat takie pierwsze zdanie?
Ponieważ, w gruncie rzeczy, tytuł jest trochę zwodniczy, bo nie do końca o tym, a może, by być ścisłym, nie tylko o tym będzie traktował ten artykuł. Jestem jednak pewien, że taki tytuł, zapewni mi mnóstwo odsłon [nie żeby to miało jakieś znaczenie, ale jednak każdy ma jakieś wewnętrzne pokłady próżności], od różnych utajonych, nie chcących się przyznać, że wciąż płaczą, frajerów. No ale dobrze, dość już pastwienia się i złośliwości...

Zastanawiała mnie bowiem od dłuższego czasu jedna rzecz - dlaczego większość facetów na tej stronce [żeby było jasne - absolutnie nie piję, w tym miejscu, do, tzw. "starej gwardii"] jest tak kurewsko wewnętrznie słabych? I ich liczba rośnie. Przybywa coraz więcej desperatów, niedoszłych samobójców, skomlących obsesjonatów itd., itp. Nikomu nie odmawiam prawa do odczuwania wewnętrznego bólu, długo niezabliźniającej się rany od włóczni o nazwie "ktoś właśnie posuwa moją Niunię". Rzecz jednak w tym, że jeżeli ktoś zadaje Ci ból, to robisz to sobie Ty sam. To coś jak odwrotność funkcji o nazwie "jazda na ręcznym" - że tak to - niewyszukanie - określę. Jątrzysz, rozpamiętujesz itd., itp. Dziwne i żałosne bo, zaprawdę powiadam Ci, ONE ZAWSZE WRACAJĄ. Skąd wiem - zapytasz. Bo jeżeli Ona nawet w tej chwili o Tobie nie myśli to jedno jest pewne, jak jutrzejszy wschód słońca - jeżeli odeszła - to raczej nie zaprzątasz Jej głowy, ale - UWAGA - nie zaprzątasz Jej głowy - tylko w takim stopniu - w jakim byś zaprzątał - gdybyś odszedł sam, nie czekając na kopa w dupsko od Niej. To, że to Ona odeszła wcale nie oznacza jednak [jak wielu z Was sądzi], że o Tobie nie myśli... Zapytacie - czy wystarczy  więc cierpliwie czekać? Odpowiem: TEŻ. Ale nie tylko. O co chodzi? Wydaje mi się bowiem, że dziewczyny nie odchodzą jeżeli nie mają alternatywy w postaci jakiegoś gościa, który będzie, niech mi Panie wybaczą określenie, przysłowiowym "zapchaj dziurą" [:)Wink:)] - czasem na miesiąc by wyleczyć "kaca" po rozstaniu, czasem na dłużej [kobiety mają bowiem wmontowany wg. mnie zupełnie niezrozumiały mechanizm, który za każdym razem każe im sądzić, że ten obecny facet, to jest właśnie TEN, albo przynajmniej wart rozważenia jako potencjalny TEN JEDYNY] - tymczasem jak tu już gdzieś pisano - eden to jest tylko na początku. Mija - powiedzmy pół roku - [znowu dojebię kilku zapłakanym napaleńcom, ale co tam] - radosnej, nieustającej imprezy, rozmów, ostrego rżnięcia itd., itp. i nowy chłoptaś Waszej Najdroższej Niuni, zaczyna popełniać błędy. Wkracza proza dnia codziennego. Parka już się nagadała i wychędożyła na wszelkie możliwe sposoby i cóż... Już nie jest ani tak ostro, ani tak ciekawie jak było - nowy facet Twojej Niuni, nawet jeżeli zna rady z tej strony, to i tak tu i ówdzie ustąpi, tam nie będzie się kłócił, a gdzie indziej z kolei ulegnie - dla przysłowiowego świętego spokoju. Jednym słowem - zaczyna się gangrena frajerstwa. Raz jeszcze - proza życia. Znamy to dobrze. Sami to przerabialiśmy. Powiecie więc - BANE zamiast pierdolić, napisałbyś wprost, że wystarczy przeczekać. Otóż, BANE tak nie napisze - bo gdyby tak napisał to nie byłaby do końca prawda.

Jasne - cierpliwość jest zajebiście ważna, ale kluczem do sukcesu [jeżeli już jesteś tak uparty by swoją ex odzyskać] jest coś, co ja nazywam siłą kontrastu. O co chodzi? Otóż chodzi, Moi Drodzy, o to, że większość desperatów, rozpaczliwie pragnących powrotu, stara się okres największego cierpienia, po prostu właśnie TYLKO przeczekać, nie robiąc ze sobą nic, podczas gdy ból, który w Was siedzi jest najlepszym tworzywem do odbudowy tego co się utraciło. Prawda jest bowiem taka, że laska odeszła bo TY sam tego chciałeś. Właśnie tak - chciałeś tego zajebiście. Na niczym nie zależało Ci tak bardzo, jak właśnie na tym. Gdyby było inaczej to zajmowałbyś się swoją Panią tak jak należy - pokazywał na każdym kroku, że jesteś silniejszym od niej, potrafiącym o Nią zadbać, pod każdym względem, facetem - a Ona nigdy by od Ciebie nie odeszła. Taka jest prawda - jeżeli łatwo przychodzi Ci uznawać swoje prawo do dominacji w związku, musisz również uznać fakt, że za tym idzie większa odpowiedzialność za jego rozpad, nawet jeżeli laska puściła Cię kantem. Nie jest bowiem tak, że jesteś tym, który wyznacza reguły w związku, ale, jeżeli coś się spierdoli, to wtedy to już winna jest dziewczyna. Broń Boże nie Ty. Stąd [tzn. z niechęci do uznania tej zależności] to ciągłe biadolenie: "Nie ufaj kobietom"; "Zawsze kłamią, dziwki" itd., itp. Jeżeli chcesz być tym, który rozdaje karty to pamiętaj, że jeżeli układ się rozpada, to oznacza po prostu, że źle rozdałeś. TY I TYLKO TY.  Stało się więc to, na co pracowałeś nieustannym frajerstwem, i zamiast wyciągać wnioski - siedzisz - albo co gorsze - leżysz w pozycji embrionalnej - i płaczesz rzewnymi łzami. Tymczasem Twój ból, to Twój budulec. Nie tylko dlatego, że każde cierpienie wzmacnia charakter. Dlatego, że Twoje pokłady złości, pretensji i żalu pomogą Ci w wykrzesaniu z siebie dość siły, by z łatwością odzyskać kobietę, która odeszła, co więcej, w perspektywie czasu, zdobyć każdą, którą zechcesz. Proste - skoro udało Ci się bez problemu zjebać - to i bez problemu naprawisz. Jak to? - zapytacie. Odpowiadam: KONTRAST. Rozdźwięk między tym kim byłeś, a kim jesteś teraz. To tak naprawdę jedyny motyw ciągle powtarzający się we wszelkich opisach powrotów. "Jak się zmieniłeś"; "Zachowujesz się i wyglądasz zupełnie inaczej"; "Szkoda, że jak ze mną był, to tak nie miał", itd., itp. Twój ból to stop, z którego wykujesz budulec, dla powrotu, albo, chuj niech będzie, nawet i zemsty na byłej. Jak? Proste - weź się za siebie. Kobiety są na etapie pierwszego kontaktu takimi samymi wzrokowcami jak my - mężczyźni. Myślisz teraz - kurwa, jak to się ma do dziewczyny, która zna mnie na wylot i którą ja znam? Jaki kurwa pierwszy kontakt? Odpowiadam: Marna postura? - idź na siłownię; Nadwaga? - przejdź na dietę; Cipowatość w kontaktach z kobietami - pracuj nad asertywnością i umiejętnością wyrażania i trzymania się swojego zdania. Ona będzie musiała WIZUALNIE przekonać się jak bardzo się zmieniłeś.
Otóż, im lepiej Cię zna, im bardziej jest pewna swojego zdania na Twój temat - tym lepiej dla Ciebie! Masz dzięki temu niepowtarzalną okazję dostarczenia do Jej nowego związku bomby wodorowej z opóźnionym zapłonem.

Daj sobie czas. Odczekaj. Pracuj nad sobą. Nie szukaj kontaktu. Poznawaj nowe kobiety. Nie szukaj kontaktu. Baw się. Nie szukaj kontaktu. Nie staraj się pocieszać na siłę. Nie szukaj kontaktu. Cierp. Nie szukaj kontaktu. Załamuj się. Nie szukaj kontaktu. Płacz. Nie szukaj kontaktu. Ćwicz. Nie szukaj kontaktu. Myśl jak najczęściej o tym jak dobrze jest Jej z tamtym. Nie szukaj kontaktu. Pomyśl, że to wszystko co robiła z Tobą, teraz robi z innym. Nie szukaj kontaktu. Pomyśl, że robi mu to lepiej niż Tobie. Nie szukaj kontaktu. Wyznaczaj sobie cele i osiągaj je.


Nigdy jednak, nie myśl o tym by uderzyć za wcześnie. Nie ma Cię w Jej życiu. Pamiętaj o tym. Jej jest z tym dobrze. Ty czekaj na odpowiedni moment. Przypadkowe spotkanie? Unikaj. Miejsca, w których Ona często bywa? Unikaj. Wspólni znajomi? Unikaj. Dlaczego mam nie chadzać gdzieś tylko dlatego, że Ona tam chodzi? - zapytasz. To nie tak. Ty szykujesz się do uderzenia. Nie uciekasz. Cofasz się by potem wygrać na całym dystansie. Samokontrola, dyscyplina emocjonalna, wewnętrzne opanowanie to podstawa. Przygotowujesz się po prostu na najlepszy moment. Takim momentem może być, na przykład impreza, na którą nie wypada Ci nie pójść [dlatego, że to na przykład impreza u Twojego dobrego ziomka, któremu przez przyjaźń nie chciałbyś odmawiać] a na której będzie i Ona. Jakieś wesele czy coś w tym guście. Nie generuj jednak, nie zabiegaj o takie okazje. Jakaś na pewno się nadarzy. Musi jednak minąć odpowiednio dużo czasu. Pół roku nie schodzi z licznika. Zaznaczam: pół roku intensywnej pracy nad sobą. Pół roku wykorzystywania bólu, na rzecz wewnętrznej i zewnętrznej przemiany. W międzyczasie, stosując się do powyższych reguł, korzystaj z życia. Ze wszystkiego co przynosi. Maksymalnie, bez jakichkolwiek ograniczeń. Pamiętaj jednak cały czas, że kto inny obraca Twoją Małą. To jeszcze bardziej Cię wkurwi. Co ciekawe jednak, z czasem, wierz mi, zaczniesz się z tym oswajać, a potem obojętnieć. Jeżeli jednak będziesz konsekwentny, to utrzymasz rygor, który zawsze Ci zaprocentuje. Pamiętaj, że Twój ból, to Twój budulec. Jeżeli nie chcesz, wbrew wszelkim radom z tej strony [i nie tylko zapewne] - go po prostu odrzucić to, jak napisałem, korzystaj z niego. Po takim, co najmniej półrocznym okresie, będziesz już wiedział, czy dalej chcesz wracać, przyjaźnić się, mścić czy cokolwiek innego Ci do głowy przyjdzie.

Wyobraźmy to sobie.
Nadchodzi Twój wielki dzień. Wchodzisz. Spokojny. Opanowany. Uśmiechasz się. Witasz się ze wszystkimi. Z Nią i Z JEJ CHŁOPAKIEM również. Tylko pozytywne emocje. Jesteś panem sytuacji. Ona Cię zna? Nie, Bracie, to Ty znasz Ją. Wiesz, że Ona znowu widzi tego gościa, którego kiedyś pokochała. Widzi go, bo i Ty go widzisz codziennie w lustrze. Po jakimś czasie wydaje Ci się, że Ona jest jakby trochę zakłopotana. Nie czuje się komfortowo na imprezie, mimo, że Jej fagasek dwoi się i troi by bawiła się dobrze. Dlaczego? Bo troszeczkę, trosiuteńkę zaczyna Ją gdzieś w środku kłuć, skurwysyńska igła o nazwie "Ale się zmienił, nie patrz się na niego". Wkurwia Ją to, bo przecież to Ona, na tej właśnie imprezie, miała pokazać Tobie, jak bardzo jest szczęśliwa. Ty - poza dobrą zabawą oczywiście - nie robisz nic. Czekasz. Niech się wkurwia. Co więcej niech wkurwia się Jej nowy boyfriend. On sam - awanturą, jaką jej na pewno zrobi na drugi dzień [albo wcześniej] - tylko utrwali Twój nowy wizerunek w Jej głowie. Bądź naturalny. Kobiety są istotami z gruntu emocjonalnymi. Pozwól na to - niech Jej szalejące emocje będą Twoją bronią. Ty pozostań strategiem. Niech Cię widzi. Jak jesteś z kimś? - świetnie - niech kobieta z którą przyszedłeś, bawi się wyśmienicie - jesteś sam? - jeszcze lepiej - niech Twoja była "Wieczna Miłość" widzi, że jesteś wolny, ale poza Jej zasięgiem. Chcesz z Nią porozmawiać? - OK - rozmawiaj. Raz przez cały wieczór. Nie przyszedłeś tu w końcu dla Niej, a dla dobrej zabawy. Stosuj to wszystko co wyniosłeś ze strony. Odzyskałeś to co chciałeś. JĄ? NIE!!!!! SIEBIE! Ona to tylko potwierdzenie tego co udało Ci się osiągnąć. Nic więcej. Przeszedłeś tyle, że teraz już wiesz, że Twoja była to po prostu kolejny cel i tyle. Ty już wygrałeś. Bo czujesz się dobrze ze sobą. Bo zaakceptowałeś to co musiałeś przejść. Bo wiesz, że to było sprawiedliwe. Co więcej - wiesz, że to było Ci potrzebne. Bądź wdzięczny, za to, że tyle mogłeś dzięki temu wszystkiemu zrozumieć. No właśnie. Ona też już wie czego chce. I On też już wie, czego chce dziewczyna, którą Ci odbił, albo po prostu "pocieszał" po rozstaniu. Widzi to. Ty też już wiesz, że w Jej świecie emocjonalnym zamieniliście się z Nim miejscami na tronie. Ale to nic niezwykłego. Pracowałeś na to. Na odzyskanie należnego Ci miejsca, które, tak naprawdę, tylko na chwilę opuściłeś. Czasem się po prostu tak zdarza. Teraz to On musi Jej wybijać z głowy Ciebie. Ale to już nie jest Twój problem. Tobie potrzeba jeszcze tylko trochę cierpliwości. Bo Ona nie zadzwoni od razu. Będzie miała resztki nadziei, iluzoryczne strzępy poczucia, że może jednak udało się Jej zrobić wrażenie na Tobie. Bez względu na to jednak czy tak było czy nie - Ty czekasz. Zbyt wiele osób mówiło Ci w końcu jak bardzo się zmieniłeś by to nie była prawda. Wiesz o tym dobrze. A jeżeli oni to widzieli to Ona widzi to jeszcze wyraźniej. Przyszedł czas na rewanż. A Ty masz w sobie niewyczerpane pokłady cierpliwości. Tak długo w końcu ją ćwiczyłeś. Czekasz. To nie jest kwestia czy, ale kiedy zadzwoni. Jak długo, Ona tym razem, wytrzyma. Ty już swoje wytrzymałeś.
Tak właśnie mogłoby to wyglądać.

Pozostaje Ci więc tylko odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jeszcze Ją chcesz. Już wiesz, że nie jest wcale taka wyjątkowa. Gdyby każdego faceta na tej stronie traktować poważnie, to ich wynurzenia o wyjątkowości ich byłych kobiet musiałyby być dowodem na to że w Polsce są same wyjątkowe kobiety - bo każdy facet - jak się okazuje - jakąś zna. Jeżeli więc to wyjątkowość jest normą, to przyjmijmy, że to standard i wszystkie są - ze swoją, rzekomą, całą cudowną wyjątkowością - najzupełniej zwyczajne. Ot, taka sobie norma. Rzeczpospolita Polska - Kraj Kobiet Wyjątkowych.

A jeżeli już Jej nie chcesz, to cóż... Wyrwij ją choćby po to, żeby rozjebać na kawałki gościa, który przez te parę miesięcy łudził się że wygrał... Tak dla treningu. Ale, ostatecznie - jak zawsze - to zależy tylko od Ciebie...

Pozdrawiam Serdecznie.                     

Odpowiedzi

Portret użytkownika Cypruś

Karol.biz tu nic nie jest

Karol.biz tu nic nie jest niepokojące wpis daje nadzieje desperatom i to jest juz pozytywne, potem z koleii gdy się już ochłonie i stanie się lepsza wersją siebie, myślę że jzu nie będzie takich rozterek związanych z eks bo przez ten czas trafi sie "coś" nowego ;]
a wpis rewelacyjny

a teraz stary postaw się w

a teraz stary postaw się w sytuacji tego kolesia który ma dziewczynę po kimś...i co dalej tak sądzisz ze jej były ci ja w końcu odbierze...sory ale jakoś nie podoba mi się ten artykuł

Portret użytkownika Cypruś

Tak hary125 bo ta dziewczyna

Tak hary125 bo ta dziewczyna nie jest jego, jest/była Twoja i tylko od Ciebie zależy w jakim czasie będziesz o niej mówił,a to że odeszła na jakiś czas chwała jej za to bo Ty coś zrozumiałeś osiągnąłeś, btw nie mówie tu o związkach które trwały 2mc heh ,tylko o prawdziwych związkach

BANE - dziękuję * *

BANE - dziękuję Smile

* * *

Powiem Wam, że co do takich sytuacji, to pełna zgoda.

Jeśli się zmienisz - to one wracają. z własnych doświadczeń:

1.
najlepsze jest to, że i te które psioczyły na Ciebie, powiedzieliście sobie najgorsze rzeczy. łącznie z wyrzuceniem sobie wszelkich możliwych "treści" Tongue naprawdę wszystkich obelg.

i w 1,5 miesiąca wróciła.
Tylko - że ja już nie chciałem.
A teraz słyszę, od wspólnej koleżanki, że ona bidulka nadal za mną tęskni, i że "wiesz, może byście coś..."
A minęło już kolejne 1,5 , ale ROKU Smile

2.
Podobnie panna, z którą się rozstałem wcześniej, i nie widziałem 1 rok cały - i nagle na wakacjach spotkane przypadkowo - i znowu "ciekawie" przez kolejne pół roku.

3.
Tak samo inna, która po 2-3 latach do mnie list nagle napisała, co u mnie słychać.

Tylko!!
Za każdym razem musiała nastąpić jakaś zmiana. We mnie.

1.
Gdy pokazałem, że sobie bez niej świetnie radzę - wtedy wracała.
2.
Gdy pokazałem, że nagle siłownia i inna Postura i Postawa - wtedy znowu zauroczenie.
3.
Gdy nie miała ode mnie wiadomości, a była ciekawa (wiem, że to dosłownie lata minęły, ale jednak... skoro ktoś tam dalej był w jej głowie...

* * *
Także zgodnie z wpisem - to nie jest tak, że one się odwracają, i zapominają. o nie - wręcz przeciwnie. Myślą.
i tak, bywało, że każda z nich miała swoją "zapchajdziurę", i to niejednokrotnie błyskawicznie po rozstaniu.
Mimo to - potem przychodziła refleksja.

Ale!!
1. zmiana
2. odzyskanie Siebie i Siły
3. brak kontaktu (zlewka, czyli -> kobieca ciekawość!! + zazdrość!!)

Natomiast...
Czy będziesz potem chciał powrotu?
Ja jeden raz wróciłem, i było naprawdę świetnie. Powiem nawet - że mogłaby być tą jedyną. Jednak z lenistwa (musiałbym jeździć ok. 450 kilometrów do niej potem) - zrezygnowałem. Machnąłem ręką.

Także - powroty bywają udane, jeśli dwie osoby naprawdę, faktycznie do siebie pasują.
A jeśli nie (bo tworzyły się stale jakieś problemy, jakieś "jazdy", sprzeczki, niedopasowania - jeden opisany harcerz, a ona wielkomiejska pannica), to choćbyś stanął na rzęsach, albo na chuju i się 3x obrócił na nim, to nie ma szans taki związek.

Aby powrót był udany- musi być coś, co naprawdę łączyło. Co było wspólnego. W innym wypadku, takie działanie w kierunku odzyskania EX, ma tak naprawdę i wyłącznie doprowadzić do odzyskania Nas Samych.
Swego Ego samca.
Zachowywania się jak Samiec Alfa.
Walki o samicę.

Dobrze, jeżeli motywacją będzie odzyskanie EX.
To w tym wypadku najlepszy motywator, najprostszy.
Ale - w tym czasie, w ciągu tych 6 miesięcy, spotkacie po drodze tyle panienek, że Wam się raczej odwidzi. i nawet najlepsze chwile z panną EX zbledną.

* * *
i co do powrotów do EX, to z moich doświadczeń:

1 kumpel wróciła do niego panna po 4 latach. przypadkiem na imprezie w górach się spotkali.

Drugi do panny, która też mu dała kosza - po 3 miesiącach. Zero kontaktu z jego strony, ona sama stwierdziła, że "no jednak nie wytrzyma bez niego"

Trzeci kumpel - zrywała z nim dwukrotnie panna, i po 2 miesiące przerwy każdorazowo było. i dostawała wtedy za każdym razem "zapchajdziurę", a wracała jednak za każdym razem.

Ale - oni też Wszyscy coś robili ze sobą. Siłownia. Praca. Rozwój. Zmiany na lepsze.

Ty Ty Ty Ty Ty Ty Ty Ty
i tylko Ty.

Pewny Siebie.
Silny
Olewający.

Tak, jak podchodziłeś za pierwszym razem do EX.
Przecież nie była wtedy miłością Twego życia... tylko kolejną panienką do wyrwania. I taki miałeś stosunek. I tak też się zachowywałeś (na luzie, bez spinania się).

No tak ale te wszystkie

No tak ale te wszystkie sytuacje jak się pokazać swojej ex ,że się zmieniłeś, ze kręcą się koło ciebie inne dupy, że zauważy co straciła odnoszą się tylko do osób które albo razem studjują, pracują albo mają wielu wspólnych znajomych.Generalnie ciągle gdzieś mogą się spotkac albo o sobie usłyszeć.Co jeśli po rozstaniu ludzie nie mają ze sobą kontaktu wizualnego albo przez znajomych,choć mieszkająod siebie 4 km w dużym mieście ale szanse wpadnieciana siebie są praktycznie żadne. Macie jakieś pomysły co do takiej sytuacji.Po rozstaniu jak to często bywa trochę przegiąłem kwiatki,srtaki, przeprosiny ch..j wie za co ,poprawa. Zerwanie było 3 miesiaće temu bez zdrady i żadnej maskary.Byliśmy ze sobą 1,5roku ikochała mnie na zabój,wręcz przytłaczała. Ale jakieś 3 miesiące przed zerwaniem ze względuna okoliczności o których nie będe się rozpisywał sporo na sytuacje narzekałem,dużo było we mnie negatywnych emocji no i efekcie ,kazała misię wyprowadzić.Teraz nie mamy od prawie 2 m-cy żadnego kontaktu,choć wysłałem przez ten jeszcze 3 smsy że mi zależy na niej.Ona uczy się do poważnego egzaminu i prosiła żebym dał jej spokój ale jeśli komuś zależy,to jedno czy dwa słowa nie zajmują zbyt dużo czasu. Jeśli chodzi o szczególy to pytajcie

To kompletna klapa, próba

To kompletna klapa, próba charakteru.
Razem wspólne lata, dziś szanse bliskie zeru.
Kim ty jesteś, że płaczesz? Kim ty jesteś, że skomlesz?
Dziś walkę też toczę, też nie mogę zapomnieć.
Ale kiedy zatęskni, do powrotu ruszy,
nie bądź pizda krakersik, łatwo cię nie skruszy.
Sprawę postaw jasno:
-ja już ci nie ufam,
-nie ma możliwości, ściemy tej nie słucham.
Miód czujesz na sercu, frajer pokonany,
zwycięska to walka, dalej radę damy.
Nie o nią się biłeś, o siebie kolego.
Siebie odzyskałeś, zbudowane ego.
Co dalej mam robić? Przecież ciągle boli.
Inne też to mają, frajer niech biadoli!

Niech mi ktos z was

Niech mi ktos z was wytlumaczy akcje:
Babka kopnela mnie w dupe po 8 latach dla leszcza , ktory mi do piet nie dorasta Smile . Nie odzywam sie do niej itd... Z tym ze ona ma jakies chore jazdy... po tygodniu ciszy wysyla mi w nocy mmsa ze zdjeciem swojej dloni gdzie na palcu serdecznym prawej dloni ma piersionek , ktory kupilem jej jakis czas temu, taki oto zwykly drobny prezent...
O co jej do cholery chodzi , przecierz to chore jest Laughing out loud?

tylko ,ze my mlodzi jestesmy

tylko ,ze my mlodzi jestesmy ja 24 ona 23 , jak rozmawialismy o slubie to za rok moze 2 , nie spieszylo sie nam o o dzieciach tym bardziej.. ale jak sie okazalo jej ogolnie sie nie spieszylo Smile

szczerze... chyba mam to

szczerze... chyba mam to gdzies... boli jak kurwa mac... tyle z siebie dalem.. a dostalem po dupie... i co o 12 w nocy dostaje od niej strzala zebym oddzwonil... mam to gdzie niech sie fajnie bawi ze swoja "zapchaj dziura" ... a mnie niech zostawi i tyle... za duzo zrobila zebym wogule mial ochote z nia rozmawiac. Chociaz tesknie , serce pojebane jest Laughing out loud no ale cuz... trzeba zyc:) Mogla miec wszystko a teraz niech sie buja Smile

Portret użytkownika Cypruś

Po ośmiu latach ja pierdole,

Po ośmiu latach ja pierdole, ja po 2 latach się dopiero po pół roku wyleczyłem,mimo to dalej coś tam czasem się wspomni i serce ukłuje,respect za postawę prawidłową Smile trzeba znać swoją wartość:)

Szkoda że Twój tekst BANE

Szkoda że Twój tekst BANE jest taki długi, bo inaczej bym go sobie gdzieś wytatuował, zeby mieć go przed oczami gdy nagle odezwie się w mnie wewnętrzna łajza:) Kiedy tylko mnie korci jakiś diabeł, to czytam Twój artykuł bracie, i działa to na mnie jak kubeł zimnej wody:) Dzięki Ci za podzielenie się tym z nami, bo o ile artykuł Gracjana- choć podobny merytorycznie, to jednak jest takim pogłaskaniem po głowie- a Ty dajesz kopniaka w dupę:) A tego zdecydowanie potrzeba takim gościom jak ja.

Przezajebisty artykuł. Czytam

Przezajebisty artykuł.
Czytam go gdy mam doła uczuciowego i zawsze mi pomaga.

Pozdrawiam

Arcydzieło...nic dodać nic

Arcydzieło...nic dodać nic ująć. Najlepszy blog w dotychczasowej historii podrywaj.org

Czy tego typu blogi administracja mogłaby umieszczać w stałym kąciku 15-tu najlepszych blogów?

Portret użytkownika Rise

Blog zajebisty! Najlepszy

Blog zajebisty! Najlepszy jaki czytałem jak dotąd, pisany w tak ciekawy sposób że pozera wręcz. Bane masz łeb do pisania tekstów w umiejętny zachęcający sposób i do tego celnie trafiasz w sedno sprawy.

A tak przy okazji, czytając blog i kilka komentarzy pod nim [wszystkich jeszcze nie zdołałem] naszła mnie jedna ciekawa rozkmina..

Mianowicie jestem ciekaw czy na tej stronie zdażył się przypadek kolesia, który to wylewał łzy że go rzuciła kobieta, następnie ta kobieta poznała nowego - ale ciągle czuła coś do tamtego. Olała nowego i wróciła do poprzedniego, a ten nowy też trafił na tą stronkę żaląc się że go rzuciła kobieta ta sama co tego pierwszego dla pierwszego Laughing out loud

HEhe

No dobra praca nad sobą,

No dobra praca nad sobą, chodzenie na imprezy, umawianie sie z innymi ale czy robic tak by ona na bieżąco dowiadywała sie o tych rzeczach? Czyli na przykład wstawianie fajnych fotek na fejsa, czy jak? Czy liczy sie tylko i wyłącznie to "spotkanie" po powiedzmy pół roku?

Portret użytkownika skil

CHester, przeczytaj sobie

CHester, przeczytaj sobie jeszcze 3x ten cały epicki tekst Laughing out loud Chodzi o to, żebyś właśnie wybił ją sobie z głowy, po co ty chcesz te fotki wstawiać, żeby ona widziała jak się zmieniłeś?? to ty masz widzieć jak się zmieniłeś, nie masz na siłę pokazywać jej swoich zmian, nadarzy się ku temu okazja. To ty masz sobie uświadomić, że stałeś się lepszy, poprzez ciężką pracę nad sobą, NIE ZMIENIASZ SIĘ DLA NIEJ!!! dla siebie!!!

Aj no racja racja, jestem

Aj no racja racja, jestem świeżo po rozstaniu i dlatego jeszcze mam takie myślenie, pierwsza dziewczyna na poważnie i wogóle. Dzięki za sprowadzenie na ziemie, cały czas pracuje nad odfrajerzaniem Wink

Portret użytkownika KSUZ1922

BANE szacunek !,masz niestety

BANE szacunek !,masz niestety doświadczenie z nieudanych zwiazków chyba ,ze znasz temat od A do Z.Ale powiem Ci ze jestem pod wrażeniem rozłożenia tego tematu na takie szczegóły.

Świetny tekst, warto

Świetny tekst, warto przeczytać Smile

Ok a co powiecie na akcje

Ok a co powiecie na akcje typu laske rzucił facet zdradzał ją miał inną minęło 3 miesiące on mówi że się jednak pomylił i ona do niego wraca. Jestem jeszcze ja koleś który był jej przyjacielem i który się w niej zakochał dał od siebie dużo i nadl chce z nią być. Co zrobić w takiej syt?

Witam po latach

Witam po latach administratora strony.

po nickiem kriz87 napisalem pewna sprawa sprzed eee 3-4 lat.

Tak szczerze... można to i owo wykasować? W sensie, dzis po latach nie daje wiary w to co sie stalo (w sensie stanu w jakim sie znalazlem, bo pies jeb..l tamta).

Nie bede sie rozpisywac kim to ja dzis nie jestem, ale Jak na dobrze wysportowanego prawnika-boksera, to naprawde, sprawa z laska nie warta jest/byla mojego czasu a co dopiero opisywania wogole tego gdziekolwiek na forum! Jakby malo bylo kobiet na ziemi... Czy moglby prosic o usuniecie mojego pytanka i postów?

Zwyczajnie wstydliwa sprawa, nie chce tez by ktokolwiek w Polsce mogl pokojarzyc fakty. Niechce dac wogole nikomu satysfakcji z tego ze wogole o sprawie myslalem dluzej niz przez 60 sekund. Bo sprawa nie byla warta 0,0001 sekundy.

Panowie, kazda kobieta jest do zdobycia, kwestia tego, czy dana kobieta jest warta CIEBIE? nie odwrotnie. Jestem lata swietlne od tamtej postawy. BA! nie wierze, ze wogole kiedykolwiek myslalem inaczej niz dzis...kwestia dojrzalosci. Prosze zatem o wykasowanie moich postow. Dziekuje!

jestem zażenowany .. cały

jestem zażenowany .. cały artykułem po co wam byłe .. największy objaw FRAJERSTWA bez obrazy, jestem tak otwarty.. Jest tyle kobiet ze można sie nimi POSRAĆ za przeproszeniem a wam sie ujebie ta jedna .. DZIEKUJE SOBIE ZA TĄ SIŁE którą osiągnałem i którą mnie nauczyli ludzie z tego forum wielu usuneło konto wiec nie bede wymieniał kto to .. A tak na koniec Eskalujcie i spotykajcie sie z nowymi dziewczynami !

pytanie jak to jest w

pytanie jak to jest w przypadku gdy ja zerwalem miesiac temu zero kontktu z mojej strony od tamtego czasu, rozwuj, czuje sie coraz lepiej. probowala raz sie kontaktowac przez skejpa(przez kolezanke wyszla na klatke z lapkiem gdzie bylem ja zjarany haha z kolegami, ucieklem nie dalem rady fest bania hahaha). Pytanie brzmi jak to wyglada gdy ja zerwalem jest latwiej trudniej?

W 100% zgodzę się z Bane

W 100% zgodzę się z Bane !!!

Faceci nie warto się łamać po rozstaniu , wiem pewnie pomyślicie ze łatwo mi mówić bo nic na ten temat nie wiem, wręcz przeciwnie... Byłem z dziewczyna 5 lat bez paru dni, Ona młodsza ode mnie o 8 lat. Znamy się na wylot, nasi rodzice tez się znają, mieszkamy w jednym mieście, na tej samej ulicy Smile
Oznajmiła mi jakieś 4 miesiące temu, ze to koniec ze coś się wypaliło... Zachowałem się wtedy jak osioł,frajer błagałem żeby wróciła, że zrobię wszystko co tylko będzie chciała itp.
Miałem myśli samobójcze - debilizm !, wielokrotnie czytałem artykuły na tej stronie ale nic do mnie nie docierało totalnie nic, bo cały czas myślałem o swojej ex... Pisałem ze 70 smsów dziennie z błaganiem i to był błąd !!
Nie postąpiłem wg zasad na tej stronie !
Gdybyście mnie zobaczyli miesiąc temu... tragedia...

Dziś jest inaczej :
Po pierwsze... Nie pisze do niej, po drugie, gdy coś napisze odpisuje rzeczowo i krótko - tak,nie,ok.
i po trzecie nie myślę już tak o niej jak wcześniej Smile Być może dlatego że idzie wiosna Laughing out loud
Mam dużo zainteresowań i jeszcze więcej pasji i tym sobie głowę zaprzątam Smile
Zarejestrowałem się na "pewnym znanym portalu randkowym" Smile Ludziska ! ile jest pięknych samotnych kobiet to szok !!
Oczywiście pisze z kilkoma dodaje do znajomych na fb i mam zamiar się z nimi spotykać Smile
Nie możecie prosić i błagać o drugą szanse tak jak ja to robiłem bo to nic nie da, wręcz przeciwnie !

Trzeba być twardym !!

Teraz ona ma nowego chłopaka - życzę jej szczęścia Smile

Któregoś wieczoru dostałem smsa od ex : Zastanawiam się skąd Ty masz tyle nowych koleżanek na fb ? Hahaha... Już ją zaczyna to boleć, zaczyna być zazdrosna. O to właśnie chodzi niech wie co straciła Smile
Odpisałem jakoś oschle.

Kilka dni temu po dłuższym nie odzywaniu się napisałem esa "Myślę że Ty nie jesteś do końca pewna swojego wyboru " zgadnijcie co odpisała Laughing out loud "możliwe"
Prawda jest taka przyjaciele, że One wszystkie myślą jednakowo, chcą spróbować jak to jest z innym facetem, ale jedno jest pewne. Jej nowy boy, nigdy powtarzam NIGDY nie będzie taki jak Ty, nigdy z nim tak nie będzie jak z Tobą - i one doskonale o tym wiedzą tylko muszą się o tym przekonać. Tak jak Bane pisał nowy frajer będzie się dwoił troił skakał nad wasza ex żeby tylko wyrzucić z jej głowy Ciebie. Może mu się to uda może nie. Pozostają wspomnienia, jak to w moim przypadku było przez 5 lat dużo się wydarzyło, więc Ona tak łatwo o mnie nie zapomni Laughing out loud Z racji tego że ze mnie taki romantyk, w walentynki wysłałem jej list, List był szczery bez żadnych miłosnych tekstów z piosenek itp po prostu pisałem to co mi serce podpowiadało... Wieczorem es od ex "Przeczytała pierwsze zdanie i już lecą mi łzy" Myślę sobie o to chodziło Smile

Nie warto się łamać , warto natomiast poznawać nowe dziewczyny jest ich tyle w naszym kraju i w waszym województwie wystarczy poszukać Smile

A czy ona wróci ?? hm.. czas pokaże, nie ukrywam że na dzień dzisiejszy chciałbym żeby wróciła ale czy za miesiąc będę chciał ? Nie wiem jeśli poznam kogoś i coś zacznie iskrzyć na pewno tego nie schrzanię Smile

Z drugiej strony mam obawy że ona może nigdy już nie wrócić... Znam kilka przykładów dobrych i złych...

Moja znajoma była z chłopakiem 12 lat !! mieszkali razem itp Lecz któregoś dnia ona oznajmiła mu ze to koniec, chłopak się załamał, w końcu to 12 lat, ale szybko (pół roku) podniósł się z dołka. Nie, nie wrócili do siebie Ona ma młodszego i on tez znalazł sobie nową dziewczynę zaręczyli się i mieszkają razem Smile Taki negatyw w tym żę one zawsze wracają... Nie zawsze.

Druga historia ma szczęśliwe zakończenie Smile
Ona - Karolina
Pierwszy chłopak - Kacper
Nowy - Michał
imiona wymyślone Tongue

Również moi znajomi byli ze sobą 2 lata. Zaczęło coś się nie układać i ona zerwała, znalazła sobie nowego chłopaka. Rozmawiając z nią zapytałem jak to jest...
Co mi odpowiedziała i mnie uświadomiła... Będąc z Michałem nie myślałam o Kacprze, on w ogóle do mnie nie pisał jak się dowiedział że jestem z Michałem zero jakiegokolwiek kontaktu (Kacper i Karolina też mieszkają w tym samym mieście parę domów dalej). Michał robił wszystko żeby Karolina był z nim szczęśliwa, wszystko to trwało 1,5 roku ta nowa piękna miłość... Zapytałem dlaczego zerwała z Michałem? Odpowiedziała że mimo że była z nim nie mogła przestać myśleć o Kacprze na początku było łatwo bo nowy chłopak był super a później coś zgasło i dupa blada itp ale z czasem nowy związek przerodził się w monotonie i się zakończył Smile
Teraz Karolina i Kacper mieszkają razem i są szczęśliwi Smile

Więc drodzy Koledzy głowa do góry Smile

Jeśli jesteście świeżo po rozstaniu , piszcie chętnie z wami pogadam na ten temat, spróbuje podnieść na duchu Smile

Dziękuje autorowi tekstu jak i innym za tak dobre artykuły.
Czytajcie je bo warto !! Ja robiłem to kilkanaście razy dziennie !
Pozdrawiam Dominogie.

Cześć, Wracam na to forum po

Cześć,

Wracam na to forum po roku. Jak możecie się domyśleć w lutym 2012 r. zostawiła mnie dziewczyna po prawie 3 latach związku. Wróciłem bo chciałem serdecznie podziękować autorowi za świetny wpis..

Popełniłem kupę błędów i oczywiście na stronę podrywaj.org trafiłem za późno. Natomiast z tych błędów jak przepraszanie, błaganie o powrót itd. chcę rozgrzeszyć siebie i wszystkich Romeów Wink błędy są od tego żeby je popełniać i im szybciej je zaakceptujemy tym szybciej dojdziemy do siebie. Nie ma co zadręczać się nawet najgłupszym tekstem, czy zachowaniem. Liczy się już tylko przyszłość. A historia jest od tego żeby wyciągać wnioski.

Najpiękniejszą rzeczą jaką możecie zrobić to zerwanie kontaktu. Potwierdzam słowa autora. Poza nielicznymi przypadkami psycholi, ludzie nie są masochistami. Dopiero po całkowitym odcięciu się od byłej możemy trzeźwo spojrzeć na całą sytuację.

Nigdy nie uciekajcie w narkotyki, alkohol. Nigdy nie odcinajcie się od rzeczywistości. Hobby, sport, znajomi to podstawa.
Mówię to z doświadczenia, bo przypłaciłem wszystko uzależnieniem od komputera. Brzmi niepoważnie, ale każde uzależnienie to choroba. Strata cennych godzin, dni, miesięcy lub lat.

A na koniec apel do wszystkich:
Pamiętajcie, że każdy człowiek jest inny. Kształtują go dzieciństwo, wzorce, środowisko. Szereg procesów na które na zawsze ma się wpływ.
Dlatego nie nazywajcie nigdy nikogo frajerem czy lamusem, bo przeżywa rozstanie bardziej niż wy, albo popełnił głupie błędy..

Pozdro i do przodu !

Opcja "Zemsty" odpada moim

Opcja "Zemsty" odpada moim zdaniem bo:
FACET ŻĄDNY ZEMSTY NA KOBIECIE ZA ZERWANIE ZWIĄZKU/ODRZUCENIE == FRAJER! i to taki MEGA FRAJER. Ja kiedyś zemściłem się na kobiecie za wyjątkowo chamski sposób odrzucenia i to jest najgorsza rzecz jaką w życiu zrobiłem w relacjach z kobietami, pomimo że już nic do niej nie czuję, to i tak tego żałuję. Lepiej nie odegrać się w żadnej formie, czy to w formie zrobienia jej wstydu, czy epickiej zemście w stylu "teraz to ona chce ze mną być, chcę żebym chociaż ją pocałował, a ja jestem obojętny na jej zaloty, cierpi jak ja kiedyś, kiedy ta suka zerwała ze mną po to żeby pieprzyć się z tamtym...". Opisał bym bliżej uzasadnienie swojej tezy, ale to raczej temat na blog niż koment. Jak ktoś ma chęć zemsty na dziewczynie czy nienawiść do niej po zerwaniu to ten ktoś powinien wiedzieć że pojawienie się ww. emocji powinno być dla niego wewnętrznym alarmem, bo te emocje mogą się pojawić tylko u człowieka, który jest CIOTĄ we wszystkich możliwych wymiarach i lepiej niech się zacznie zmieniać, zamiast myśleć o tym co kiedyś było.

Zemstę wypróbowałem i przestrzegam wszystkich jeszcze raz przed tym.

Portret użytkownika manuel

Blog jest jedną wielką

Blog jest jedną wielką prawdą! Wiem to bo sam dochodzę do tych wniosków i moje doświadczenia życiowe sprawiły że czytając bloga po raz pierwszy odnosiłem wrażenie jak bym to już znał na pamięć.

Może u mnie przebiega to w dziwny sposób bo byłem do niedawna z kobietą która była moją pierwszą, byliśmy razem spory kawał czasu, miało dojść do legalizacji związku w sumie bardziej z jej inicjatywy jednak ja też miałem takie pragnienie. Nagle zauważam brak zainteresowania z jej strony moją osobą, doprowadziło to do rozmowy w której otwarła się i powiedziała że to nie ma sensu, robiła to dziesiątki razy i po dwóch dniach wszystko wracało do stanu pierwotnego, tym razem jednak wyczułem w tym co mówi szczerość, wiedziałem że to nie żarty. Oczywiście jak na frajera przystało załamałem się, pisałem, dzwoniłem, jeździłem za Nią... Ona natomiast dalej była oschła, zimna, bez litości, powtarzała "daj mi spokój", "jedź na imprezę", "poderwij inną", "spróbuj jak jest z inną", wtedy postanowiłem... zrobię to o co mnie prosi, dam spokój i będę rwał laski... od razu pojechałem na imprezę, wyrwałem laskę, jedną, drugą, z kolejną poczułem że nadajemy na tych samych falach, spotykamy się, melanżujemy, na razie trzymam ją na dystans i jednocześnie unikam żeby widziała we mnie kumpla, unikam wchodzenia w bliski związek ale dążę do seksu. Wszystkie te moje działania pozwalają mi nie myśleć o byłej... po miesiącu rozłąki nawet zastanawiam się czy wciąż chce być z moją byłą, czy Ją kocham, czy to tylko przyzwyczajenie, napewno zależy mi na tym aby role się odwróciły i zmieniła o mnie zdanie, żeby myślała że zrobiła źle, że jestem kimś wyjątkowym. Podjąłem działania z wyżej zaprezentowanego bloga, wziąłem się za siebie, kupiłem fajne ubrania, takie jak lubi, noszę trzy dniowy zarost co poprawia mój wygląd, wybieliłem zęby bo trochę to zaniedbałem, zmieniłem uczesanie, czuję się teraz bardziej atrakcyjny, pewny siebie i mam świadomość że panienkom leje się z krocza na mój widok, znalazłem tę stronę, przeczytałem wszystkie poradniki, wyciągam wnioski, wiem mniej więcej jak postępować, wiem że jak pokażę się jako nowy Ja, za 3, 6, 10 miesięcy, z fajną dupą u boku to moją byłą to rozwali, znowu będzie chciała do mnie wrócić nawet jeżeli mi tego nie powie, jeżeli dojdzie do kontaktu będę zimy i oschły a nie jak dotychczas... typowy dupowłaz. Jest to moim celem, jeżeli to osiągnę poczuje się kimś lepszym, odmienionym, przygotowany na więcej niż do tej pory.

Jeżeli ktoś przeczytał to co napisałem, proszę, zróbcie to samo, pokażcie kto rozdaje karty, że macie wielkie włochate jaja (nie brać do siebie) a nie cipkę tak jak większość zaczynających czytać tą stronę. Pozdro!

Portret użytkownika Luuft

piękne ; ) kurewsko mocny

piękne ; ) kurewsko mocny zastrzyk energi dostarczony dzialamy!

Wszystko fajnie tylko jak się

Wszystko fajnie tylko jak się to ma w przypadku, kiedy z dziewczyną przez którą się zostało porzuconym ma się dziecko? Kontakt musi ciągle być, ponieważ dziecko jest u niej i ona musi mnie widzieć przynajmniej raz na tydzień. Jeśli ktoś jest chętny aby ze mną o tym podyskutować to zapraszam na pw.

Portret użytkownika Ansem

Ten blog tak mnie pochlonal,

Ten blog tak mnie pochlonal, ze nawet sie nie spostrzeglem jak skonczylem go czytac, jest niesamowity. Dzieki bracie Smile