Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Ćpać czy nie ćpać, a masz inne wyjście?

Jesteś ćpiunem, jesteś ćpiunem, jesteś ćpiunem. I jak czujesz się z tymi słowami? Jesteś zadowolony, a może lekko wkurwiony? Ja również jestem ćpunem i walczę, aby nie brać każdego dnia. Jesteśmy uzależnieni od ekscytacji, bo czy jest coś przyjemniejszego niż kiedy ktoś robi nam werbalnie dobrze?

Uwielbiam to uczucie, jak kobieta która mnie podnieca jest przy mnie i mi rzuca zgrabnymi frazesami: „Raskolnikow jesteś wspaniały”, „… jesteś taki męski”, „… inteligentny”, „… zabawny”. Kiedy mówiła by mi to starsza sąsiadka, to może miałbym na to wyjebane, ale ...
Czy kiedy spotykasz piękną dziewczynkę - w moim przypadku uroczą blondynkę - która jest słodka i niezdarna, sypiąca Tobie komplementami, jak z rękawa, to łatwo się zauroczasz?. Czujesz wtedy się taki zaakceptowany i Twoje ego jest tak poruszone, że wracasz myślami do tego stanu, kiedy czułeś się aż taki męski?
I dalej lamentujesz … , wspominasz tą wyjątkową, słodką jak malina kobietę. Jej delikatny uśmiech, rysy twarzy, czysty jak poezja - śmiech.

Już w tym momencie mogę śmiało powiedzieć, że jesteś w głębokiej dupie i najgorsze jest to, że jest to powszechnie akceptowane przez społeczeństwo. Nie mam nic przeciwko wielkiej namiętności, ale miłość jest jedną z najbardziej zniekształconych definicji (obok szczęścia). Dalej łączysz sobie wystrzał dopaminy, endorfin, serotoniny z daną kobietą i kurwa bum: MIŁOŚĆ.

A co jeżeli bym Ci powiedział, że ty tak naprawdę jej nie kochasz? Nie potrzebujesz. Nie, zapominałem, ona jest Twoich tchnieniem, bo jesteś ćpiunem, uzależnionym od ekscytacji.

Pamiętam kiedy nastał okres moich studiów, poznałem piękną blond Ukrainkę. Spełniliśmy wszystkie warunki, aby stworzyć idealny związek, bo: „Z tym największy jest ambaras, aby dwoje chciało naraz”, a że dwoje chciało naraz, to nic tylko tworzyć zgodnie z wymaganiami społecznymi wielką miłość. Nie ukrywając, jak się domyślacie rozdupczyło się to dość szybko, bo młody Raskolnikow, zaczął łączyć miłość z wystrzałem emocji, nie mogłem o niczym innym myśleć tylko o mojej kobiecie, zacząłem łączyć moje szczęście z moją kobietą. To już jest cholerny błąd. Uzależniać swoje szczęście od jakiejkolwiek zewnętrznej rzeczy. Zawsze to się źle skończy. Studia są Twoim szczęściem? Jestem ćpunem. Praca jest Twoim szczęściem? Jesteś ćpunem. Seks jest twoim jedynym celem? Jestem ćpunem. Wracają do kobiet, zauważ że ta kobieta, która aktualnie Cię mega podnieca, jara, jesteś w niej zauroczony, mojej osobie w tej chwili ona lata koło dupy. Nie znam jej, nie jestem z nią powiązany emocjonalnie itd. Sam się nakręcasz.

Po rozstaniu z moją ukochaną, życie -pod przewodnictwem książek psychologicznych - natchnęło we mnie myśl, że tak naprawdę nie tęsknie za moją kobietą, a nawet tymi wyjątkowymi chwilami, momentami uniesień, ale za obrazem samego siebie, męskiego, zaakceptowanego, którego wartość wypełniała pełna aprobata kobiety. Nie ukrywam trochę się przeraziłem i czułem, jakby mi ktoś przyjebał brudnym mopem po mordzie. Dostrzegłem sens stwierdzenia iż: „Widzimy ludzi i rzeczy nie takimi, jakim są, ale takimi, jakimi my jesteśmy”. Chciałem po prostu powrócić do tego stanu emocjonalnego, gdzie czułem się tak wspaniale. Ta kobieta miała klucz, który wykorzystywała, aby we mnie pobudzić odpowiednie emocje, ale tak naprawdę ja byłem zauroczony samym sobą, swoją ekscytacją, wywołaną przez tą kobietą. I jak to jest z tą miłością? Dalej kochasz tą kobietę? A może tak naprawdę kochasz, zaakceptowaną, ćpuńską wersje samego siebie?

Chcesz być dobry z kobietami? Nie ma innej racji, musisz pracować nad Twoimi emocjami, przekonaniami – w których poszukujesz akceptacji innych - to jest klucz do pewności siebie, szczęścia, posiadania wyjebane, bo pamiętaj… wszyscy umrzemy, ale nie jest to powód do nihilizmu, a do pracy nad sobą. Do bycia niezależną jednostką, która potrafi zarządzać emocjami, nie daje się wpychać w poczucie winy, docenia życia i je kocha oraz jest dla samego siebie dobra i pełna miłości.

Odpowiedzi

Bardzo dobrze powiedziane.

Bardzo dobrze powiedziane.

Portret użytkownika Kensei

Nie da się na tym padole łez

Nie da się na tym padole łez i uśmiechów egzystować całkowicie niezależnie od wszystkiego, ot dualizm, trochę tu, trochę tam, równowaga. Ćpaj z głową, kontekst się liczy, uważność i odpowiedzialność.

Nie da się, ale warto być

Nie da się, ale warto być świadomym, kiedy to robisz.

Portret użytkownika Pckr

Fajny blog. Zarządzanie

Fajny blog. Zarządzanie emocjami - no właśnie, potrzeba tutaj równowagi bo totalne odcinanie emocji i nie dawanie im upustu też wypala, grunt to balansować na tej linie a kontrola siebie to najtrudniejsze zadanie do wykonania.

Raskolnikow, a matka wie że ćpiesz?

Ani matka, ani ojciec, ani

Ani matka, ani ojciec, ani dziadek, ani babka nie mają o tym pojęcia.

Portret użytkownika Pjetrek

Życie jest doświadczeniem. Im

Życie jest doświadczeniem. Im więcej emocji przeżyjesz to będziesz miał większy wachlarz energii do dyspozycji. Czy to mocarna zazdrość, czy to ogromna miłość. Za każdym razem nasz pojemnik rośnie i doświadczenia nie zajmują tyle miejsca. No więc nie ma paradoxalnie nic lepszego od życzenia komuś błędów, no ale w rozsądnej ilości.

Jest w tym haczyk, jaki słusznie zauważyłeś w swoim blogu, że trzeba się "ocknąć" Wszak trudno czasem mieć opanowane emocje gdy miało się tych sytuacji mało. Sam pewnie wiesz, że wykorzystanie dużej ilości teorii w praktyce bywa ciężkie, nie musisz na siłę zgrywać gościa który kreuje tym jakiś dystans. Pozwól sobie poczuć te emocje, nie odcinaj się teorią, że tak naprawde tęsknisz za tą wizją twojej męskości jaką ci ta lala przedstawiła. Zmierz się z tym uczuciem, nie ma co sztucznie się od tego odseparowywać. Cuda się zaczną dziać kiedy twój "pojemnik" Urośnie i znajdziesz czas przedewszystkim dla SIEBIE i gdy ogarniesz, że tylko TY możesz o siebie zadbać ciekawymi na swój sposób zajęciami oraz że nic poza TOBĄ nie jest ci potrzebne. Essa

To nie jest teoria, a jest to

To nie jest teoria, a jest to zrozumienie sytuacji - kolejny krok do stania się niezależnym mężczyzną. To jest wymóg naszego życia, aby starać się zrozumieć rzeczywistość, nasze emocje. Oczywiście, że nie mamy uciekać przed uczuciami, ale trzeba szukać odpowiedzi na pytania: w jaki sposób one na nas wpływają? Skąd się biorą? Dlaczego tak czujemy? Dlaczego ta konkretna sytuacja tak na nas oddziałuje?

Poświęciłeś wystarczająco czasu na poznawanie samego siebie, skutkuje świadomością, że nasze myśli i emocje nie zawsze muszą oddawać prawdziwość sytuacji. Nie zawsze reagujemy tak jakbyśmy chcieli, tutaj jest czas na naukę, nie teorię. Jednak kiedy sytuacja się uspokoi, warto wiedzieć dlaczego tak zareagowaliśmy.
A kiedy idealizujemy kobiety, to zrozumienie dlaczego mamy słabość do tych istot i jak to działa, jest idealnym antidotum, aby złapać dystans odseparować się. Nie jestem sadystą, aby perfidnie wchodzić w negatywne emocję, których nie muszę przeżywać, jest to sztuka inteligencji emocjonalnej, dla mnie bardzo przybliżonej do samoświadomości.