Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Chrzest ognia by Yami

Portret użytkownika Yami

Gorsze od zbłądzenia na ścieżce jest tylko nierozpoczęcie swojej podróży. Wielu z was głęboko wierzy, że przechodzicie właśnie wielkie reformy. Transformujecie w coś większego. Ale to nie prawda. Stoicie w przedpokoju z dłonią na klamce i umieracie wewnętrznie, czekając na cud, który magicznie wypchnie was za te drzwi. Siadacie więc na taborecie, zagłębiając się w odmętach świadomości i naiwnie wierzycie, że to siedzenie na dupie czyni was wartościowszym człowiekiem. Samo założenie butów nie robi z was podróżników, tak jak jazda tramwajem nie czyni motorniczym. Wink

Nie chcecie przejść przez te drzwi, bo to oznacza zmiany. A wy nie chcecie się zmieniać. Bo to pogodzenie się z tym, że było się do kitu. Nie checie przeżyć chrzestu ognia. Umrzeć i narodzić się na nowo.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Zaprawdę, powiadam wam, niesamowite to zjawisko. Niektórzy lubią sypać innym „cennymi radami”. Mówić, jak masz rwać panny i zarabiać pieniądze. A sami kobiet nie mają i pracują za niewolniczą pensję. Laughing out loud Sami żyją w gównie, ale są ślepi i myślą, że to fiołki.

Ostatnio miałem taką sytuację, że mój współpracownik postanowił mi trochę „pomentorować”. Zerwał z kobietą trzy lata temu i od tego czasu nie miał żadnej, o czym zresztą otwarcie mówi. Laughing out loud Totalnie nie zna się w tej materii, no ale zebrał siły chłopak i mi dał do zrozumienia, że z charakteru jestem rozjebany jak sandały Mojżesza, niegrzeczny, głośny i cyniczny, i że muszę to pozmieniać, albo nigdy nie znajdę dziewczyny, która mnie polubi. Nie mógł tylko wiedzieć, że w samej firmie spałem już z dwoma... Wink

Ludzie dla samych siebie są totalnie nieskazitelni. Zawsze patrzą na siebie pobłażliwie, tłumacząc sobie, że są tacy bo to i tamto. Nie akceptują, że mają jakieś wady. Nie chcą się zmieniać. Widzą je w każdym wokół, ale dla samych siebie to oni są „wyjątkowi”. Szczególni i idealni w swojej inności. To jak sprzedawać kwadratowe koła i mówić „to nie jest popierdolone! To jest wyjątkowe!” Laughing out loud

Czasami ludzie przychodzą na podrywaja po rady. A gdy dostaną niewygodną odpowiedź – zamykają się na nią, tupiąc nóżką. Podobnie jest z blogami, które ujmują pewne sprawy po imieniu. Ludzie odcinają się od niewygodnych prawd. Takich, w których wypadają w złym świetle. Walczą z nimi. Nie dopuszczają ich do swojej świadomości. Przez to nigdy nie będą w stanie się zmienić.

Miałem dawno temu taką stereotypową paczkę z kwadratu. Teraz już nie istnieje. Zniszczyły nas kłamstwa, plotki i wbijanie noży w plecy. Wspominam te czasy z chłodną nostalgią. Pierwsze imprezy, kluby i dziewczyny, a z drugiej strony sporo poronionych akcji. Jakoś sobie radziliśmy. Mieliśmy związki, mieliśmy przelotne znajomości. Rzadko byliśmy zupełnie sami. Poza jednym gościem, takim Andrzejem, który zupełnie sobie nie radził.

Z perspektywy czasu, muszę powiedzieć, zachowywał się jak kompletny idiota. Kiedy poznawaliśmy kobiety milczał zupełnie. A kiedy orientował się, że żadna z lasek cudownie na niego nie leci i nic nie wskazuje na to, że porucha w tym odcinku - włączał jakieś chamskie odzywki, napędzane frustracją i zniechęcał do siebie coraz bardziej. Wiele razy byliśmy zapraszani na domówki, ale panny zwykły nie pierdolić się w tańcu i stawiać sprawę jasno “ale Andrzeja nie bierzecie”. No i nie braliśmy.

Gość zupełnie nie kontaktował, że coś robi nie tak. Tylko uparcie raz za razem odgrywał ten sam repertuar. Był jak maszyna do spierdalania misji, grzebania znajomości i siania chaosu.

Któregoś dnia siedzimy grupką na osiedlu, rozmawiamy o świeżo poznanej paczce dziewczyn. Nagle Andrzej zabiera głos, że to jakieś kolejne głupie lale. Że pokręcone i wyraźnie mają do niego jakiś problem. Wkurwiłem się, nie powiem, i podniosłem dym. Wyrzuciłem mu w twarz, że problem nie jest we wszystkich laskach świata, tylko w nim. Że podchodzi do kobiet jak pies do jeża, jest najpierw zamknięty, że gęby nie otworzy, a później agresywny, jakby go starzy pogrzebaczem tresowali i potrzebował się wyładować. I że trudno po takich przedstawieniach się dziwić, że laski nie padają na kolana przed jego niesamowitością.

Andrzej, naturalnie, krytyki nie przyjął. Spłynęła po nim jak woda po kąpieli. Zupełnie bezrefleksyjnie był dumny z tego, że jest sobą. Smile Zrobiła się z tego wielka awantura i przez jakiś czas byliśmy zaciekłymi wrogami. Nauki nasz bohater nie miał z tego żadnej.

Ludzki umysł jest tak zaprojektowany, że broni się przed tym, aby zaakceptować, że będąc sobą robisz coś źle. Stawia opory, rozjaśnia twoje wady. Wiecznie mówi, że “nie jest przecież aż tak źle”. Nie akceptujesz tego całkowicie jako porażki, bo jest to zgodne z samym tobą - więc według twojej chorej głowy jest to dla ciebie dobre. Aby się zmienić, musisz więc stać się chory psychicznie. Jesteś panem swojego umysłu i możesz to zrobić. Możesz kazać mu przyjmować wszystkie te sygnały i cierpieć ból, bo jesteś żałosny.

Miałem czternaście lat. Nie znałem wtedy społeczności, tutoriali rozwijania się, genialnych książek życia. I stanowczo swoje życie przegrywałem. Spojrzałem w lustro i pogodziłem się z tym, że coś jest ze mną nie tak. Że nie jestem tym, kim chcę w życiu być. Moi rówieśnicy mieli koleżanki. Przeżywali pierwsze miłostki, nieśmiałe randki i pocałunki. Ale ja nie.

Spojrzałem w lustro i zobaczyłem żałosny cień człowieka. Nieśmiałego, nudnego chłopca, który zawsze jest smutny. W którym nikt się nie zakocha. Nikt nie dostrzeże go w tłumie. Który jest skazany na bycie popychadłem. Na bycie gównem.

Wtedy pierwszy raz byłem wobec siebie szczery. Przyznając, że jestem nikim.

Bycie samym sobą jest przereklamowane, jeśli bycie tobą jest chujowe. Wiele mówi się o tym, że sposobem na kobiety jest naturalność i bycie sobą. Z drugiej strony, aby je mieć, nie możesz być sobą. Bo przecież twoje JA wielu z was jest chujowe Wink Chętnie to naprostuję:
- Kiedy spotykasz się z kobietą MASZ BYĆ SOBĄ. Masz zaprezentować, kim aktualnie jesteś. Masz czuć się naturalnie, być spójny ze sobą. Nawet, jeśli masz wady - bądź sobą. Bo, jeśli jesteś gównem, to i tak wyjdzie na wierzch. Po godzinie, dniu, tygodniu. Wyjdzie na wierzch. Stracisz tylko cenny czas. Swój i jej Smile
- W każdej innej chwili masz ciężko zapierdalać, aby NIE BYĆ SOBĄ. Masz rugać się za porażki. Zmieniać. Tłumaczyć sobie swoje błędy i znajdywać rozwiązania. Jeśli jesteś miękką fają - programuj się na bycie twardym. Idź w skrajność! Eliminuj błędy przez tłumaczenie sobie, że musisz mieć inne podejście! Jeśli w pracy tobą pomiatają, w każdej chwili tłumacz sobie, jak ważnym jest się stawiać. Jeśli jesteś ponury - uśmiechaj się.

Jeśli jesteś nikim, czuj się jak nikt. Rozgranicz swoje zachowania na dobre i złe. I zabij te drugie.

To boli. Boli bardziej niż dowolny ból fizyczny. Czujesz się jak skończony śmieć. Stajesz się wrakiem, który tonie. Umierasz. Ale, jeśli przetrwasz, jeśli przeżyjesz, jak twoja psychika będzie się walić - narodzisz się na nowo. Bo w końcu twoja psychika zacznie budować inną osobowość. Zacznie bronić się przed tym śmiertelnym cierpieniem twojej żałosnej egzystencji. Moja przemiana trwała trzy miesiące. Byłem żywym trupem, ucywilizowanym gównem. To były najlepsze dni mojego życia.

Dostałem format C:/.
Zrobiłem reklamację swojej osobowości.
Wymieniłem się na mózgi.

Z nieśmiałego stałem się głośny. Niewiele potem miałem swoją pierwszą dziewczynę, pierwszy pocałunek, pierwszy seks. Nauczyłem się stawiać. Zacząłem być zabawny. Stałem się taki, bo musiałem się taki stać. Wink Bo cierpiałem, gdy było inaczej.

Jeśli myślisz, że staniesz się w tym dobry, bez sprzedawania swojej psychiki, bez realnego cierpienia - nie uda ci się. Nic się w twoim życiu nie stanie. Będziesz leżał w miejscu jak kolejny nieszczęśnik na drodze do sukcesu.

Przeczytanie książki cię nie zmienia. To ty się zmieniasz. Znienawidź swoje wady, a je zabijesz. Przestań akceptować w sobie zachowania, które są chujowe. Przez które tylko tracisz.

Nie urodziłem się lepszy, ale zajdę dalej niż wielu z was. Bo jestem gotowy zmienić to, co nie działa, na to co działa. Bo jestem gotowy cierpieć dla efektu. Jestem sam ze sobą absolutnie szczery. A wy nie jesteście.

Ludzie zawsze będą cię krytykować.
A ty musisz robić to jeszcze bardziej.

Odpowiedzi

Portret użytkownika marine_trooper

"Z nieśmiałego stałem się

"Z nieśmiałego stałem się głośny. Niewiele potem miałem swoją pierwszą dziewczynę, pierwszy pocałunek, pierwszy seks. Nauczyłem się stawiać. Zacząłem być zabawny. Stałem się taki, bo musiałem się taki stać. Wink Bo cierpiałem, gdy było inaczej."

A w jaki sposób dokonałeś tej transformacji?

Portret użytkownika Rot

Przecież napisał.

Przecież napisał.

Portret użytkownika Yami

Gdybym miał dokładnie opisać

Gdybym miał dokładnie opisać proces i jak którą cechę zmienić, musiałbym spłodzić książkę, a nie artykuł Wink

Prawda jest jednak taka, że takich książek jest dużo. Mało tego - przeważnie wystarczy Ci sama obserwacja. Jeśli jesteś do kitu w relacjach z kobietami - obserwuj tych, którzy nie są do kitu, analizuj, wyciągaj wnioski i wdrażaj w swoje życie. Zauważaj, co działa, a co nie. Próbuj na własnym przypadku. Smile

Chodzi o sam grunt, z którym zaczynasz. Same dobre chęci rzadko wystarczają. Musisz czuć całym sobą swoje błędy. Być ich świadom. Im bardziej palący efekt w sobie wywołasz - tym bardziej będziesz dążył do ugaszenia go

Portret użytkownika Konstanty

Super blog. Kilka lat temu

Super blog. Kilka lat temu zaczynałem podobnie i teraz też mogę spojrzeć w tył i zobaczyć cały ten progres. Od chuja pracy nad sobą mnie to "kosztowało", ale warto. Gdybym mógł na początku drogi zobaczyć siebie teraz, to powiedziałbym że to nie możliwe, że musiałbym chyba urodzić się jeszcze raz jako zupełnie inny człowiek.

Nadzieje dały mi marzenia. Marzenia zamieniłem na cele, a cele rozbiłem na konkretne plany i zadania. Krok po kroku.

Najfajniejsze, ze im dalej jestem tym więcej widzę. To chyba nigdy się nie skończy. Mam nadzieje. Smile

Portret użytkownika Creedence

Lubię cholernie twoje

Lubię cholernie twoje blogi.

Ja jako młody właśnie byłem wygranym, po zapoznaniu stronki byłem przegranym ehh... A niby stosowana była dobrze.

Ale powoli chyba też wgrywa mi się nowy soft(?).

Portret użytkownika Yami

Dziękuję, staram się trzymać

Dziękuję, staram się trzymać poziom Smile

Portret użytkownika NinetyFourth

Kurwa, bardzo prawdziwe. Po

Kurwa, bardzo prawdziwe. Po przeczytaniu poczułem, że też się za bardzo rozczulam nad sobą a trzeba chyba być brutalnym to daje większego kopa.

Portret użytkownika czysteskarpety

No widzisz, 21 lat a pisze

No widzisz, 21 lat a pisze dużo sensowniej od ciebie. Super przekaz, motywujące, ale Ty jak zawsze musisz się doczepic do czego tylko możesz. Czekamy na twojego bloga mr IknowEwryfing .

Portret użytkownika Yami

Kiedy ostatnio sprawdzałem, w

Kiedy ostatnio sprawdzałem, w adresie strony widniało "podrywaj.org", a nie "przegrancy.pl". Wybacz więc, jeśli złamałem jakąś niepisaną zasadę i miałem czelność napisać, że się rozwijam, a nie - jak powinienem był zrobić - że nałogowo trzepię konia do porno z karłami i tęsknię za byłą, która traktowała mnie jak zwierzę. Wink

Swoim nastawieniem do mojego wieku pokazujesz wyłącznie, że zaściankowy z ciebie ignorant. Ciemny człowiek i zamknięty umysł, który naiwnie wierzy, że młodszy znaczy głupszy. Nie żyjemy już w jaskiniach, Heathcliff. Wiek nie daje większej mocy w plemieniu. Ignorowanie potencjału nowego pokolenia to błąd i powie ci to każdy człowiek na poziomie. Niejeden raz młodziak ściągnął seniora ze stołka, pukał żonę, wygryzł z rynku. Życie zmieniło się w przeciągu ostatnich dwóch tysięcy lat. Smile

Najwyraźniej mamy jakiś problem na gruncie osobistym. Atakujesz bezpośrednio mnie, a nie to, co wnoszę do społeczności. Przemyśl to, co robisz i sobą reprezentujesz. Na chwilę obecną miotasz się jak sfrustrowany nieudacznik, którego opuściła żona, córka i pies Reksio.

Portret użytkownika Yami

Wracamy do punktu wyjścia, w

Wracamy do punktu wyjścia, w którym próbujesz mi udowodnić, że nie mam odpowiednich kompetencji, aby dzielić się wiedzą w tej materii. Tyle że nie wiesz o mnie zupełnie nic, a posiłkujesz się wyłącznie szczątkową informacją, jaką jest mój wiek.

Podchodzisz do tego przedmiotowo, jakby brak wykształcenia albo wiek niższy, niż byś sobie życzył, odbierały mi prawo do wyciągania własnych, cennych wniosków i dzielenia się nimi. Wystawiania na ocenę społeczności. Dawania komuś lekcji i być może jej przyjmowania. Bo mogę się mylić. Nie próbujesz ocenić tego, co chcę przekazać. Próbujesz zamknąć mi usta, bo w twojej własnej ocenie jestem niegodny mówić.

Nie będę dłużej dyskutował z takim człowiekiem.

Portret użytkownika TOA

Dzięki kurwa za ten zajebisty

Dzięki kurwa za ten zajebisty blog, DO ULUBIONYCH !!! i jeszcze nieraz będę do niego wracał Smile !