Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Boś jebaka zawodowy!

Portret użytkownika Antek_

Wyobrażałeś sobie kiedyś sytuację, w której kobieta błaga Cię o to, abyś ją zerżną ją jak sukę? Czy wyobrażałeś sobie kiedyś, że każda, naprawdę KAŻDA kobieta od samej rozmowy z Tobą ma mokrą cipkę? Patrząc na Ciebie przygryza wargi, a na jej dekolcie pojawiają się wypieki? Czy wyobrażałeś sobie kiedyś, że kobieta będzie marzyć o tym, abyś się na nią spuścił?

Poniosła Cię teraz fantazja, prawda? I pewnie myślisz, że to tylko marzenia i że to nierealne? Realne, uwierz mi. Musisz tylko trochę nad tym popracować.

1. Przestań walić konia

Może kumple, Twoje hormony mówią Ci inaczej. Dla mnie to tylko zbędne marnowanie testosteronu. Na dodatek kotwiczysz swoją przyjemność seksualną i intensywny orgazm na własną rękę, a nie na usta kobiety. Potem taka bidulka jak już się dorwie do twego kutasa musi drażnić swoje migdałki żeby coś z tego było. Na dodatek rano będzie miała zakwasy na ręku, bo przecież jej ręka, to nie Twoja silna łapa. Nosi Cię na walenie? To normalna reakcja organizmu na nadmiar testosteronu, który możesz spożytkować inaczej. Ja np. mam znacznie większe osiągi w karate odkąd jestem „waleniowym abstynentem”. Mózg też pożytkuje ten nadmiar – na gitarze układam takie riffy o których do tej pory nie miałem pojęcia. Początki będą trudne. Jednak gdy wytrwasz pierwsze kilka miesięcy, potem będzie z górki. Efekty ujrzysz sam i nie będziesz chciał do tego wracać.

2. Miej psychiczną przewagę.

Gdy już zakodujesz sobie w głowie że do obrabiania pyty może służyć Twoja kobieta, nie ręka posiądziesz pewny komfort. Bo przecież, gdy widzisz jakąś SHB11, to w Twoim mózgu automatycznie zachodzą procesy chemiczne, które od razu nakazują Ci jedno: „Ale bym ją przeleciał”, a skoro nie ma puki co takiej możliwość pojawia się druga opcja „Ale bym sobie zwalił”. Panując nad swoim popędem już na wstępie masz przewagę nad kobietą. Bo nie patrzysz na nią z językiem na brodzie, tylko wiesz, że musi zrobić coś więcej żeby obudzić w Tobie wulkan, niż tylko wyglądać. Nawet nie wiesz jakie będzie to dla niej zaskoczenie. I nie chodzi o to że ma Ci nie stawać, ten fakt ma na Tobie nie robić wrażenia. Stanął? Ok to znaczy, że zdrowy chłop jesteś. I tyle.

3. Siła sprzeczności

Gdy już przebrnąłeś przez dwa pierwsze punkty, otwiera się przed Tobą nowa możliwość. Możliwość kierowania rozmową z kobietą według Twoich zasad. Spraktykowałem pewien dobry sposób. Zasiadasz do rozmowy z kobietą mając już ten komfort panowania nad swym popędem. Już na wstępie niewiasta jest w gorszej pozycji, bo być może to ona ma teraz dni płodne i dostaje skrętu cipy z chcicy. Ty jednak siedzisz spokojnie. Zaczynasz rozmowę z erotycznymi podtekstami (chyba nie muszę Ci mówić jak, sam doskonale wiesz). Prawdopodobnie za chwilę wypali Ci z tekstem, że jesteś zboczony i myślisz tylko o jednym. Z automatu odpalasz, że ogólnie jesteś typem wiecznie wstydzącego się faceta, że chciałeś iść do zakonu, że nigdy nie widziałeś nagiej kobiety itp. Itd. Cokolwiek, aby to było z pewną dawką humoru. W tym momencie Twoja rozmówczyni dodatkowo jest wyluzowana, bo oto przed chwilą skutecznie ją rozśmieszyłeś. Możesz więc podać kolejną sprzeczność, do tej o której mówiłeś przed chwilą. Wyjeżdżasz znowu z jakimś zboczonym tekstem by po chwili znowu powiedzieć, że nie masz nic wspólnego ze zboczeniem i że to ona jest zboczona, a nie Ty.

4. Magia słów

Zapewne znasz wszystkie strefy erogenne kobiety i wiesz do czego służą. Zapomniałeś jeszcze o jednej. Ucho, tak ucho! Nie bój się mówić jej najbardziej zbereźnych rzeczy jakie tylko możesz sobie wyobrazić. Powiedz, że zerżniesz ją ja sukę, aż będzie jęczeć z rozkoszy. Nie bój się dzwonić i pisać o tym w ciągu dnia. Nawet gdy jest w pracy, czy na uczelni. Powiedz jej jaką jest cudowną kochanką, jak niesamowicie Cię podnieca i jak cudownie zaspokaja Cię ustami. Słowami możesz też kierunkować jej zachowanie ubieranie itp. Np. gdy podoba Ci się pończochach mówisz: „Bardzo seksownie i podniecająco wyglądasz w tych pończochach”.

5. To Ty dajesz łaskawie seks!

Skoro masz już wpojoną świadomość tego, że potrafisz się powstrzymać, wiesz że to Ty rozdajesz karty. Droczy się z Tobą podczas gry wstępnej, a wkurwia Cię to niesamowicie? Wstań z łóżka i odpal pasjansa na laptopie, albo zacznij oglądać kapcie na allegro (swoją drogą znacie jakieś w których bez skarpet nie pocą się nogi? Strasznie mnie to wkurwia ;D). Pamiętaj o zasadzie powtarzanej tutaj milion razy: one chcą seksu tak samo jak Ty, a nawet bardziej szczególnie gdy mają comiesięczną chcicę. Wiecznie boli ją głowa i unika seksu? Poczekaj, aż będzie miała nadmiar hormonów około 15 dnia swego cyklu i będzie chodzić na uszach z chcicy. Następnie weź kurtkę i pójdź z kumplami na piwo. Ona nie miała czasu wcześniej, Ty nie masz go teraz. Jak Kuba Bogu tak, Bóg Kubańczykom Wink

6. Postaraj się.

Pewnie po przeczytaniu punktu 5 powiesz, zaraz zaraz co Ty koleś tu pierdolisz? Postaraj się? Tak! postaraj się! Chodzi mi moment, gdy już doszło do momentu gdy trafiacie do łóżka. Nie spiesz się nigdzie. Bądź uważnym obserwatorem jej reakcji na Twoje bodźce. To co innej może się podobać, ją może drażnić. Pamiętaj! Dobrze odpierdolona mineta = dobrze zrobiona gała. Czasami pracy możesz mieć przy tym co niemiara, aż na drugi dzień nie będziesz mógł ruszyć językiem  Nie kończ też przy pierwszych „fajerwerkach”. Niektóre kobiety przy odpowiednim zwolnieniu tempa przy szczycie i utrzymaniu go, potrafią szczytować wielokrotnie. Skoro językiem i palcami potrafisz dać jej tyle rozkoszy, to pomyśl co będzie gdy uraczysz ją swym kutasem. Będziesz zdrapywał ją z sufitu! ;D

7. Zadbaj o szczegóły

Tak jak mówiłem wcześniej, czasami aby te wielokrotne „fajerwerki” się pojawiły trzeba zadbać o szczegóły. Niedawno przekonałem się jak wielkie znaczenie ma ciepłota stóp partnerki podczas zbliżenia. Im są cieplejsze tym łatwiej osiągnie orgazm. Dlatego czasami warto zostawić ją w skarpetkach Wink Kolejna sprawa… W niektóre kobiety potrzebują cholernej intymności. Dlatego zadbaj o zamknięte drzwi i zasłonięte zasłony (nawet jeśli jesteście w wieżowcu na ostatnim piętrze). No chyba że mamy akcję pt. „szybki numerek” wtedy możesz ten punkt pominąć Wink

Reasumując. Wszystko jest w zasięgu ręki… tfu! To złe określenie w przypadku nie walenia konia ;D Chodzi mi o to, że nad wszystkim da się zapanować. A gdy nad czymś zapanujesz masz nad tym władzę. Chcesz być władcą kobiecych orgazmów?

Do dzieła więc! ;D

Odpowiedzi

Portret użytkownika Viq

"waleniowy abstynent" -

"waleniowy abstynent" - znaczy, że nie jadasz wielorybów?

Portret użytkownika Antek_

Hahaah! ;D Nie o to mi

Hahaah! ;D

Nie o to mi chodziło ;D Masturbacyjny abstynent będzie trafnym określeniem ;D

Portret użytkownika Guest

nie wal konia - bądź jak Eric

nie wal konia - bądź jak Eric Clapton Wink (w skarpetkach)

Portret użytkownika Numenesse

Dobra robota, główna : )

Dobra robota, główna : )

Glowna Apropo waleni i

Glowna
Apropo waleni i dwuznacznosci
kiedys widzialem taki artykul w gazecie
"walenie w stresie"

Polecam KUBOTA A tak

Polecam KUBOTA Wink

A tak poważnie, klapki pod prysznic z lekkiego tworzywa gumo-podobnego to jedyne, w których mi się nie pocą nogi ;P

Portret użytkownika Cristian'o Minetti

"Jednak gdy wytrwasz pierwsze

"Jednak gdy wytrwasz pierwsze kilka miesięcy, potem będzie z górki. "

Mnie już po czwartym dniu nosi, a co dopiero kilka miesięcy Laughing out loud

Musze nad tym popracowac, bo po 4 dniach juz sama reka tam sie rwie..

Blog dodany do ulubionych i zgłoszony na głowną! Smile

Portret użytkownika Powerade

Panowie, to prawda, nie

Panowie, to prawda, nie bawcie się ręką. Ja zaprzestałem całkowicie już ponad rok temu, po drugie ćwiczcie m. kegla a efekty przerosną wasze oczekiwania Smile

No rączka już sama się rwie..

No rączka już sama się rwie.. Trzeba pracować Smile

Blog ŚWIETNY !! Ładnie się czyta i fajne elementy humorystyczne Wink

Tak na boku mam pytanie. Jakie macie sposoby żeby nie czuć takiej wewnętrznej 'siły' która namawia do walenia (w tym przypadku masturbacji) ? Silna wola nie wystarcza, albo poprostu mam słabą wolę Wink

Portret użytkownika Antek_

To tak jak zrzucaniem

To tak jak zrzucaniem palenia. Mówisz sobie kategoryczne "Nie i koniec". A nawet jeśli Ci się nie uda to nie siadasz i płaczesz, że Ci się nie udało tylko zaczynasz po raz kolejny.

Mi na początku bardzo pomogło znalezienie "nowego ujścia testosteronu". Jak mnie rozsadzało od środka to schodziłem do piwnicy i ćwiczyłem na worku treningowym. Lub po prostu zajmowałem się czym innym.

Najgorsze są początki. Potem masz już świadomość, że skoro już tyle wytrzymałeś to szkoda zaprzepaszczać ten wynik dla chwili ulgi.

I ta zajebista świadomość, gdy spotykasz napaloną laskę... Wtedy Ty masz komfort panowania nad sobą - bezcenne Wink

Portret użytkownika baudelaire

Z takim podejściem ciężko

Z takim podejściem ciężko rzucić palenie Wink. Albo rzucasz i nie zakładasz że pękniesz, albo nie ma to sensu Smile.

Portret użytkownika Antek_

No to rzecz jasna, ale chodzi

No to rzecz jasna, ale chodzi o to że "jeśli już" to nie należy się rozczulać bo można sobie tylko zaszkodzić.

Znam historię kolesia AA, który nie pił 15 lat i po tym czasie zdarzyło mu się walnąć kielona wódki. Facet zaczął mieć takie wyrzuty sumienia po tym co zrobił, że zaczął chlać po 15 latach jak głupi... A wystarczyło przyznać się przed samym sobą, że w zasadzie nic strasznego się nie stało i trwać dalej w postanowieniu.

Portret użytkownika baudelaire

Pytanie czy taki "pierwiastek

Pytanie czy taki "pierwiastek zawachania" skutecznie nie odwiedzie nas od decyzji o wytrwaniu w postanowieniu Wink

Portret użytkownika rosemayer

Właśnie jest coś takiego, nie

Właśnie jest coś takiego, nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Jak nie uda się wytrzymać w postanowieniu to nie ma sensu się zadręczać i całkiem odpuszczać, ale nie można też dawać przyzwolenia na podobne sytuacje. Najlepiej imho to wymazać z umysłu i dalej trwać w postanowieniu w realizacji celu, jakby sytuacja się nie wydarzyła. Nie dotyczy to tylko walenia.

Bardzo wiele zależy od tego,

Bardzo wiele zależy od tego, na czym skupiasz swoje myśli. Samoobserwacja to ważna rzecz, bo jeśli nie uświadamiasz sobie o czym myślisz, to nie jesteś "gospodarzem we własnym domu". Tak w ogóle zachęcam do zapoznania się z filozofią Zen. To może naprawdę otworzyć głowę.

Portret użytkownika dudek500

Główna, fajny blog.

Główna, fajny blog. Laughing out loud

Dzięki za motywację ! Lubię

Laughing out loud Dzięki za motywację ! Lubię to

Śmiać mi się chce jak czytam

Śmiać mi się chce jak czytam to wszystko Laughing out loud. Przede wszystkim to że ktoś "wali konia" w niczym nie odbiera mu sił, no chyba że jest wyjątkowym słabeuszem, u mnie wręcz przeciwnie, mogę to robić całą noc bez obawy, że zostanę ojcem a kobieta jest w siódmym niebie. Po drugie, osiągnięciem jest nie seks z kobietą podczas jej dni płodnych ale właśnie wtedy kiedy czuje, że nie ma na to ochoty. Żadna kobieta nie lubi natrętów jak to tutaj jest sugerowane i wulgarne teksty napewno ją zniechęcą nie tylko do seksu ale nawet do znajomości z takim facetem, niezależnie jakby jej brakowało seksu. Kobiety lubią tajemniczość. Poza tym każda kobieta potrzebuje bezpieczeństwa (czyli jak to określiłeś, zasłoniętych okien), nie odkryłeś tutaj niczego innego. Jeśli chodzi o moment przed stosunkiem to wszystko wiadomo, jeśli kobieta kładzie się obok Ciebie w łóżku. Nie ma lepszego sygnału od tego. Mylisz się w kwestii wyczucia. Skoro leżąca obok Ciebie kobieta jest już przebrana w koszulę nocną albo ma rozpięte guziki na piersiach, to napewno nie oczekuje od Ciebie żebyś się z nią "cackał" Wink. Jedyne z czym się zgadzam to poczucie humoru, kobiety ze wszystkich cech potencjalnego partnera to akurat cenią najbardziej. Pozdrawiam Smile

Nie znasz mnie nie wiesz

Nie znasz mnie nie wiesz jakie mam życie seksualne, a mam bardzo bogate, ja nie potrzebuję takich tekstów to jest dobre dla gówniarzy. Ja mam po prostu swoje sposoby sprawdzające się i nie sugeruję się jakimś konkretnym portalem. Poza tym nie masz absolutnie racji z tym "dochodzeniem". Jak widzę opierasz się na schematach opartych na tym portalu.

Doskonałe. Po prostu szkoda

Doskonałe. Po prostu szkoda słów Laughing out loud Właściwie całe podrywanie i trwanie w związku opiera się na powstrzymaniu swoich jaskiniowych zmysłóch Wink

Tak to nie jest fake (własna

Tak to nie jest fake Laughing out loud (własna obserwacja) Jeżeli np. nie waliłem przez dłuższy czas wszystko staje się łatwiejsze, gadka się sama klei, a przy okazji widzę, że nawet panną, dla których jestem tylko przyjacielem, w trakcie rozmowy kisiel przelewa się z majtek do skarpet Smile Tak, więc nie walcie bo to nic dobrego nie daje, a wręcz zabiera Smile

ps. jeśli już macie ochotę sobie "sklepać" to polecam siłownie i tak ćwiczyć ręce, żeby przez następny dzionek ciężko było nimi ruszyć Smile

Każdy jest inny. To akurat

Każdy jest inny. To akurat nie jest prawda. Jak nie jesteś pewny siebie, to żadna "absytencja" Ci tego nie poprawi.

Fakt, ale zakładam, że jeśli

Fakt, ale zakładam, że jeśli już ktoś jest na stronie to pracuje nad sobą, a nie jest tylko bierny na to co pisze się na Podrywaj.org.

I tutaj się mylisz , właśnie

I tutaj się mylisz Smile, właśnie chciałem skonfrontować moje doświadczenia z tym co tutaj się prezentuje Smile. Ja już nie muszę nad sobą pracować Smile, ale żyjemy w wolnym kraju ze swobodą wypowiedzi. Po prostu przypadkiem zainteresowała mnie ta inna "filozofia" i postanowiłem się włączyć, być może wniosę coś nowego a nie tylko ciągłe potakiwanie.

"Ja już nie muszę nad sobą

"Ja już nie muszę nad sobą pracować"

można i tak...

Mar mylisz się... jak to ktoś

Mar mylisz się... jak to ktoś ładnie ujął "kto stoi w miejscu ten się cofa" więc pracować nad sobą musisz cały czas na nie spoczywać tylko na laurach Tongue
henk, zgadzam się, ale częściej daje się zaobserwować, że taki koniobijca jakimś cudem znajduje sobie pannę, której pieskuje itd., ona go zostawia "bo to nie to". Ten zaczyna rozpaczać szuka w necie recepty na swoje bóle i koniec końców trafia tutaj, zaczyna nad sobą pracować, poznawać nowe kobiety etc., ale nie rezygnuje z swoich codziennych "zabaw na własną ręke" i jego życie zaczyna wyglądać jakby biegł na bieżni, "niby stoi i niby biegnie". A patrząc na to z boku widać, że taki klient tak na prawdę stoi w miejscu, bo to co wypracował traci właśnie przez "robótki ręczne".

Amen proszę Panów. Amen.

Amen proszę Panów. Amen.

Portret użytkownika Kasztelan

Kiedyś trochę czytałem o

Kiedyś trochę czytałem o wpływie "waleni" na poziom teścia i chyba to nie jest do końca tak jak napisałeś.
Po pierwsze, jeśli ktoś nie ma okazji do seksu, niespuszczanie się przez dłuższy czas jest niezdrowe dla jąder. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt polucji? Facet musi raz na jakiś czas się spuścić. Jak nie przyczynia się sam do tego, to organizm sam to z siebie wydala (nie każdy).
Jeśli chodzi o teścia. Produkcję plemników determinuje testosteron. Co z tego wynika? A no to, że jak już "torba" pełna, to trzeba zaprzestać produkować plemników, a co za tym idzie, trzeba zmniejszyć testosteron. Wynikałoby z tego, że najlepiej zmniejszać ciśnienie aż się torba napełni, czyli według źródeł około 3-5 dni.

Portret użytkownika Biały Jeleń

"swoją drogą znacie jakieś w

"swoją drogą znacie jakieś w których bez skarpet nie pocą się nogi? Strasznie mnie to wkurwia ;D"

Po tym tekście padłem, od razu mam lepszy humor Laughing out loud

Odpowiadając na Twoje pytanie: zwykłe klapki z tworzywa sztucznego.
A może po prostu masz potliwe stopy Tongue

Pozdro

Kasztelan jasne, że to nie

Kasztelan jasne, że to nie jest prawdą, skoro organizm sam to wydala raz na jakiś czas tzn. że nie może to być szkodliwe a wręcz przeciwnie jest potrzebne. Choć sama masturbacja w nadmiarze jest szkodliwa to jednak to naturalny odruch i piszący tutaj naprawdę mnie śmieszą. Skupiają się na tym jakby to był ich główny problem życiowy. Widzę tutaj ludzi, którzy piszą, że mieli problem z utrzymaniem popędu (cytuję: "na jej widok kisiel z majtek opadł mi do...") na widok jakiejś koleżanki, lub przyjaciółki, to jest chore... Nigdy nie miałem takiego problemu, bo mam ZDROWE podejście do tych spraw. Kontrola swojego popędu nie polega na tym, że za przeproszeniem najpierw walisz ile wlezie a później stajesz się absolutnym abstynentem, ale właśnie na wypośrodkowaniu. Masturbacja (nie przesadzona) nie przeszkadza ani w poznawaniu kobiet ani w relacjach z nimi. Poza tym nie ma wpływu na życie towarzyskie. Jeśli jesteś zamkniętą w sobie osobą to żadna abstynencja "masturbacyjna" Cię z tego nie wyciągnie. Oczywiście kiedy masturbacja powoduje poważne skutki, takie jak problemy w pracy (chodzi mi tutaj o brak skupienia na obowiązkach) albo Twoja ręka podnieca Cię bardziej niż Twoja kobieta, to wtedy jest to poważne uzależnienie. To tak samo jakby ktoś powiedział, że wypicie jednego piwa raz na 3 dni czyni z Ciebie alkoholika Laughing out loud. Ktoś zarzucił mi że piszę, że nie muszę się już rozwijać w tej sferze i to jest prawda, mam bardzo dużo doświadczeń z kobietami, przede wszystkim z dojrzałymi kobietami, które znają się na seksie, z a tego co tutaj widzę opisuje się przygody z dziewczynami w wieku 20 - 25 lat, przepraszam za określenie ale one g.... wiedzą o prawdziwym seksie. Poza tym jest tyle dziedzin w których się rozwijam. Nie mam jakiejś manii jak większość piszących tutaj na tym punkcie, mam po prostu zdrowe podejście. To jedna z ważnych dziedzin życia ale nie NAJWAŻNIEJSZA. Naprawdę chłopaki wrzućcie na luz i nie myślcie już tyle o tej masturbacji Wink