Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Addicted to you

Portret użytkownika falklandy

-> Podziel się swoją opinią na ten temat w komentarzu

Jakiś czas temu postanowiłem wyłączyć telefon. Zanim to zrobiłem, odinstalowałem Twittera, Snapchata i kilka innych aplikacji, których nie używałem albo od dawna uważałem, że marnuję przez nie czas. Kiedy to robiłem, czułem wiele sprzecznych emocji. Jednak przede wszystkim lęk. Serce i oddech przyspieszyły, myśli goniły, a głowa była pełna wątpliwości. „Kurde, przecież to tylko telefon i głupie programiki” – pomyślałem. Jednocześnie spłynął na mnie spokój.

Spędzałem wtedy weekend u rodziców w innym mieście. Po odłożeniu telefonu w szufladzie biurka, kręciłem się po domu szukając zajęcia. Przeraziło mnie to, że inaczej patrzyłem na wszystko, co widziałem. Wszedłem do kuchni, w której byłem pewnie kilka tysięcy razy, a wszystko wydawało mi się inne. Spojrzałem za okno, akurat padał deszcz. Zatrzymałem się na chwilę. Poczułem ten przyjemny zapach, usłyszałem szum… Zrobiłem sobie coś do jedzenia i czułem tę fajną uważność. Byłem tylko tu i teraz. Kroiłem warzywa, myślałem o tym, że kroję warzywa i że to fajne. Postarałem się, jakbym przygotowywał kolację dla SHB. A robiłem ją dla siebie.

Usiadłem przy stole i zacząłem jeść. Odruchowo chciałem włączyć coś w telefonie i czytać/oglądać/klikać. Powstrzymałem się, a w zasięgu wzroku nie było żadnych gazet. Więc po prostu siedziałem i jadłem. Kurde, dawno nie robiłem tego w ten sposób. Jedzenie nabrało smaku, czułem jego zapach, a następnie przyjemność. Sam przygotowałem posiłek, który mi smakował. Poczułem dumę i jadłem dalej.

Cały czas miałem ochotę sięgnąć po telefon i wykonać odruchowe kółko – Instagram, Facebook, Messenger, Snapchat, Twitter, no i Tinder. A potem jeszcze raz, bo w międzyczasie mogło wydarzyć się coś, o czym koniecznie muszę wiedzieć. Jakby na moim ramieniu siedział diabełek i mówił „zrób to!”. To również powodowało u mnie przerażenie. Od wyłączenia telefonu minęło jakieś pół h. Kurde, to naprawdę mało, a ja non stop słyszałem ten głos…

Zacząłem myśleć o tym, ile razy w ciągu dnia (a następnie tygodnia, miesiąca, roku…) sięgam po telefon, żeby sprawdzić te aplikacje. Ile czasu na to poświęcam? Po co to robię? Czy dzięki temu czuję się lepiej, czy gorzej? Od jak dawna chciałem wyłączyć telefon, ale po chwili znowu go włączałem? Czy naprawdę dowiaduję się ciekawych rzeczy? Czy dzięki temu moje życie jest lepsze? Co mógłbym zrobić w zaoszczędzonym czasie? Ile fajnych chwil z rodziną, kumplami, dziewczynami straciłem na przeglądanie tych głupot? Ile razy wolałem klikać w telefonie zamiast porozmawiać z rodzicami? Przecież to na rodzinie mi zależy, a nie na ludziach z insta! Przecież ci ludzie w ogóle mnie nie interesują! Przecież to rodzice do mnie dzwonią i cieszą się, kiedy ich odwiedzam!

„Byłem niewidomy, a teraz widzę”

- Ewangelia wg św. Jana, 9; 25

Po tych rozkminach zastanawiałem się, co robić przez resztę wieczoru. Była 20, a chodzę spać koło północy. Postanowiłem obejrzeć film. W przeszłości, kiedy oglądałem film, robiłem zdjęcie na insta story, które później dodawałem do wyróżnionych relacji. Tworzyłem listę filmów, które oglądałem. Ale po co? A gdybym obejrzał film tak po prostu, dla przyjemności, a nie po to, żeby popisywać się przed innymi? Przecież te aplikacje są od kilku lat, a filmy lubię od zawsze. Fascynujące…
Obejrzałem „Nóż w wodzie”. Po sensie ustawiłem zwykły budzik (wiecie, taki za 10 zł), a telefon dalej leżał w biurku. Poszedłem spać koło 23.

Obudziłem się o 7. Czułem się wyspany i nie chciało mi się już spać. Czułem przypływ energii i pozytywne nastawienie. Zjadłem śniadanie i zacząłem pracować. Po chwili złamałem swoje postanowienie, po 13 godzinach. Sprawdziłem aplikacje, o których już pisałem. Właściwie nie było tam nic ciekawego, odpisałem na kilka wiadomości i odłożyłem telefon. Pracowałem przez 7 godzin, bo wykonałem wszystkie moje zadania. Zawsze zajmują mi 8 godzin, a pracując w domu nawet 9, bo mam trudności z produktywnością.

W tym miejscu zakończę pierwszą część tekstu, bo wyszedł mi niezły węgorz. W drugiej części opiszę swoje wnioski, napiszę czym jest FOMO, jakie są objawy tej choroby oraz jak z nią walczyć.

Odpowiedzi

Poruszyłeś bardzo dobry

Poruszyłeś bardzo dobry temat.
Sam kiedyś byłem uzależniony od telefonu i sprawdzania go co 5 min czy pisania z dziewczynami o bzdurach dla samego pisania.
Pierwszym krokiem jaki zrobiłem to kupno telefonu Nokia 3310 by tylko dzwonić i SMS-owaćm sprawdzało się to dobrze, ale problem pojawiał się kiedy dziewczyna chciała wysłać mi swoją fotkę, lub scan jakieś rozmowy a ja nie mogłem tego odebrać.
Sytuacja obecnie wygląda u mnie od co najmniej 3 miesięcy tak, że telefonu prawie nie używam, czasem się zdarza nawet go nie nosić przy sobie i cały dzień z niego nie korzystać.
Zyskałem dzięki temu taki spokój ducha wewnętrzny, od internetu też odchodzę.
................
Tylko dla wyjaśnienia: Spowodowane też jest to u mnie wręcz tragiczną sytuacją jeżeli chodzi o życie towarzyskie i wiem, że mogłoby to trochę inaczej wyglądać gdyby ten dział życia był w lepszym stanie. To dlatego, że pierwsze kroki stawiałem kiedy miałem jeszcze multum znajomych przy sobie i było to uciążliwe kiedy mogłem z kom tylko dzwonić lub smsować.
................
Czekam na dalszą część wpisu Smile

Portret użytkownika falklandy

tak, biorę pod uwagę to, że

tak, biorę pod uwagę to, że życie towarzyskie ma na to wpływ. jeśli masz wielu znajomych, to musisz "żyć". przez łączenie pracy i studiów u mnie też słabo to wygląda, dlatego staram się to ograniczać. żeby telefon znowu był dodatkiem, a nie głównym zajęciem. jestem uzależniony, po prostu. podobno przyznanie tego przed samym sobą to pierwszy krok do wyleczenia Smile

Portret użytkownika Pinochet

Dzisiaj usunąłem w pizdu te

Dzisiaj usunąłem w pizdu te apki z telefonu.

Mam więcej czasu na inne rzeczy. Zamiast któryś raz z rzędu przeglądać tablicę na fejsie, mogę poczytać coś o samorozwoju.

Nie dość, że grafik napięty jak na chuju żyła to jeszcze siedzialem z nosem w telefonie Smile

Dołączam do ludzi świadomych Smile

Portret użytkownika falklandy

Co czytasz o samorozwoju?

Co czytasz o samorozwoju? Książki czy blogi? Smile

Portret użytkownika Pinochet

Jak narazie blogi. Mam kilka

Jak narazie blogi. Mam kilka książek, które muszę skończyć + ze 4 ebooki i to odkładam Smile

Które blogi czytasz ?

Które blogi czytasz ?

Portret użytkownika Pinochet

Trochę od Tyaba, wiecej od

Trochę od Tyaba, wiecej od Marso Smile

Brawo za ewangelie!

Brawo za ewangelie!