Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

4 etapy z życia Janka

Portret użytkownika sequel87

Hej hej. Witam was w tych trudnych czasach, gdzie single walczą z brakiem seksu a małżeństwa z tym żeby się nie pozabijać czekając na odrodzenie w postaci normalnych wyjść. Ja należę do tych drugich, ale jak dzieciuchy jeszcze nie wiszą na hakach a u rodziców jeszcze nie pojawiły się pajęczyny w kroczach to nie ma tak źle. Nie no żartuje, dajemy radę, ale na przykład gdyby nie wbita do głowy wiedza jak się nie kłócić albo jak się kłócić i jak nie czepiać się pierdoł to pewnie już nie byłoby tak dobrze. To tyle tytułem wstępu. Mimo to chciałem coś dla Was napisać. Jestem człowiekiem który uwielbia ciszę, więc żeby to zrobić musiałem się kryć po kątach Smile

ROZDZIAŁ 1 "KRÓL NEEDY"
Janek chodzi już do liceum. Jest typem który za Chiny nie podejdzie do dziewczyny, tylko na nie patrzy i się napala, a w domu jak wróci że szkoły do sali konia, a daj bo żeby mamy w domu nie było , wtedy może luźno majtki zdjąć a nie się gdzieś chować. Pornosy to już na pamięć zna, ogląda je już od dawna. Przecież u chłopak a w jego wieku to aż buzuje głową od wyobraźni, ciekawości i od zboczenia. Był przecież prawiczkiem ale za nic w świecie nie robił nic żeby to zmienić. Jeszcze nie wie że jest w czarnej dupie i że chorobliwie wręcz masturbowanie się jest złe dla jego głowy.
Janek był strasznie needy a o dziewczynach nie wiedział kompletnie nic. Mimo, że nie był dziwadłem a normalnym gościem, biło od niego taką desperacją, że dziewczynki dostrzegały to na kilometr. Zawsze pomagał i zawsze dawał dobre słowo. Myślał, że bycie dobrym przybliży go do sympatii. Aż pewnego dnia trafiło mu się zainteresowanie. Szkolne ploty poszły w ruch że pewna Iza go lubi. Spotkali się raz dwa a nawet trzy u niej w domu, jednak że na piciu herbaty i pustych rozmowach do niczego nie doszło. Rozmyło się w mig ale dla Janka była to taka zajebista nowość i tak dobrze się czuł że napisał nawet list miłosny który stalkiem zdążył podrzucić pod drzwi. Żałosne. I tak lata szkolne mijają, na oglądaniu i odgadywaniu lasek jakie to maja fajne dupy. Razem z kumplem równie daremnym marzyli o tym żeby mieć dziewczynę i dziwili się jakim cudem brzydale mają już laski a my nie. Zagadywał na Facebooku do koleżanek, pod byle pretekstem chciał nawiązać rozmowę ale za nic to nie wychodziło.

TE LASKI SĄ JAKIEŚ GŁUPIE, ŻE NAS NIE CHCĄ A MAJĄ SAMYCH PALANTÓW!

Szkoła się skończyła a tu dalej echo. Janek poszedł do pracy, oczywiście nie z zawodu. Był informatykiem a skończył jako fizol. Był świadomy tego ze pogorszy to jego sytuacje, nie dość że nie miał cech atrakcyjności to jeszcze jego Social był nieciekawy. Ale cóż. Jakaś kaska leciała a mama robiła kanapki ma śniadanie. I tak w kole Macieja. Miał swoją paczkę ale raczej od wódki. W towarzystwie dziewczyn to oni ciągle gadali ale mimo to Janek częściej był ma celowniku. Zawsze coś walnął głupiego plus jego skromność. Niestety to wszystko co miał w arsenale. Kiedy dochodziło do oficjalnego zainteresowania zawsze musiał to spierdolić maślanymi oczami i dobrem. Czyli brakiem ikry.

O CO TU BIEGA DO CHUJA!?

"Ania, która tak mnie chciała poznać, śmiała się z wszystkiego co bym nie powiedział na przełomie miesiąca już się ode mnie oddala" - pomyślał." Koleżanka koleżanki z paczki, każdy zna ten przykład. Kilka fałszywych ruchów i szybko możesz się stać obiektem obgadanek wśród takich psiapsiółek. Wszystko było ok ale co z tego kiedy na jej kotka powiedział że jest normalnym kotkiem to spowodował deszcz meteorytów. A Ania bardzo lubiała kotki. Widzieli się raptem kilka razy a Janek już myślał że są para, wszystko przez te nieokrzesane iluzje które robią z nas pizdy. Najgorsze to są takie że już myślał że mu się coś należy, że musi przy niej być, takie że na przykład jest coś jej winien, coś w rodzaju obowiązku.

No i tak jeździł 40 km do swojej lubej po to żeby sobie z nią trochę pochodzić. A gdy wracał miał metrowe skrzydła ze szczęścia, że znów ją widział, lecz nie raz czuł, że coś nie tak. A mama mu mówiła, że ta Ania coś dziwna.

"Janek ta Ania jakaś dziwna, raz jest a raz jej w ogóle nie ma, po co ty tam jeździsz tylko benzyne tracisz"

No ale on się tylko wkurzał i wypierał jak słyszał takie uwagi. Dlaczego? Bo dobrze wiedział że to prawda.
Ania już dawno widziała ze z niego needy no ale skoro nie musiała nigdzie ruszać dupy to trzymała się tej lichej adoracji. Zawsze można go przecież wykorzystać do podwózki na peron czy cokolwiek...

ROZDZIAŁ 2 "EUREKA"
Pracując na elektrowni, znając już wszystkie tajniki zaawansowanej ślusarki poznaje kolesia który się nowo zatrudnił. Szybko się skumali, był dwa lata starszy miał 24 lat. Michał, chodź sam nie był piękny okazał się bogiem. Temat lasek okazał się być top. Ale to nie było puste pierdolenie tym razem. To były nowinki. Janek zamiast skupić się na robocie co chwile spoglądał w telefon czy nie ma jakieś wiadomości od ani. . Gdy przedstawił temat Michałowi ten się lekko uśmiechnął.

"Ha, Panie weź ty ja pierdol. Nic nie pisz"

Oczywiście w momencie kiedy Ania podlewała kwiatka Michał od razu dostawał cynk. Nie było łatwo ale dzięki temu Janek zachował resztki swojej jednak męskości.

Po robocie podam Ci link...

Podrywaj .org stało się olśnieniem. Ciągle czytał tematy i problemy innych. Widząc w nich siebie nie mógł się oderwać od portalu. Zaczął rozumieć pewne sprawy i obligatoryjne rzeczy których się nie robi. To zaczęło kreować jego stosunek do dziewczyn i coraz to bardziej pewna siebie postać. Przede wszystkim zaczął się bawić a nie użalać się szukając nieskończenie złotego środka do cipek tych ładnych pachnących dziewczyn. Sam nigdy nic nie napisał, tylko czytał i czytał. Blogi o pewności siebie zrobiły mu sieczkę w głowie, tematy o pisaniu, rozmowie i gestykulacji, uśmiechu i eskalacji były wisienka na torcie. Diametralnie się zmienił, jakby mu ktoś wajchę przestawił w głowie niczym motorniczy. Proces ten nazywany rozwojem osobistym trwał bardzo długo zanim powstały pierwsze efekty. U Janka jedyne co starego zostało to akt pamięciówy. Tego nikt mu nie zabierze, oj nie. Wtedy to jeszcze nie było takie złe.

W międzyczasie pojawił się też belmondo. Babiarz niesamowity. Jąkał się tak strasznie że czasami aż mu mordę wykrzywiało. Ale za to miał białe równe zęby, szczery uśmiech i urok osobisty. W trójkę pracowali i częściej z nimi się widywał niż że stara paka. No bo starym kumplom coś tłumaczył to oni zawsze twierdzili że bredzi jakby mozgi pozjadał a sami zabijali swoje relacje nie widząc tego. Typowy brak otwarcia na temat a dla Janka zwykle podcinanie skrzydeł. Więc dlatego poszedł podział, z nimi się napił a z wielka trójca zdobywał doświadczenie. Błyskawicznie złapał bakcyla. Jak ktoś wchodzi dziennie na Youtube czy Facebook tak on a automatu ładował podrywaj. I kurwa pojął w końcu że atrakcyjność to nie tylko wygląd. Wdrażając to w życie zmieniał całkowicie swoje podejście do kobiet.
Z belmondem łazili nad jezioro, zagadywali i rozdawali róże tym najładniejszym laseczkom, nie wiadomo skąd je wziął ale pewnie za darmo nie były. Nieważne, dla przełamywania blokad psychicznych i przy tym dobrej zabawy był bardzo trafnym rekwizytem. Z Michałem zaś uczył się poznawać kobiety w klubach i rozmawiać z nimi. Nie krzyczeć i zaczepiać jak jakiś najebus tylko rozmawiać... W sposób zabawny, luźny, bez spiny. Pokazał mu co to są shit testy i co mają na celu. Kiedy dziewczyna jest znudzona a kiedy zainteresowana. Kiedy zmienić temat a kiedy to ciągnąć. Czyli w sumie takie podstawy podstaw zdrowej egzystencji o których zapominamy przy płci pięknej. Albo pamiętamy a trudno jest je zachować (o, tak lepiej). Pomagali mi na różne sposoby, aż w końcu zaczął działać sam. Musiał tylko uważać na to żeby nie nałożyć na siebie presji, presji że zawsze gdzieś coś musi. Często tak bywa a to z biegiem czasu ryje beret. Taka niewidzialna pułapka.

Miało to z czasem być naturalne, po prostu. Pewne rzeczy w uwodzeniu zaczynają dziać się samoistnie.
I dobrze leciał czas, Janek miał już za sobą dużo przygód. Na jednej z domówek w końcu dopiął swego i stał się mężczyzna , potem odważył się iść na kurwy, ale takie luksusowe a nie byle jakie, do których wcześniej tylko fapował. Odwaga, pewność siebie i swe przekonania poszły w górę o kilkaset punków . Anię, do której tak wzdychał mimo że ja miał nadal na fb już tak nie wspominał, jak i całą rzeszę tych jedynych.
"Inne też maja" - zdążył to zauważyć i przyswoić mimo że jeszcze czasami się odzywały. Jeszcze wysłał nie raz swoje ostatnie strzały desperacji, ciekawości.. z nudów czy dla przyjemności, a może z braku chwilowej opcji.
Chuj w to - Janek się tak zmienił że jakby to spotkały to to właśnie wyczytałyby mu z twarzy, jakby pisało na jego czole. Ale bez nienawiści czy odegrania, tylko od tak. Poznał w końcu swoją wartość.
Teraz już nie ma żadnych problemów i można rzec że się wyszalał, w końcu miał już 26 lat. Cały czas śledził stronkę, nawet już doradzał młodym w tym co kiedyś to też tyczyło. Stał na schodku, który był o wiele wiele wyżej.

ROZDZIAŁ 3 "W DRODZE PO SZCZĘŚCIE"
Sobota wieczór Janek wbija do klubu, wg niego najlepszy w Katowicach City pub. Lubi małe kameralne miejsca z parkietem typu salome czy lemoniada gdzie aż roi się od pięknych kobiet Niż typowe dyskoteki takie jak energy gdzie wpuszczają od 16l. Kwestia gustu. Wszedł pewnym krokiem mając na sobie zwykły biały t-shirt z nadrukiem daft punka i jeansy. Nigdy się zbytnio nie pindżył, wyglądał dostatecznie schludnie i zadbanie. Czuł się jak ryba w wodzie, kiedyś się peszył jak myszka a teraz gdy czuł wzrok oddawali mu to jeszcze bardziej skrzydeł i wiedział że nic to nie zatrzyma. Spojrzył tylko na kelnerki i ruszył w stronę parkietu. Od razu, trochę z boku zobaczył 3 blondyny że sobą tańczące. Podszedł do jednej, złapał za rękę i zrobił obrót. Zupełnie jakby wszedł do biedry, wziął kajzerkę, zapłacił i wyszedł. O dziwo tym razem nie musiał odbijać "mam chłopaka" ale za to zauważył że dwie pozostałe już klachają i podśmiechują. W to mi graj... Nie było to złośliwe, po prostu poznać było że są otwarte na zabawę i że najprawdopodobniej są same. Chwilę później znowu przyciągnął i zapytał:
- jak masz na imię?
Odepchnął, przyciągnął spowrotem, nadstawił ucha, uslyszał:
- Patrycja.
Odepchnął, przyciągnął spowrotem, powiedzial:
- a ja jestem..
Odepchnął, przyciągnął spowrotem, przybliżył się do jej ucha i dokończył..
- Janek.

Dobrze wiedział jak ważne jest a nawet kluczowe to pytanie gdy zaczyna taniec z dziewczyną.

Blogi Hoona zdały egzamin. Nie studiował ich zbyt wiele ale wystarczyło poznać kilka przed, kilka trików by nadać tańcu właściwa wartość, takich jak na przykład obrót partnerki, obejście od tylu, proste podnoszenie. To żeby rozbierać ja wzrokiem a w przeciwieństwie szarmancko poprawić jej spódniczkę - na przykład (taki gest często bardziej zaprocentuje niż wciskanie rąk gdzie nie trzeba. Dziewczyny widzą takie zachowania, jest ogromna różnica pomiędzy tym a przylepienien się do panny z łapami i obmacywanie napaleńca. Hoon był królem w tym temacie a z dziewczynami robił takie cuda że myślano że są to prawdziwe podstawione tancerki.
Praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka.
Próbował ja pocałować ale się odzywała, mimo to widać było że jej się to podoba no ale przecież nie będzie taka łatwa. Oczywiście dwie strażniczki obserwatorki rzuciły w końcu swoje shit testowskie 3 grosze wołając:
- Musiałbyś mieć gumę mietowa - z uśmiechem na twarzy.
- O matko, co ja teraz zrobię - równie humorystycznie odpowiedział. Spoko żart, jednym uchem mu wleciało, drugim wyleciało. Tak się składało że miał orbitki w kieszeni ale musiałby być głupi żeby je teraz wyciągać!
Po dobrym bliskim tańcu Janek prostym ruchem dłoni przyciągnął jej twarz i mówi do ucha "chodźmy się napić, strasznie tu duszno. Gdzieś gdzie jest ciszej."
Poszli bez problemu, on pierwszy ona za nim. Widział że nie jest to jakiś szon na kasę, a wibracja działała więc bez licytacji i zbędnego myślenia wziął dwa małe piwka co by za długo nie siedzieć.

- Ciekawe, twoja niebieska sukienka mówi mi że jesteś bardziej osoba spokojną, stosowaną, trzymającą dystans do facetów, ale coś mi mówi że drzemie w tobie taki diabełek który potrafi pokazać pazur. To pewnie fajna część Ciebie. Uroczo by wyglądały czerwone diabelskie rogi na twojej głowie. Co o tym myślisz? - zaczął Janek.

Patrycja się uśmiechnęła, rozmowa luźna, bez stresu, bez krótkich pytań i nudnych tematów których należy unikać. To nie wywiad. Dosyć szybko przebił się przez mur i otworzył ją by zaczęła więcej mówić. A sam zapytany o swoją pracę odpowiedział w kolorystyczny sposób. Nie robił już takich błędów jak kiedyś i nie mówił że pracuje na elektrowni i robi coś po coś. Tak to sobie mógł z kolegą porozmawiać. Patrycji lepiej powiedzieć coś w stylu - dbam o to abyś miała zawsze światełko w tunelu - uwielbiam swoją pracę ponieważ dbam o to aby dzień w dzień całe miasto działało a wieczorami wszystkie latarnie świeciły. Cokolwiek. Byle inaczej ubrać w słowa. Janek nauczył się że nawet wyworzenie gnoju można dobrze ubrać w słowa i otoczyć to pasją.
Pogawędka udana, szybko dopili i spowrotem na parkiet. Koleżanki od razu ja wzięły i oznajmiły że idą się przewietrzyć.
- jasne, czuje że się jeszcze spotkamy - z delikatnym uśmieszkiem odprowadził Patrycję wzrokiem. Tańczył dalej, ale sam, czuł muzykę. Wiedział że zaraz wrócą i tak też się stało.
Na parkiecie powtórka z rozrywki, kilka dobrych piosenek, taniec coraz bardziej seksowny aż w końcu ja odizolował. Na sofie wyjął oczekiwaną orbitke. Na jej widok Patrycja parsknęła śmiechem( chyba jej się przypomniało). Ale w mig śmiech zamienił się w coś poważnego, a kc było bardzo, bardzo namiętne. Zaczęli spotykać się na seks, bez ciśnienia, bez żadnych deklaracji, spędzali że sobą dobre chwilę a reszta zajął się czas. Aż w końcu usłyszał od niej " Kocham cię".

ROZDZIAŁ 4 "ZWIĄZEK"
Etap związku można rozpisywać na wiele stron a4. Kwestie ślubu i dzieci zostawimy sobie na boku. Chciałbym w tym rozdziale poruszyć jedną ważną rzecz, która dotyczy wielu facetów co obnaża ich męskość. Przypadek, który często się pojawia. Janek bardzo dobrze prowadził swój 7 letni związek na wielu polach, a w zasadzie na wszystkich. Pati też okazała się być dobrą żoną i wyśmienitą kochanką. Intymność na wysokim Level i to dość często a poziom rutyny pomimo stażu nie był wysoki, rzekłbym nawet niski. Nasz bohater postawił bardzo mocny fundament relacji a ślad badboya snuje się za nim aż do dziś od pierwszego ich momentu.

Jednak siłą rzeczy ltr ma to do siebie, że lodowce z czasem zaczynają nieco topnieć, zmniejsza się częstotliwość stosunków, itd. A że istnieje taka zależność, że żeby dziewczyna chciała się z Tobą kochać musisz być dla niej nadal atrakcyjny, a nam w pewnym momencie wystarczą już tylko dupa i cycki. Wielu mężczyzn potrafi się w tym zatracić nie dostrzegając tego, że zaczynają chcieć tylko jednego i wiecznie im mało. Potem przyłazi taki jeden z drugim i się żali - bo ona nie chciała seksu.

I tak miał Janek. Jak nie było seksu na czas, powoli zbierała się w nim złość która w sobie tłumił. Złość zamieniła się we frustrację, a to nic innego jak foszki i obracanie się w łóżku plecami przy nieudanej próbie zbliżenia. Pati nie robiła nic złego, normalnie funkcjonowała, przecież nie musi być codziennie seksu, sa inne rzeczy. To nie była miesięczna przerwa a raptem kilka dni.

Początki związków kiedy jest ogień i kipi od seksu można wykorzystać na swoją korzyść i ogarnąć się pod kątem potrzeby masturbacji. Tutaj zawsze gdzieś się to porno przewijało, głupie przyzwyczajenie. I to właśnie spowodowało że musiał się uzupełniać znowu sam. Już nawet nie tyle co musiał ale chciał bo lubił. A im więcej tym bardziej robił dla się źle. Efektem tego, długi seks miękką fają niekoniecznie by l fajny a pierwsze niedokończenie sprawy biło o alarm. Kutas może i był wiecznie wymęczony a wory opróżnione ale wkurwiał się już sam na siebie, że coraz częściej woli pikselowe ideały. Dopiero gdy Michał przemówił mu do rozumu coś w nim ruszyło.

Zastanów się chłopie co ty robisz. Masz kobietę a ty go bijesz bo tak ci wygodniej. Albo coś z tym zrobisz albo będziesz wiecznie w czarnej dupie. Masturbacja sama w sobie nie jest naszym wrogiem, ale gdy zakłóca nasze trzeźwe myśli, gdy psuje atrakcyjność twojej partnerki, to to już jest źle.

Janek "zatrzymał" się na chwile, poszedł na piwo i grubo się zastanowił nad tym wszystkim. Wiedział, że ma tylko dwa wyjścia.. albo się ogarnie albo wszystko to co zbudował się pochrzani. Wiedział, że (nie tylko nałogowa masturbacja) jego coraz to bardziej niekontrolowane wybryki, minimalne puszczanie hamulców, rzeczy związane z frustracją, brakiem wolnych myśli, niepokojem, będą skrobały jego atrakcyjność stopniowo powolutku. Dokładnie jak rybki garra rufa skubiące naskórek. Nie było łatwo ale w końcu zrozumiał. Jego naprawa i ostatnia prosta trwała dosyć długo. Ale teraz jest w pełni zadowolony, no i z seksu. Z seksu, który zresztą przychodził sam bo nie stał się w końcu chorym priorytetem. Jak na niego nie naciskał to miał go z czasem więcej. Sięgnął pamięcią na swój wcześniejszy wizerunek, powróciły pasje, flirt oraz więcej uwagi poświęconej dalej tej samej partnerce.

Na podstawie problemow ludzi na forum, obserwacji znajomych dalszych jak i bliższych oraz również własnych doświadczeń wymyśłiłem historyjkę o Janku, który jako fikcyjna postać pomogła mi na pewną symulacje, odzwierciedlić schemat który często się powtarza jak i na jedne z wielu problemów które się niestety zdarzają

Pozdrawiam, seguel.

Odpowiedzi

Super się czytało, świetna

Super się czytało, świetna historia. Wertująca to co powinno być u kazdego w głowie - podstawy podstaw. Laughing out loud Szczerze powiedziawszy to do momentu ostatniego akapitu myślałem, że Ty jesteś Jankiem Laughing out loud

Portret użytkownika Kensei

"więc żeby to zrobić musiałem

"więc żeby to zrobić musiałem się kryć po kątach"

Też się próbuje gdzieś schować i ogarnąć, ale skubana dobra jest w naruszaniu przestrzeni Laughing out loud

Portret użytkownika Pckr

Ciekawy i zabawny blog, oby

Ciekawy i zabawny blog, oby Cię częściej wena łapała Laughing out loud

Jeden minus . Nie warto

Jeden minus . Nie warto mieć nadzieje , że jak się potańczyło z dziewczyną i byłą chemia itd to potem nie warto liczyć , że się gdzieś złapiemy w klubie ponieważ nie raz te kluby są wielkie jest od groma ludzi i ciężko się odnaleść . Ja tak miałem nie raz . Tańczyłem z dziewczyną była macanko mizanie itd a potem albo ja albo ona musiała gdzieś wyjść i potem się nie widzieliśmy . Zawsze kontakt trzeba brać . Nigdy nic nie wiadomo Smile

Portret użytkownika MrG

Dobrze napisane. Dobrze się

Dobrze napisane. Dobrze się czytało.
Sam próbowałem zachęcić 3 znajomych, u których widziałem problemy, do podrywaj.org. Żaden nie zaczął czytać. Wolą siedzieć na dupie i narzekać że jest źle

Portret użytkownika sequel87

Dzięki

Dzięki Smile

Zajebiscie się czyta. Dawaj

Zajebiscie się czyta. Dawaj więcej !