Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Błędy w związkach

Witajcie, jestem tutaj nowym użytkownikiem i nie pisze bynajmniej po to aby coś komuś radzić czy sugerować. Mam nadzieję, że moje doświadczenia przydadzą się niektórym osoba i że, choćby wam żal dupę sciskał i emocje buzowały w głowie, to postąpiecie rozsądnie i zrobicie z tego jakiś użytek.

Tytułem wstępu, mam za sobą 5 związków, w tym jeden dłuższy 3 letni i trochę przygód. Dwa powroty byłej jak i również powroty osób z którymi łączyła mnie tylko "przygoda" łóżkowa- bombardowanie smsami po pewnym czasie od seksu. Tutaj przyznaje rację Gracjanowi, byłe "Zawsze wracają", badając grunt, kwestią jest tylko czas.

Najważniejsze jest to aby żadna kobieta nie zrobiła wam "prania" mózgu, nigdy i nigdzie. O ile jesteście w stanie poderwać w waszych oczach nawet 8 i właśnie wchodzicie w związek to nigdy ale to nigdy nie wpadajcie w syndrom "Tej jedynej". Nie dość, że z czasem zaczniecie tracic poczucie własnej wartosci, bo sfrajerzycie się i pojdziecie na ustepstwa, to na dodatek stracicie na dłuzszy czas mozliwosc obcowania chocby z 5.

W pierwszy poważny związek wchodziłem mając 17 lat- teraz mam 24. Miałem wtedy duzo pasji i o dziwo jak na takiego gówniarza, sporo zasad wpojonych w głowę przez Ojca, których nigdy nie łamałem. Co ważne "nigdy" i dla nikogo. Sądzicie, że jeżeli ulegniecie lasce i wszystko będzie ok i cacy, to na pewno tak będzie juz zawsze. Nie, nie będzie, wtedy robicie pierwszy mały krok do tego żeby zakończyć związek. Każde kolejne ustępstwo od TWOICH twardych zasad i TWOJEGO ŚWIATA, to jak zbliżanie się do przepaści.

Niech każdy z Was zwróci uwagę, że jakakolwiek relacja międzyludzka polega na "badaniu" drugiej osoby, jedna strona sprawdza na ile może sobie pozwolic i tak samo robi druga strona. Z kobietami jest dokładnie tak samo, na początku kiedy wchodzicie w zwiazek jestescie pewni siebie, nie zalezy wam jeszcze, nie ma wiezi emocjonalnej. Kobieta czuje respekt bo wie, ze:

1.Masz swoje zdanie, pasje i to jest TWÓJ ŚWIAT, ona własnie to szanuje w Tobie.

2.Jesteś od niej całkowicie niezalezny emocjonalnie i jeżeli ona Ciebie chce to Ja to pociaga i jednoczesnie złości.

Z czasem i tutaj podam typowe sfrajerzanie się:

-Myslisz, że ona jest całym Twoim światem i jak będziesz bardzo sie starał, poświecisz jej cała swoja uwage, to sie uda, bo to TA JEDYNA!

-Trwasz w błędnym przekonaniu, że "spalenie na stosie" swoich pasji, zainteresowan i znajomosci z kobietami i kumplami, to dobra droga.

-Zaniedbujesz się intelektualnie, myślisz o niej a to nie prowadzi do rozwoju.

Spierdoliłem 2 razy związek w ten sposób opisany powyżej, gdzie tez własnie wpadłem w typowy syndrom "TEJ JEDYNEJ". Przed zwiazkiem byłem w stanie dojsc do podrywu 8, natomiast pozniej "bach" jak sie jebło z powodu frajerstwa długa droga od 2-3, które ignorujesz automatycznie bo masz FAKTYCZNIE gdzieś relacje z ta osoba. Zwróc uwage jak te 2-3, na Ciebie pozniej leca. Zastanawiasz sie JAK? a prawda jest taka, ze po prostu jestes przy nich swobodny, naturalny, dominujesz. Pomijam to, ze zazwyczaj to desperatki, ktore chwyca Ciebie swoimi pazurami, zeby nie puscic bo im dupa sie pali a zegar biologiczny tyka. Jednak istnieje duza analogia, do podrywu lasek z wyzszej półki, co najwyzej Ja nigdy ich az tak nie ignorowałem, po prostu bardziej szanowałem jako drugiego człowieka.

Do czego dąże i jak mi udawało się utrzymać dłuższy związek, który ostatecznie sam konczyłem:

-Nigdy nie łam swoich zasad, nawet jezeli na chwile obecna ma to złe skutki. Zapewne laska pusci focha i zastosuje stosy innych gierek.

-Nigdy nie wmawiaj sobie, ze jestes na cos "za kiepski", jestes mocny pod warunkiem, ze sie rozwijasz ciagle i ciagle i nie myslisz o niej dniami i nocami.

-Musisz miec kontakt z ludzmi, człowiek to istota stadna, takze absolutnie i pod żadnym pozorem nie zrywaj znajomosci a wrecz poszerzaj swoje kręgi.

Tak naprawde nigdy nie stosowałem, żadnej wielkiej filozofii, trzymałem sie zasad, rozwijałem pasje i miałem wielu przyjacioł zarówno mezczyzn jak i kobiety. Jeżeli zwiazek juz sie spierdolił to zawsze, ale to zawsze łamałem jedna z powyzszych reguł a sa tylko 3 i az 3.

Jeżeli ktos nie jest asertywny, zmienia swoje zdanie pod wpływem innej osoby, zaczyna oceniac jej wady nieobiektywnie i "zmniejszac" SWÓJ ŚWIAT tj. rezygnowac z pasji, znajomosci to PEWNE jest, że związek wczesniej czy pozniej sie jebnie!

Zawsze tez pamietajcie, ze facet to nie bestia bez uczuc, mówcie o swoich uczuciach, mozecie o tym pisac nawet długie listy, to tylko świadczy o Waszych umiejetnosciach w wyrazaniu sie. Sam niejednokrotnie naciałem sie na to, ze przechlodziłem temat, kobieta jest emocjonalna i wymaga KREATYWNEGO wyznawania uczuc, z NACISKIEM NA KREATYWNEGO. Tak samo jak zagłaskac mozna kota na smierc tak i kobiete ciagłym schematycznym wyrazaniem uczuc, w sposób prosty jak budowa cepa. Bylebyscie tylko nigdy w tym potoku emocji które wami kieruja i strachu przed utrata TEJ JEDYNEJ, nie złamali swoich zasad i nie dali nikomu zmieniac WASZYCH życiowych wartosci.

Tyle, pozdrawiam!

Odpowiedzi

gen rzecz jasna do związków z

gen rzecz jasna do związków z kobietami, to po pierwsze:p

Odniosłem to do swoich związków, opisałem jakieś doświadczenie, to co mnie spotkało. Czy ktoś weźmie to sobie do serca, jego sprawa, u mnie to co napisałem ZAWSZE działało tak samo.

Gen odnosze wrazenie, ze

Gen odnosze wrazenie, ze Tobie niejednokrotnie tak któras "przyjebała" w ramach rozrywki i nosisz jakis uraz.

Do agresji i nieomylnosci mi

Do agresji i nieomylnosci mi daleko. Jak sam pisałem dostałem kilka razy po "dupie" zatem jak najbardziej robiłem błedy i pewnie niektore z nich jeszcze bede powielał;)

Miałem na mysli zwiazki trwajace dłuzej niz rok, nie byłem jeszcze na slubnym kobiercu. Najdluzszy zwiazek, w ktorym byłem trwal ponad 3 lata.

Gen, widziałem niektore Twoje wpisy tutaj, jesteś doświadczony gość i to czuć. Natomiast odnosisz chyba złe wrazenie co do moich intencji, zaznaczyłem, ze nikomu nie radze, nie sugeruje, opisuje jedynie doswiadczenie i to czego sam sie trzymałem i co dawało efekty.

Pozdrawiam

Portret użytkownika Biały Jeleń

Bardzo prawdziwy wpis. Dobrze

Bardzo prawdziwy wpis. Dobrze się czytało.

Pozdrawiam i powodzenia,
Biały