Witam.
Problem mam taki, ze jestem juz pół roku z dziewczyną i jeszcze ze sobą nie spaliśmy.Gdy już ma do czegoś dojść to ona zawsze rzuca pytaniem 'dlaczego, po co mamy to robić?' i w tym momencie zawsze mnie zatyka, bo nie wiem jaki wysunąć argument za tym zebyśmy poszli do łózka. Z oralem z jej strony jest to samo.
Panowie jakieś propozycje na argument?
po co? Bo to, co przeżyjesz, czego doświadczysz nie da się porównać z żadnym innym doznaniem, jakie dotychczas przeżyłaś. To jak otarcie się o nirvanę, przekroczenie siódmej bramy piekieł, ekstaza... tak czuli się bogowie Olimpu pijąc ambrozję. Wszechogarniająca Cię rozkosz, podniecenie, aż wybuchniesz, jak Ketla (no z tym to już przesadziłem)...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
- A dlaczego nie?
Albo nie mów nic i rozgrzewaj ją dalej. Jak dalej będzie oporna... Wstań i zajmij się czymś innym. Jak coś powie, odpowiedz, że jesteś w stanie ją zrozumieć, szanujesz jej decyzje. Spróbuj jeszcze raz. Jak znowu będzie się ostro opierała, daj sobie spokój na kilka dni. I znowu, aż do skutku.
Albo powiedz, że lubisz sprawiać jej przyjemność.
Per aspera ad astra
Racjonalne argumenty chuja dadzą jeśli ona nie czuje i nie pokazuje potrzeby seksu. Ogarnij temat jak radzi Guest i Kratos. Ewentualnie pomóż jej się wyluzować; ogarnij dobrą imprezę, taniec, alkohol, chillout, a potem na afterze u ciebie w pokoju zajmij się tym co trzeba.
Może to niski cios ale dobre winko bywa rozwiązaniem problemu ostatniej bazy. Izopropanol potrafi działać cuda z kobietami
Poza tym to co chłopaki wyżej napisali.
Jestem bardzo kiepskim podrywaczem, więc nie wierzcie mi...
Oral be, anal cacy
Cierpliwosc to pierwszy punkt, ktory powinienes spelnic. Reszta jak koledzy wyzej pisza.