Witam.

Nie będzie to krótki wpis, ani też coś, co można umieścić na stronie głównej. Nie interesują mnie oceny tego wpisu. Najważniejsze dla mnie jest to, że mogę tu zawrzeć swoje przemyślenia i opisać, to, czego dokonuje.
--------------------------------------------------------------------------

Od dłuższego czasu obserwowałem sytuację na tej stronie, korzystałem z waszych porad i przemyśleń, ale piszę dopiero teraz. Piszę, bo wreszcie udało mi się! Udało mi się wprowadzić w życie te wszystkie push&pull, open loopsy, rutyny itd. Za co chce Wam wszystkim podziękować

Ok, zaczynając od początku- od kiedy zacząłem interesować się uwodzeniem przestudiowałem ogromną ilość materiałów: od kursu audio z NLS przez wszystkie inne produkcje, aż wreszcie trafiłem na coś, co mi pomogło najbardziej, ale o tym zaraz. Najpierw muszę napisać, o tym, że mimo iż znałem całą teorię, potrafiłem ją wprowadzać w rozmowie z koleżankami, ćwiczyłem mowę ciała i głos, to NIE MOGŁEM się przełamać, żeby PODEJŚĆ DO NIEZNAJOMYCH DZIEWCZYN. Wszystko zmieniło się, od kiedy znalazłem nagrania autohpinotyczne pomogły mi one odnaleść w sobie moc do zmian, od razu z miejsca zadecydowałem o rzuceniu palenia...
Sprawa jest więc prosta:

Jeśli bardzo chcesz, znajdziesz swoją drogę do osiągnięcia celu.

Dzięki tym zmianom, nareszcie zacząłem podchodzić, choć nie ukrywam, że nie odbywało się to od razu. Musiałem poczekać tydzień, czy 2, by wreszcie zdecydować się. Pomógł mi w tym również jeden cytat:

"Nie martw się o attraction, zakładaj, że już je masz."

Ok, teraz kilka słów o tym, jak zaczęły wyglądać moje podejścia.
Opiszę tu historię z wczoraj:

Wybrałem się z grupą znajomych na piwo nad jezioro w naszej mieścinie. Gdy wracałem z moim przyjacielem (jedynym z grupy wtajemniczonym w materiały) z przerwy by się odlać ;p zauważyłem 2 dziewczyny na pomoście. Pierwsza myśl: "Idziemy."
Tak też powiedzialem do kumpla, który na to tylko się trochę skrzywił. Powiedziałem "Spoko, zaufaj mi, nie zaprzeczaj niczemu, ja to rozegram." i podeszłem. Oczywiście założyłem, że attraction już mam.
Nie wiedziałem co powiedzieć, więc wyrzuciłem z siebie pierwszy opener jaki mi się przypomniał, ale nie chaotycznie, tylko spokojnym, pewnym siebie głosem.
- Dziewczyny...
- Taaak?
- Potrzebujemy waszej opinii.
- Noo?
- Czy bezdomni mają przyjaciół?
Należy zaznaczyć, że nie pamiętam dokładnie, co mówiły dziewczyny, ale to w końcu nieważne jest uśmiechały się więc było ok
Następnie wiadomo, gadka szmatka na temat z otwieracza, później jakieś inne tematy, skupiłem się w sumie na jednej z nich, brunetce, i szczerze powiedziawszy to rozmawiała ona tylko ze mną, ciągły kontakt wzrokowy, zainteresowanie, ja stosowałem kino (dotykałem jej kolana bądź ramienia w trakcie rozmowy), zastosowałem też rutynę z grą w 5 pytań. Pamiętam również, że gdy zaczęła mówić o swoim chłopaku, powiedziałem:
- To wspaniale, że masz kogoś... kto zawsze Cię wspiera... spełnia wszystkie Twoje wymagania... możesz z nim porozmawiać na każdy interesujący  Cię temat...
Ona tylko zaśmiała się i z ironią powiedziała "taaa..."
Ogólnie wszystko było dobrze, reszta moich kumpli (z 5 osób) dołączyła się do konwersacji, czym zajęli 2 dziewczynę.
W tym jednak miejscu, gdy wszystko szło bardzo dobrze, brunetka dostała smsa od chłopaka, że na nią czeka i...

Nie domknąłem... Nie wiedzialem jak w takiej sytuacji to zrobić...

Myślę, że na to udzielicie mi jakiejś rady.
Dzięki za przeczytanie tych wypocin.
Pozdrawiam.