Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Życie

Portret użytkownika Nieśmiały86

Witam was to jest mój pierwszy wpis na blogu i postanowiłem podzielić się z wami swoimi przeżyciami. Zacznę może od liceum jako że chodziłem do klasy gdzie nie było żadnych dziewczyn, bo była to klasa liceum o profilu elektronicznym, to trochę narzekałem na brak kobiet  mimo że ogólnie w całej szkole nie było ich mało.

Niestety nie miałem w tamtym okresie dziewczyny. Zazdrościłem moim kumplom którzy mieli dziewczyny. W większości były to dziewczyny z ich okolicy, ja niestety nie miałem takiej możliwości żeby znaleźć dziewczynę w swojej okolicy bo akurat mieszkam w takiej wiosce gdzie  nie było dziewczyn . Próbowałem się zmobilizować żeby poznać jakąś dziewczynę, niestety nigdy nie miałem odwagi żeby tak sam jakoś zagadać do nieznajomej. No i tak mijał czas licealnych dni i zbliżała się studniówka a ja nadal nie miałem żadnej laski na oku którą mógłbym zaprosić na bal.

Postanowiłem zagadać do jednej takiej dziewczyny, bo wiedziałem że do studniówki zostało jakieś pół roku i trzeba coś zacząć kombinować, żeby było z kim iść na tę studniówkę. Tak więc postanowiłem zapoznać się z taką jedną. No i wyczaiłem okazję żeby zagadać na przerwie pod jakimś tam pretekstem.

No i niestety w momencie kiedy już do niej podszedłem i zacząłem nawijać to podeszła do niej grupka jej znajomych, jakichś dwóch kolesi i dwie laski, nie było by w tym nic strasznego gdyby nie fakt że ta laska do której już zacząłem nawijać po prostu zrobiła ze mnie brechę razem z tymi kolesiami.
Po tym wydarzeniu zupełnie się załamałem bo zmotywowałem się żeby podejść i zagadać a tu taki cios i kubeł zimnej wody.
Wtedy straciłem nadzieję że w ogóle pójdę na studniówkę i przestałem nawet myśleć żeby zrobić coś w kierunku aby poznać jakąś dziewczynę, ale wtedy nie wiedziałem jeszcze jak bardzo może odmienić się los.

No i zbliżała się studniówka wielkimi krokami, były już przygotowania, zaczynały się próby poloneza na których ja oczywiście nie byłem no bo i po co jak się nie pójdzie na studniówkę, tak wtedy myślałem.
Dosłownie 2 tygodnie przed studniówką dwóch kumpli z klasy wyskoczyło do mnie że znaleźli mi laskę, w pierwszej chwili  kopara mi opadła ale nie wierzyłem w to co gadali myślałem że żartują, ale nie żartowali.

Zapoznali mnie z tą panienką i zgodziła się ze mną pójść na studniówkę. Nadrobiliśmy lekcje poloneza i poszliśmy na bal. I był to najlepsza impreza w moim życiu, bawiłem się do białego rana. A najlepsze w tym wszystkim było to że zostaliśmy królem i królową balu.
I jeżeli bym tego nie przeżył to gdyby mi ktoś opowiedział to wszystko to bym w to chyba nie uwierzył, pomyślał bym że ktoś opowiada mi jakiś film ze szczęśliwym zakończeniem.
Wtedy zrozumiałem jak bardzo las może być przewrotny i jak z pozoru beznadziejna sytuacja może się zmienić.
Niestety po skończeniu liceum kontakt z tą laską nam się urwał ona wyjechała na studia do innego miasta a ja rozpocząłem studia w swoim mieście.

Na studiach z zagadywaniem do dziewczyn było już lepiej przynajmniej trochę, na pierwszym roku poznałem taką jedną dziewczynę oczywiście z mojego roku. Rozmawiało nam się na przerwach zawsze dobrze i się rozumieliśmy, po jakimś tam okresie postanowiłem zaprosić ją na kawę do jakiejś restauracji.
Wykręcała się strasznie ale w końcu się zgodziła pójść. Potem postanowiłem zaprosić ją na imprezę nie chciała iść, znowu się wykręcała aż w końcu powiedziała że nie pójdzie bo ma faceta. I nagle wszystko się skończyło, miłe rozmowy poszły w las. W niedługim czasie może kilku dni dowiedziałem się że nie ma faceta, od jej koleżanek tak przypadkiem w rozmowie.
Potem doszedłem do wniosku że jej nie odpowiadałem i dlatego powiedziała że ma kogoś żebym się odczepił.

Ogólnie na studiach jest spoko, dużo fajnych dziewczyn tylko chyba nie mam jakoś szczęścia żeby znaleźć dziewczynę, zawsze jak coś próbuję  więcej to się na tym kończy że słyszę że nie jestem w jej typie albo że nie podobam się jej z wygładu, wszystko się kończy i co najwyżej zostaje na poziomie koleżeństwa.

Czasem czuję się zmęczony tymi ciągłymi niepowodzeniami ale zawsze sobie wmawiam że jak nie będę próbował to nigdy mi się nie uda i nie znajdę dziewczyny. Tylko nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam.
W sumie jeśli się nie gra to się nie wygrywa, tyle że można cały czas grać a nigdy nic nie wygrać.

Ostatnio przeżyłem dziwną i przykrą znajomość z pewną dziewczyną z mojej uczelni, ale to już historia na kolejny wpis na blogu.

Odpowiedzi

1. Zmień avatar bo woła o

1. Zmień avatar bo woła o pomste do nieba jak ten kot.
2. Niektóre wypowiedzi Twojego autorstwa są niemal żywce wyjęte z moich myśli jeszcze sprzed paru miesięcy, musisz się zmienić bo ja takiego myślenia wytrzymałem może 2 lata w ciągu których zaliczyłem 3 poważne strzały w pysk od życia (choć były też i sukcesy). Przede wszystkim nie mów sobie że nie masz szczęścia, tylko uwierz w siebie i korzystaj z każdej okazji żęby poznać nową kobietą, podejrzewam że wolisz ciągnąć głupie i beznadziejne relacje z kobietami które już znasz niż zawierać nowe, bardziej perspektywiczne znajomości (znam to z doświadczenia i ostro z tym walczę), poczytaj uważnie tę stronę a na pewno wiele rzeczy zmieni się w Twoim życiu, jakbyś miał jakieś pytania to pisz na gg: 7633033 bo do niedawna sam miałem takie zjebane podejście do spraw kobiet Smile

Portret użytkownika Nieśmiały86

Nie będę zmieniał avatara.

Nie będę zmieniał avatara. Pierwszą myślą przy wyborze avatara był właśnie ten kocur, nie wiem nawet dlaczego, od razu przyszedł mi właśnie on do głowy. Uwarzam że pierwsza myśl jest najlepsza i pozostawię tego kocura.

Portret użytkownika Bruce W

Bo taki kocur siedzi w Tobie

Bo taki kocur siedzi w Tobie i przeszkadza Ci w kontaktach z kobietami Smile